7 dni w Bieszczadach na wakacje.

Witajcie,
Jestem kompletnym bieszczadzkim laikiem. Tzn. byłem raz nad Soliną. Przez 2h, 10 lat temu.
Czas dowiedzieć się czegoś więcej o Bieszczadach.
W tym celu planuję wyprawę: 7 nocy w okresie letnim. Chciałbym Was zapytać o:
1. Czy jest sens przyjazdu pociągiem (z Wrocławia). Czy lepiej wybrać samochód?
2. Czy robić to tak, jak w Karkonoszach, czyli wybrać bazę z której codziennie rusza się na szlak (a późnej wraca)?
3. Jeżeli bez "bazy", to lepiej z namiotem czy od kwatery do kwatery?
4. Jaką trasę wybrać?
Wiem, że pytania co dla niektórych mogą wydać się "męczące". Przepraszam za to.
Kilka dodatkowych zmiennych: codziennie możemy przechodzić do 20 km (także z plecakiem). Grupa będzie liczyła 4 - 6 osób. Interesuje nas bardziej to co z dala o cywilizacji.
PS. Czy tylko moja klawiatura szwankuje na tym forum? :)
Dzięki!

Witaj na Forum.
Ad. 1. Ja bym wybrał samochód. Z autem jest się bardziej niezależnym, dojazd z Wrocławia będzie szybszy. Nie wiem dokąd dokładnie chcesz dojechać, ale pociągiem w Bieszczady Wysokie się to nie uda, będzie trzeba jeszcze dojechać busem, stopem.
Ad. 2. Można tak, wtedy wybrać kwaterę w Ustrzykach Górnych, Wetlinie, Cisnej lub w ich pobliżu. W wakacje może być tam jednak sporo turystów, dlatego chyba warto wybrać bazę nieco na uboczu i dojeżdżać do szlaku. Na 7 dni można wybrać więcej niż jedną bazę.
Ad. 3. Jeżeli bez bazy z namiotem to upewnij się, że całość Twojej grupy się na to pisze, możecie też chodzić z namiotami od schroniska do schroniska, lub między polami namiotowymi. Jeśli zaś chodzi o kwatery to gospodarze trochę kręcą nosem na wynajmowanie kwater w sezonie na jeden dzień.
Ad. 4. Tras i szlaków do wyboru jest dużo. Najlepiej jak siądziecie wspólnie nad mapą, przewodnikiem, albo poczytacie to Forum, na przykład dział z relacjami i sami ustalicie co chcecie zobaczyć. Ja osobiście lubię te najbardziej znane szlaki, ale nie w sezonie, kiedy jest dużo turystów.
Bieszczady to nie koniec świata. Odludne góry to już przeszłość, zwłaszcza w wakacje. Jest trochę mało stacji benzynowych i bankomatów, ale sklepy, bary i Internet są już wszędzie.

P.S. Twoja klawiatura wydaje się być OK, ale wielu osobom chyba nie działa shift, kropki, przecinki i polskie znaki.

Cześć,

przede wszystkim proponuję redukcję założeń nie odnośnie ilości km lecz do czasu przejścia odcinka - około 5 godzin wystarczy, aby przejść od kwatery do kwatery lub schronisko-schronisko. Proponuję również grupę podzielić na 2 podgrupy, łatwiej będzie dogadywać się co do planów i łatwo (bez kłótni) je będzie można modyfikować w zależności od możliwości fizycznych, rozdzielić się i spotkać następnego dnia w konkretnym miejscu.

