Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Niestety tych miejsc nie znalazlem. Widziałem tylko pełno ludzi zmierzających na zakupy pamiątek 'z gór' bądź na na disco :P W Wołkowyji jest dużo lepiej, spokojniej. Ale, szefostwo jednego z tamtejszych campingów nie jest zbyt miłe :). Dość narzekania - w sumie wszędzie tam jest genialnie :)
2 załącznik(ów)
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Witam Bieszczadników nie do wiary ale trwa juz ponad 30 lat a zaczeło sie od akcji ZHP /Bieszczady 40/ i trwa nieprzerwanie do dzis mimo ze dzieli odległosc 500 km i trwac bedzie póki sił i póki ....beda góry i połoniny z pozdrowieniem;-)
2 załącznik(ów)
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Mam nadspodziewaną aktywność na forum.To wszysto przez to, że z a tydzień wracam.A jak było za pierwszym razem? Tak sobie i gdyby nie góry...
Byliśmy w piątkę.Busikiem do Berehów G - Caryńska - Ustrzyki G.Pięknie ale bez fotek, bo ktoś bardzo mi bliski wypstrykał całą kartę na wszystkie roślinki między Studennym, a kamieniłomem przed Sakowczykiem.potem było jeszcze bardziej bez sensu: ja pływałem kajakiem po Sanie, Ona na rowerze śmigała do Polany.I kiedy tak śmigała polazłem do Tworylnego.To jest to; nie ma Ich ,a są .Przyroda wraca tam skąd ją wypędzono, a ludzie nie wracają, snują
sie Ich cienie.Strasznie i pięknie.
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
W Bieszczady wyciągnęła mnie moja Panna, bo to były Jej ulubione góry. Jechałem z nastawieniem "a może coś z tego wyjdzie";-) A teraz? To NASZE ulubione góry i zaraz po powrocie z jednego wyjazdu myślę o następnym:grin: Mam nadzieję, że praca, a właściwie urlop w niej, pozwoli mi na całe 9 dni w weekend majowy:lol:
pozdrawiam;-)
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Tak o Bieszczadach nie da się zapomnieć.:-) Byłam juz trzy razy i wybieram się znowu. To cudowne miejsce.
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Cudowne to muszę przyznać. Pierwszy raz w Bieszczadach. Pamiętam tylko obrazy. Miałam coś z 3 lata. Siostra pisała reportaż o kempingi w Ustrzykach Górnych. Pamiętam, że przyjechaliśmy tuż po burzy. Zapamiętałam widok jak z bajki. Morze zieleni, Caryńską tonącą w chmurach, wiadukt na Wołosatem i dużo owocujących malin na brzegu. Po raz pierwszy poczułam zapach gór, tej bujnej roślinności połączonej z zapachem ozonu. Bieszczady pokochałam juz jako 6-7 latka w zatwarnicy. Leśniczy miał na podwórku w zagrodzie miot podrośniętych wilcząt. Siostra rozmawiała z nim o wilkach, a ja cichaczem wlazłam do zagrody z wilkami. Pamiętam wzrok Berda ich młodocianego przywódcy który mnie obserwował. Inne wilczki bawiły się ze mną, a on nas obserwował. Potem to już normalka. Ciągłe wypady ze starszymi dziećmi od pierwszej klasy podstawówki. Zostałam jako najmłodsza potwornie rozpuszczona. Nigdy nie nosiłam plecaka. Pierwsza góra to też Caryńska. Pierwszy wypadek Caryńska, pierwszy zjazd na pupie w czasie oberwania chmury Szeroki Wierch. Co najśmieszniejsze po raz pierwszy na zaporze w Solinie byłam w liceum.
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Cytat:
Co najśmieszniejsze po raz pierwszy na zaporze w Solinie byłam w liceum.
hehe, chyba nie masz z tego powodu depresji:wink:
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
To ja może w ogóle nie będę się przyznawał... Mam 20 lat i tak na prawdę dopiero rozpoczynam przygodę z Bieszczadami :oops: A stało się to w ubiegłe wakacje, ale - jak pisałem wyżej - teraz już się pewnie nie odpędzę :lol:
W trakcie tamtego wyjazdu również zahaczyliśmy o Solinę, ale - jak dla mnie - był to ostatni wypad w to miejsce. Tam niestety zaczyna się robić "kurort" - widok, jaki stworzyliśmy, wchodząc na plażę pełną rozebranych amatorów kąpieli słonecznych ze stelażami, w "trepach", odpowiednio zaimpregnowanych błotem i gliną - trudno opisać miny tych plażowiczów :lol: Dlatego zdecydowanie bardziej wolę okolice Wetliny, Ustrzyk Grn. i Wołosatego, niż tłok nad Soliną.
pozdrawiam serdecznie!!!!
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
A ja ,glupio sie przyznac ;/ dwa lata mieszkałam u progu bieszczad... i jedyne co mi po nich zostalo ,to kilka zdjec,korale,twarze ,pare wierszy,nieosiagalne szczyty i zal ze za malo mnie bylo w tym wszystkim..
A gory eh..jeszcze tam wroce..to chyba moje miejsce na ziemi..
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Solina to lata mojej młodości. Pamiętam jak tu był wielki plac budowy.
Wpadła mi w oko pewna stronka i warto na nią rzucić okiem.
http://www.maciej.netmark.pl/galerie...aka/index.html