Odp: górskie ubezpieczenia
Cytat:
Zamieszczone przez
Browar
...Jak by nie było GOPR-u, trzeba by utrzymywać infrastrukturę "normalnego" pogotowia, tylko wyposażonego jak GOPR, a po co skoro jest już GOPR?
Tak się składa, że od czasu do czasu dopada mnie heksenszus :grin: . Kto to miał ten wie jak to boli. Pomagają mi na to zastrzyki. Kiedyś miałem z tym problem w Cisnej i poszedłem do GOPRu, bo lekarze wyjechali do chorego. I co? I d..a! Nie zrobili mi zastrzyku bo im nie wolno. "No chyba, żeby był Pan w górach, bo w górach to możemy" Masz rację ale nie do końca...
Pozdrawiam serdecznie.
P.S.
wykropkowałem, żeby znowu jakas niepotrzebna dyskusja o to słowo nie rozgorzała ;)
Odp: górskie ubezpieczenia
Cytat:
Zamieszczone przez
Czarek pl
A ja mam znajomych, którym to nie pasuje,nie chodzą po górach i co jakiś czas mnie pytają dlaczego ich podatki idą na jakiegoś głupka ,który zachowuje się w górach nie tak jak powinien.
No to jeszcze raz: mnie też nie pasuje i pytam dlaczego moje podatki idą na jakiegoś głupka który zachowuje się nie w górach tak jak nie powinien (pijaka, grubasa, palacza itp, itd)? Dlaczego moje podatki idą na ściąganie z drzew kotków? Albo na gaszenie pożarów spowodowanych złą instalacją elektryczną, lub też na wyławianie lekkomyślnych topielców?
Odp: górskie ubezpieczenia
Cytat:
Zamieszczone przez
Browar
No to jeszcze raz: mnie też nie pasuje i pytam dlaczego moje podatki idą na jakiegoś głupka który zachowuje się nie w górach tak jak nie powinien (pijaka, grubasa, palacza itp, itd)? Dlaczego moje podatki idą na ściąganie z drzew kotków? Albo na gaszenie pożarów spowodowanych złą instalacją elektryczną, lub też na wyławianie lekkomyślnych topielców?
Ponieważ w świadomości ogółu kotek nie wchodzi na drzewo by z niego nie zejść a jeżeli nie zchodzi to nie ze swojej winy tylko drzewa,nikt specjalnie nie robi złej instalacji by był pożar i nikt nie wchodzi do rzeki by się utopić(oprócz samobójców).Natomiast jak ktoś idzie w góry szczególnie te wysokie to świadomie ryzykuje często zdając sobie z tego sprawę ,dlatego są osoby,które nie chcą płacić za czyjeś ryzyko i głupią ich zdaniem pasję dlatego pytają, dlaczego my mamy za to płacić?
Odp: górskie ubezpieczenia
Wszystko da się wytłumaczyć a zwłaszcza w państwie UE. No to trzymajmy się tej Twojej Browar wyliczanki:
I tak głupiego kota na głupim drzewie do którego głupi jakiś człowiek wezwał strażaków by go ściągnęli. Ci powiedzieli, że nie ściągną bo to głupi pomysł i kosztuje kasę podatników. Ale zaraz znajdzie się nawiedzony zielony co powie, że na tym drzewie właśnie w konarach jest gniazdo puszczyka mszarnego, zresztą też głupiego i dlatego płaci podatek by chroniono taki hit ornitologiczny. No dobra tutaj zapłaci TPP znaczy się Towarzystwo Przyjaciół Ptaków jak im strażacy wystawią rachunek i jakoś wywalczą kasę.
Z tą głupią instalacją elektryczną to po lekku, bo jeśli to dom jednorodzinny to najwyżej jedna rodzina głupka (jeśli to on sam zakładał instalację elektryczną) się zdematerializuje, ale jak ktoś głupi założył w wieżowcu to jest gorzej. Po prawdzie to każdy pożar jest głupi, bez wyjątku.
Co tam mamy jeszcze?... aaaaa głupiego topielca, no tak ten ma zgnić i zatruć wodę?... no, w sumie to dopiero pojedyncze sztuki piranii trafiają się w Polsce, ale jest ich jednak mało.
No dobra coś z bieszczadzkich szlaków... dajmy na to, że schodzę z Małej Rawki, jest ślisko bo po ulewie i widzę jak leży głupi grubas z otwartym złamaniem na nodze z jednym pepegiem i w dodatku to nałogowy palacz, nawet teraz z bólu pali jeden za drugim... pytam się go czy ubezpieczony?... nie, nie jestem ubezpieczony!... a może masz grubasie kasę na sprowadzenie pomocy i dalsze leczenie?... nie nie mam!... jestem głupi! o jaki jestem głupi!... Ja zaś w myślach... oooo to taki głupi to ja nie jestem, może głupi, ale taki to już nie... nie będę przecież targał spaślaka na dół, nieubezpieczonego w dodatku i śmierdzącego papierosami, bo jeszcze mi się coś stanie a moje ubezpieczenie nie przewiduje targania nieubezpieczonego a jak go zniosę to co dalej. Więc spokojnie schodzę na dół z myślą "głupich nie sieją... niech szuka jelenia albo wilki i lisy na żer. I mam czyste sumienie i się nie spaźniam na piwko... bo logistycznie w UG mam już zamówione... schłodzone... jakiś jeden (zaznaczam jeden by nie być pijakiem!) pilznerek butelkowy dajmy na to i żaden głupi gruby palacz mi nawet rozkoszy picia nie zmąci. Wieczorkiem zadzwonię z nudów do GOPR płatnego i powiem... na stoku Małej Rawki leży gruby palacz z otwartym złamaniem, ale jest nieubezpieczony i totalny golec... Aaaaa, no tak... to my tacy głupi nie jesteśmy, może głupi, ale tacy to już nie! Niech se leży... No i bajka.
No to jeszcze raz!
Odp: górskie ubezpieczenia
Przymuszanie ludzi idących w góry do obowiązkowego ubezpieczenia nie przejdzie. Przecież u nas każdy jest doświadczonym alpejczykiem i nic mu sie na pewno nie stanie.