Jeśli dojedziecie samochodem to łatwo wam będzie modyfikować plany w zależności od pogody, czasu i możliwości fizycznych poszczególnych uczestników (zmęczenie, kontuzje), samochód pozwoli łatwo przemieszczać się po całych Bieszczadach lecz trasy będą musiały być planowane w kółku, tak aby wrócić do samochodu. To zawęża możliwości wyboru tras i generalnie pozbawia was elementu "nieprzewidywalności" oraz "przygody". Proponuję kompromisowo zostawić auto w większym mieście (Ustrzyki Dln, Sanok, Lesko) i dalej podróżować od punktu do punktu autostopem (świetna sprawa) lub okazjonalnymi busami (drogo). Namiotów nie polecam na pierwszą wizytę w Bieszczadach. Proponuję usiąść nad mapą (np: http://www.compass.home.pl/klient/!S...zczady_15.html) i zaznaczyć schroniska, a następnie połączyć je dostępnymi szlakami z czasami przejścia max 5 godzin - to wam da pojęcie o możliwych kierunkach poruszania się, przykładowo z wiatrem w plecy :) Jabłonki (PTSM) - Cisna (pod Honem) - Kalnica (schr Jaworzec) - Wetlina (PTSM) - Rawki (schr pod Rawkami) - Przysłop Caryński (schr Koliba) - Wołosate (hotelik pod Tarnicą) - w każdej z tych miejscowości są schroniska, które gorąco polecam i kwatery. Jeśli pójdziecie z plecakami od schroniska do schroniska to poznacie prawdziwe Bieszczady i poczujecie "ten" klimat. Możecie odwiedzić też schroniska/miejscówki bez prądu: Chata w Łupkowie, Chata Socjologa - tam są prawdziwe Bieszczady :)

Tutaj - http://mapa-turystyczna.pl/ - bardzo fajna mapa z zaznaczonymi schroniskami, szlakami i czasami ich przejść. Miłego planowania.

pozdrawiam
Piotr

(Kuusamo)

Dziękuję Panowie!
Kiedy już zaplanujmy naszą podróż, pozwolę sobie ją przedstawić. Tak, do akceptacji :)

Witam ponownie,
Po "analizie" towarzystwo doszło do konsensusu - chcemy mieć stałą bazę wypadową.
Analizując to, co już i Panowie napisaliście oraz inne wiadomości z forum, najlepszą bazą wypadową wydają się okolice Krywej. Jest tam do wynajęcia (planujemy 2 - 3 tydzień września) "Krywa Chata", która ma wszystko, co chcemy (w tym i wolne terminy), ale żeby było odpowiednio "ekonomcznie" musi pojechać min. 6 osób. A ja jestem pewien 4...
Może znacie gdzieś tam "coś" pod wynajem? I to najlepiej samodzielną "chatę" (woda, kuchenka, 2 - 3 sypialnie, miejsce na ognisko). Gdy tylko wpisuję w guglach "chata Krywe / okolice Hulskie / ..." to wyskakuje mi głównie Solina.
No kolejne pytanie; pewnie lepszy (bardziej pewny pogodowo) jest 2 tydzień września?
Dzięki.

Uważaj na nazwy. Krzywe i Krywa Chata to jedno miejsce, a Krywe i agroturystyka Krywe to drugie miejsce. Pierwsze koło Wetliny, drugie koło Zatwarnicy, to spora odległość. Już zdarzyło się, że do Krywego (nad Sanem) przyjechał turysta i pytał Gospodyni, gdzie tu jest Krywe 5. Ci, co znają Krywe czują komizm sytuacji.
porównaj: http://krywachata.pl/ i tu: http://www.krywe.com.pl/. Po niedawnej śmierci Pani Antoniny agroturystyka działa, tylko w ograniczonym zakresie. Z Krywej Chaty masz blisko do "centrum" Bieszczadów. Wszystko, co popularne, Połoniny, widoki, atrakcje. Agroturystyka w Krywem to... to zupełnie inny klimat.

Oj ,zupełnie inny.

Dzięki Panowie,
Wszystko jasne.
Teraz tylko muszę znaleźć więcej chętnych do Krywej Chaty (rozróżniam Krywe i Krzywe :) ).

Ale Krywe polecam ,jak lubisz spokój i brak tłoku.Piękne widoki.