Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
Cytat:
Zamieszczone przez
długi
DUSZATYN, nie Duszatyń. W Duszatynie, nie w Duszatyniu
...
He, he! Też mnie tego kiedyś nauczyłeś.
Pozdrawiam
Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
Cytat:
Zamieszczone przez
bartolomeo
Masz rację, że na naszym forum (i nie piszę tego akurat do don Enrico, ale bardzo ogólnie) jest preferowany pewien określony typ wędrówki, stroju czy zachowania w górach i każdego "wykolejeńca" :wink: traktuje się tu z góry. Niestety - jeżeli ktoś ma zbyt dobry lub zbyt słaby sprzęt, jeżeli chodzi za szybko lub za wolno, jeżeli odwiedza inne miejsca niż jest to preferowane albo - nie daj Boże - ma ochotę spać w pensjonacie z ciepłą wodą to jest od razu szeregowany jako "stonka" albo "warszawka". Obawiam się, że to źle rokuje całemu forum, bo zaczynamy się zamykać w swoim gronie i kisić we własnym sosie.
No właśnie... w trakcie kilkutygodniowego czytania tego forum uświadomiłam sobie całkowicie swoją "stonkowatość". Wcześnie by mi to do głowy nie przyszło, że są tak silne podziały. Ze stonkowatością swą i wykolejeńczym podejściem do turystyki bieszczadzkiej walczyć zamierzam w ciągu najbliższego pobytu za 2 tygodnie. Tylko chaszcze, zimna woda i żadnego GPS-u! ;):lol:
Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
magda
chlebak z granatami zabierz
Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
...będziesz nimi mogła obrzucić drogie noclegownie z ciepłą wodą
Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
Tak jest, tak jest! Tylko cholercia zaczynamy na kwaterze w Wetlinie, ale to się wytnie :-D
Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
Cytat:
Zamieszczone przez
magda_żb
Tylko chaszcze, zimna woda i żadnego GPS-u! ;):lol:
podoba mi się :D właśnie! i nie zapomnij kąpielówek :D
Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
:mrgreen:
Cytat:
Zamieszczone przez
magda_żb
No właśnie... w trakcie kilkutygodniowego czytania tego forum uświadomiłam sobie całkowicie swoją "stonkowatość". Wcześnie by mi to do głowy nie przyszło, że są tak silne podziały. Ze stonkowatością swą i wykolejeńczym podejściem do turystyki bieszczadzkiej walczyć zamierzam w ciągu najbliższego pobytu za 2 tygodnie. Tylko chaszcze, zimna woda i żadnego GPS-u! ;):lol:
Walcz więc śmiało..... bezapelacyjnie do samego końca Twojego lub Jej,jak by co Krzycz ,przybiegnę na pomoc......
Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
zgadzam się z Bartolomeem -jeżeli GPSu mamy używać po to by iść w kierunku danego wyznaczonego punktu to równie dobrze możemy wyznaczyć sobie azymut, ja często tak robię, w zasadzie łapię się na tym, że ostatnio kompasu używam bardzo dużo (np. żeby dokładnie określić w ktorym punkcie na mapie jestem, którą ścieżką iść, do wyznaczania panoram itp). i zgadzam się też, że właśnie ciekawy jest taki bajer GPSu który rysuje drogę jaką się przeszło, można sobie wyliczyć ile km się zrobiło -w tym różnicę wysokości. w prawdzie nigdy czegoś takiego nawet nie widziałam ale słyszałam że tak można.
Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
Cytat:
Zamieszczone przez
Jimi
... i zgadzam się też, że właśnie ciekawy jest taki bajer GPSu który rysuje drogę jaką się przeszło, można sobie wyliczyć ile km się zrobiło -w tym różnicę wysokości. w prawdzie nigdy czegoś takiego nawet nie widziałam ale słyszałam że tak można.
IMHO jeszcze ciekawszy bajer jest taki że jak już się ma wklepaną trasę to mając mapy z danymi DEM można sobie obejrzeć profil wysokościowy - poglądowo jakie górki i zejścia nas czekają. Oczywiście bardzo ładnie to też tradycyjnie na mapie widać :-)
Odp: Bajery w górach - co potrzebne a co nie
Witaj Długi
Cytat:
Zamieszczone przez
Dlugi
.... Oczywiście bardzo ładnie to też tradycyjnie na mapie widać :-)
Widać, albo się widywało. Najkonieczniejszy bajer w Bieszczadach to okulary.
No i nie tylko tam. O czym boleśnie nogowo się przekonał pewien Michał :-)
Pozdrówka serdeczne