A w roku ubiegłym był fajny zwyczaj wpisywania w kalendarzu swojego pobytu w Bieszczadach. Prosto jest otworzyć kalendarz i wpisać się, od razu wtedy widać po dniach... kiedy, kto i gdzie.
Może ten zwyczaj reaktywujemy?
Wersja do druku
A w roku ubiegłym był fajny zwyczaj wpisywania w kalendarzu swojego pobytu w Bieszczadach. Prosto jest otworzyć kalendarz i wpisać się, od razu wtedy widać po dniach... kiedy, kto i gdzie.
Może ten zwyczaj reaktywujemy?
Ba! Najlepsze w Bieszczadzie. Te Pod Tołstą tylko moga pomarzyć o takim smaku...
Zgadzam sie z Bertrandem najlepsze pod Tołstą zawsze tam wstepuje na pstrąga z chrzanem:)
Najlepsze Pod Tołstą? Nie tak napisałem Duchu...
Kończę tego oftopa
A zaś ktoś w łykend majowy włóczyć się gdzieś tam będzie?
Piątkowym popołudniem pokręcę się w okolicach Baligrodu, na resztę weekendu planów nie mam...ale na dupie siedzieć nie bede;)
Wpadnij w sobote do Nasicznego,stokowka ostatni dom po prawej.
Przeinaczyłeś Bertrandową wypowiedź, ale co do kulinarnego "meritum", to zgadzam się właśnie z Tobą.
Kilkakrotnie jadłem już pstrągi i w Terce, i w WJ w Mucznem. Stwierdzam, że te "Pod Tołstą" są zdecydowanie lepsze, a poza tym otrzymuje się tam większą porcję i za mniejsze pieniądze.
Albo ja miałem pecha, albo Wy szczęście :-) . Mam całkowicie odmienne zdanie niż Ty S.B.
pozdrawiam