Nasiczne , w gościnie u Mavo.

Celowo użyłem słowa gościna bo gdybym napisał np. wizyta to byłoby to zbyt suche , zbyt lakoniczne i nie oddawałoby serdeczności z jaką przyjął mnie Mavo , wspomnę tylko że wszelakiego jadła i napitku nie brakowało toteż dysputa przeciągnęła się do późnych godzin nocnych co nie przeszkodziło nam zerwać się w sobotni ranek i po solidnym śniadaniu udać się z kolegą Bogdanem na spacer w nasiczanskie okolice a poniekąd przewentylować również ciało i dusze świeżym powietrzem. Pogoda była dla nas tego dnia też łaskawa gdyż po nieśpiesznym dotarciu na szczyt Kamienia na którym dumnie powiewała biało czerwona zatknięta chyba przez Recona chmurki trochę się rozstąpiły , wyjrzało słoneczko a i wiaterek nie był taki hulaszczy , przysiedliśmy na ławeczce i spoglądaliśmy na przepych bieszczadzkich połonin.Zajrzeliśmy jeszcze na cmentarzyk z Iwś na zboczu Kamienia a po zejściu do Nasicznego na Przełęcz Nasiczanską z której też kapitalne widoki. Prawie zapomniałem dodać że kosztowałem również gorzką z "wykopalisk" Recona i powiem że wbrew nazwie jej słodycz była upajająca , troszkę na dnie jeszcze zostało a gdyby brakło to w drugiej butelczynie jest jeszcze co nieco krystalicznie czystej jak wody potoku Kniażki wyborowej , no i to chyba już tyle także dzięki za ciepłe przyjęcie Mavo i Bogdanie. Zdrowia!

Dzięki slawek71 za opis, za dobre słowo, za zdjęcia, za poruszone wspomnienia! Twoje zdjęcie z flagą idzie w szeroki świat, gdzie ludzie ją wieszający będą je teraz oglądać.
Fajnie, że spróbowałeś pięcioletniej Żołądkowej a to też taka "ukryta" dla mnie informacja, że ten mavo jednak znalazł gdzie ją skitrałem i rozwiązał zagadkę jaką mu dałem "u Antoniego za kominem iskiereczka mruga". Pierwszy jego trop poszedł w złym kierunku, ale zwalę to na karby starości. Jednak, gdy wyjechał to musiał chyba pomedytować i... skumał o jakiego Antoniego chodzi. Fajnie, że ta Gorzka uraczyła jeszcze większe grono bieszczadników. To jest właśnie Jasiek, za to też jest lubiany... przecież mógł wychlać ją do lustra, ale on nieeee, ale on nieeee, on jeszcze tą marnością pozostałą w butelce się z innymi podzielił. Mam nadzieję, że i opowiedział jak z Reconem i z Małym Jaśkiem ją zakopywał ponad 5 lat temu na D-K.
Pozdrawiam Ciebie slawek71 i napisz więcej co tam robiliście, bo gdyby nie nagłe okoliczności to byłbym tam z Wami wtedy. Co się odwlecze to... :)

Było miło.
Wybór Sławka to dobry wybór. ☺Pozostałym Powsimordom pozostawiam wy bór czasu spotkania do ich ustaleń. Czekam na info.
Alkochole odnalezione całkowicie przypadkowo.W pogoni za kunami.☺Dzięki Zbyszku.