zmierzyć się z samym sobą
Witam,zafascynowało mnie wasze forum,a szczególnie wątki o traperskim ,włóczęgowskim życiu w Bieszczadach.Przeglądając wątki dostrzegłem ,ze pisały tu moje pokrewne dusze,niespokojne duchy,którzy porzucili wygodę i małą stabilizację i ruszyli ku bezkresowi,ku dzikim preriom bieszczadzkim...Zamierzam to samo uczynić,rozpocząć wędrówkę duchową i walkę ze swoja fizycznością.Czy te osoby jak Samotny Włóczykij,Człowiek Wiatr,Arthuroo,piszą i zaglądają jeszcze na forum?czy są w swoich samotniach,pustelniach,szałasach w puszczy Karpackiej?chciałbym ich odnaleźć i zebrać doświadczenie.Czytałem stary przewodnik Pascala z 90 lat i tam sporo pisze ,o ludziach mieszkających na dziko w szałasach,ziemiankach...gotujacych wywary z roślin,grzybów,potrafiących oprzyrządzić padlinę,łowiących pstrągi i raki potokowe.Moje pytanie czy nadal dużo jest takich osób,jaki obszar to Bieszczad?Wraz z wiosna planuje opuścić stolicę i ruszyć na rekonesans,sklecić coś samodzielnie do bytowania i zacząć żyć pełnią życia
Odp: zmierzyć się z samym sobą
Ładnie piszesz Traperski Człeku. Musisz być młody, bo też kiedyś miałem podobne marzenia ale to było dawno. Trzeba ci wiedzieć, że dzisiaj twoje słowa brzmią dla mnie trochę naiwnie.
Próbować warto z tym, że bez przesady. Jak zaczniesz po swojemu gotować wywary z roślin albo z grzybów, to możesz się struć. O przyrządzaniu padliny lepiej zapomnieć, bo nawet jeżeli ją znajdziesz to nie będziesz pierwszy a nawet jakby, to sraczka murowana.
"...ruszyć ku bezkresowi, ku dzikim preriom..." (???)
Musisz mieć trochę kasy na mandaty za biwakowanie na dziko i palenie ognia w miejscach niedozwolonych...
Cóż więcej mogę powiedzieć...
...ruszaj....
...walcz z fizycznością...
...żyj pełnią życia...
Powodzenia.