lepiej buczeć kaco-basem
niż być trzeźwym hen za lasem
Wersja do druku
lepiej buczeć kaco-basem
niż być trzeźwym hen za lasem
lepiej wejść pod kona zad
niż w Solinie wsiąść na kład
lepiej wiasną zjeść koguta
lepiej iść w Bieszczady z buta
lepiej w lesie złapać kleszcza
niż wyciągnąć z Sanu leszcza
lepiej spotkać karalucha
niż na połoninie ducha;)
Lepiej spotkać Ducha w krzakach
Niźli biegać goło w makach ;) :mrgreen:
Lepiej maki mieć pod d..ą;)
niż w Bieszczady jechać kupą:mrgreen:
lepiej trzeźwym nie być wcale
niż w ogrodzie mieć krasnale
Hm, długie, jesienne wieczory...
Czas strugać figurki, lub lepić co się nawinie;-)
Lepiej z wilka mieć kompana
Niż na forum dostać bana.
Lepiej i bana zarobić
Niż na dojo się płodzić.
Lepiej chodzić po Otrycie
niż pogrzebać se w odbycie...
... chodzić, pełzać, lewitować
ta wędrówka ma smakować...
a gdy złapie rozwolnienie
i gdzieś w górach wydasz tchnienie...
westchniesz sobie i wymiękniesz,
w Bieszczad stękniesz... znowu stękniesz.
Ta opowieść z fizjologią,
z fizjologią na Otrycie,
ma nie wiele nic wspólnego,
więc nie świdruj se w odbycie.