Poza szlakami? A może coś innego? Prośba do znających Bieszczady jak własną kieszeń
Witam,
trochę już po Bieszczadach polatałem:
- niebieski graniczny od Nowego Łupkowa, przez Balnice, Okrąglik, Rabią, Krzemieniec, Wołosate, Tarnice, Bukowe Berdo, Dwernik, Otryt;
- czerwony od Komańczy przez obie połoniny, Halicz, do Wołosate;
- czarny z Przełęczy Orłowicza praktycznie cały zrobiony;
- żółty z Rabiej do Zatwarnicy zrobiony;
- jasknie w Nasiczne zaliczone (kilkakrotnie).
Wiekszość z tych szlaków całościowo lub częściowo przeszedłem kilkakrotnie.
Może ktoś z Was polecić jakieś dobre trasy niekoniecznie szlakami?
Wdzięczny będę za pomoc.
Z niedzielnej łapanki nie jestem i mapą umiem się posługiwać.
Info może być na priv.
Z góry dziękuję i pozdrawiam!
I nie mogę się doczekać kiedy ponownie z Gdańska wyląduję w Wetlinie.
A nastąpi to za 7 dni!
Kuba B.
PS Chodzić z garbem mogę całymi dniami.
:)
Odp: Poza szlakami? A może coś innego? Prośba do znających Bieszczady jak własną kies
Cytat:
Zamieszczone przez
Srubaa
Może ktoś z Was polecić jakieś dobre trasy niekoniecznie szlakami?
Z niedzielnej łapanki nie jestem i mapą umiem się posługiwać.
Jako, że nie jesteś z łapanki, zamiast dyktować trasy, rzucę na szybko jakieś pomysły:-)
- Dolina Sanu: Tworylne, Krywe, Sękowiec, Otryt
- GNN, czyli Góry Nieco Niższe: pasmo Żuków, pasmo Ostre, wstąpić do Sokola lub zanocować tam
- Szwejkowo lub Koniec Świata w Łupkowie (nie Nowym), tunelem na Słowację, powłóczyć się gdzie oczy i nogi poniosą, wrócić do granicy i szlakiem do Łupkowa
- Dotrzeć do Prełuk/Duszatyna i pospacerować pobłądzić po zachodnich odnogach Działu i Chryszczatej
- Poszukaj na mapie nazw: Choceń, Gawgań, Sukowate, Kamionki i skomponuj z tego ciekawą wycieczkę.
- Poszukaj na mapie nazw: Żernica, Górzanka, Tyskowa, Hyrcza, Łopienka i przejdź się tam
- Poszukać na mapie oznaczeń nieistniejącej wsi, w której jeszcze nie byłeś; zazwyczaj zaznaczone jest cerkwisko i cmentarz. Wymyślić sobie ciekawe dojście do tego miejsca i powrót inna drogą (droga, to często taki twór wirtualny w nieistniejących wsiach).
To pomysły, które można realizować przez wiele lat a i tak do końca ich nigdy nie zrealizować.
Odp: Poza szlakami? A może coś innego? Prośba do znających Bieszczady jak własną kies
Cytat:
Zamieszczone przez
Srubaa
(...)
Może ktoś z Was polecić jakieś dobre trasy niekoniecznie szlakami?
(...)
:)
Poszukaj na mapie miejscowości Roztoki Górne i Żubracze - a pomiędzy nimi znajdziesz fajną górkę na długi dzień, dalej na północ gdzie tylko fantazja poniesie.
a propos : czy czytałeś relację kolegi forumowego ?
np taką ja ta
Warto poczytać również inne , znajdziesz tam mnóstwo pomysłów
Odp: Poza szlakami? A może coś innego? Prośba do znających Bieszczady jak własną kies
... w okolicach Hyrlatej w lipcu 1986 roku nocowaliśmy dwie noce... a między tymi nocami poszliśmy do Cisnej ... tak nam się wtedy jeść chciało... kupiliśmy wtedy dwa świeże ogórki... bo to metropolia była... biały ser, jedną małą śmietanę, chleb i nawet masło... jak dziewczyny twarożek zrobiły to tak się nażarłem, że do dzisiaj pamiętam... pomiędzy jakimiś dwoma schodzącymi się potokami byliśmy rozbici... tak patrzę na mapę i jak zwykle mam wątpliwości... nikogo nie było... tylko za Liszną WOP nas zatrzymał i się trochę coś sadzili... ale ożarłem się na tych zboczach niemiłosiernie... piękne miejsce...
PS. ... byłem tam dwa lata, albo trzy temu, ale tego miejsca nie mogłem odnaleźć...
Odp: Poza szlakami? A może coś innego? Prośba do znających Bieszczady jak własną kies
Dorzucę tak w dużym skrócie: od Jeleniowatego do Michniowca. Z licznymi wariantami bocznymi ;)
Odp: Poza szlakami? A może coś innego? Prośba do znających Bieszczady jak własną kies
Wielkie dzięki Panowie za pomoc!
Dolinę Sanu na pewno opanuję, tunel na Słowację już dawno chciałem zobaczyć, ale jakoś nie wychodziło. :)
Zresztą tras tyle rzuciliście, że mi na tydzień spokojnie wystarczy.
Jeleniowaty to obok Muczne, tak?
Pozdrawiam!
Odp: Poza szlakami? A może coś innego? Prośba do znających Bieszczady jak własną kies
Tak, na skraju Parku. Tras raczej na kilka niespiesznych łazęg tygodniowych.
Porównując do moich możliwości urlopowych to na 2 - 3 lata ;)
Ale ja chodzę niespiesznie
Pozdrawiam