2 załącznik(ów)
Odp: Jesienny spacer z psem
W czasie gdy sobie gadaliśmy o wszystkim i o niczym z ciemności wyłonił się pies i obiegł całe nasze towarzystwo witając się ze wszystkimi merdaniem ogona.
Chwilę później z tej samej ciemności zaczęły się wyłaniać kolejne postacie wędrowców plecakowych. Twierdzili , że ten pies przykolegował się nich gdzieś w okolict Rawek i przez dwa dni wędrował szlakiem granicznym razem z nimi.
Poszliśmy spać.
Rano żegnamy się z nocną ekipą i zbieramy się w drogę, odpadamy na słowacką stronę, a pies za nami. Wszelkie próby odstraszania aby wrócił do "swoich" uznał za świetną zabawę i harcownie okrążał nas od przodu i od tyłu.
Po paru próbach daliśmy sobie spokój bo nie znaleźliśmy na niego metody i powędrował z nami przez kolejne dwa dni.
Wędrując drogami i ścieżkami podziwialiśmy rozpoczynający się festiwal kolorów
.
Załącznik 41552
. a pies razem z nami
.
Załącznik 41553
.
Mijani turyści podziwiali jakiego mamy ładnego psa , tylko dlaczego nie na smyczy ?
Odpowiadaliśmy zgodnie z prawdą że to nie nasz pies i można go sobie zabrać.
Podejmowaliśmy różne działania aby zlokalizować właściciela, albo zapewnić mu przyszłość i nic.
Został na placu przed Urzędem Gminy w Cisnej patrząc do jakich dziwnych skrzynek kryją się jego przybrani opiekunowie.
-----
Czy ktoś ma rozwiązanie co należy w takim przypadku czynić ?
Co z tym fantem zrobić ?
Odp: Jesienny spacer z psem
Cytat:
chaty/schrony budowane po polskiej stronie są tak konstruowane, aby nie można był w nich spać).
Do tej w Rabem nie mam zastrzezen :-D ale ogolnie wiem co miales na mysli...
2 załącznik(ów)
Odp: Jesienny spacer z psem
Cytat:
Zamieszczone przez
buba
Do tej w Rabem nie mam zastrzezen :-D ale ogolnie wiem co miales na mysli...
Już wyjaśniam.
W ostatnich latach na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego powstało (albo zostało zrekonstruowanych) kilka wiat zwanych onegdaj deszczochronami.
Ich konstrukcja jest taka, że nie posiadają żadnych bocznych ścian, nie chronią więc przed wiatrem dzięki czemu nie mogą służyć jako awaryjny nocleg.
Inaczej jest z chatkami powstałymi w Nadleśnictwie Baligród. Te (w wspomnianym Rabem), ale też na Żebraku czy Korbani dają schronienie w ekstremalnych warunkach. Ta nad Jeziorkiem Bobrowym to jest właściwie platforma widokowa - taki dziwoląg, bo po co komu zadaszona platforma ?
Dla obrazkowego pokazania tematu przedstawię dwa zdjęcia ; na pierwszym pokazana jest wiata po polskiej stronie na Dziale, która nie chroni przed niczym , w zimie nie ma nawet na czym usiąść.
a na drugim zabudowana chatka w słowackiej Runinie , gdzie można się schronić w każdych warunkach (nie ma jej na mapach)
Załącznik 41562 Załącznik 41563
Odp: Jesienny spacer z psem
Biorac pod uwage ilosc drewna zuzytego to z tych polskich by postawili przynajmniej dwie takie slowackie... wiec to zapewne nie jest brak srodkow tylko zla wola.. :-(
Odp: Jesienny spacer z psem
Cytat:
Zamieszczone przez
buba
Biorac pod uwage ilosc drewna zuzytego to z tych polskich by postawili przynajmniej dwie takie slowackie... wiec to zapewne nie jest brak srodkow tylko zla wola.. :-(
Oczywiście że zła wola. W polskich górach turysta, broń Boże, ma nie spać w terenie. A może dbają o naszą kondycję, każąc dźwigać nam namiot? 8)
Odp: Jesienny spacer z psem
Chciałbym uzupełnić opis dodając zdjęcia, ale po zmianach w picasiee nie wiem czy się uda.
Tegoroczne lato było suche i skutkowało to że źródła Cirochy bardzo cienko wyciskały łzy - źródła te sączą się kilkadziesiąt metrów od chaty.
p.s. dla niewtajemniczonych podpowiem że ta Cirocha skupia swoje siostry i swoich braci w dużo większy bieg rzeki zatrzymany po słowackiej stronie zaporą Starina (coś jakby Solina)
.
https://lh3.googleusercontent.com/A0...U=w478-h319-no