Odp: Bieszczadzka muzyka...
Właściwie, to nie wiem, czy aby do dyskusji o historii Bieszczadów lub pomnika na zboczach Chryszczatej tego nie dać, ale po wysłuchaniu, każdy swój pogląd usankcjonuje, tym bardziej, że ponoć muzyka łagodzi obyczaje. Otóż jegomość Myszkowski Krzysztof popełnił muzykę do tekstu pewnego znanego, a tytuł tegoż Blues nocy bieszczadzkiej. Rzecz do znalezienia na stronie SDM. Ciekawe jak się to spodoba co bardziej zacietrzewionym dysputantom ww. wątków.
Odp: Bieszczadzka muzyka...
No cóż, piosenka stwierdza jedynie powszechnie znany fakt, że obecnie nie ma co się obawiać nocnego ataku sotni.
Natomiast do w/w wątków się nie nada...tam dyskutują o historii albo o stosunku do tejże historii.
Pozdrawiam:)
PS. Tekst przyjemny, jak to u Loebla, ale ten z SDM to bluesa śpiewać w ogóle nie umie, on tego nie czuje...lepiej niech już rzępoli i wyje te swoje ckliwe kawałki.
Odp: Bieszczadzka muzyka...
Bieszczady w oczach Bartka Kalinowskiego:
"Ech, Sasza, Saszeńka"
http://www.youtube.com/watch?v=ChD1Lj4jEzA