Heh! Bizon nawet w postaci dorosłego imago jest piękny:) Tak pozatym to podpisuję sie pod relacja aczkolwiek krótka... Napisze coś jeszcze troche później bo takie dwa mi nad łbem (bez mopa) stoją. Pozdrawiam
Wersja do druku
Heh! Bizon nawet w postaci dorosłego imago jest piękny:) Tak pozatym to podpisuję sie pod relacja aczkolwiek krótka... Napisze coś jeszcze troche później bo takie dwa mi nad łbem (bez mopa) stoją. Pozdrawiam
Heheh - chłopaky - kurde szkoda że mam taki kawał w Biesy, bo chętnie zaliczyłbym z Wami jakiś wyskok.
WOW - relacja pierwsza klasa ! :D Gratuluję świetnego wypadu :mrgreen: !
Pozdrawiam :)
WOW - relacja pierwsza klasa ! :D Gratuluję świetnego wypadu :twisted: !
Pozdrawiam :)
Dzieki! :lol: Pozdrawiam!
Odebrałem dziś drugi film...Tragedia :( Naświetlił mi sie poczatek filmu :cry: czyli nici z instruktażu jak sie piecze podpłomyki...w kazdym razie podpłomyków było dużo. Jako spulchniacza do ciasta użylismy popiołu bukowego. Podpiekalismy na patelni, a potem na wolnym ogniu na ruszcie aż spuchły. Wyszły nam grube placuszki mniejsze od dloni. Na kolacje wiec mielismy szaszłyki i świeże pieczywo :lol: z pasztetem. Wszystko cieplutkie i świeżutkie :) Obzarlismy sie do oporu bo szykując szaszłyki w domu zrobilismy wiecej z mysla o poczęstunku dla ew współmieszkańców :D A ze nikogo nie było...wasza strata :lol: Druga noc była cieplejsza, kominek sie nagrzał. Rano sniadanko, krótki wpis do zeszytu i sprzatanie chatki...W miedzyczasie zerwało sie wietrzysko i zaczął zacinać śnieg. Padał poziomo z zach na wsch...trzeba było ubrać sie odpowiednio...
jak była droga powrotna? wogóle jej nie było :D a w kazdym razie nie było róznicy czy szlismy drogą czy nie. Wszystko równo zasypane...Troszke to trwało zanim doczłapaliśmy do odśnieżonej drogi, a potem dotarlismy do autka. Ja zajęłem się odsnieżaniem Łajt Lajtninga a młody skoczył do sklepiku po cos do picia...Sobie piwko a ja bąbelki - wiadomo kierowca bombowca :? Droga powrotna była pełna wrażeń i przygód ale to temat na forum Rejonowej Dyrekcji Dróg Publicznych :twisted: Adrenalinka była :D w pewnym momencie musieliśmy znów zakładać łańcuchy zdjete w Ustrzykach Dln, ale dotarlismy bezpiecznie do domu...THE END
tyle...
Dzięki... relacja super. Jak znowu gdzieś poleziesz to skrobnij parę słów. Nawet z letkim opóźnieniem :wink: miło jest poczytać, pooglądać i powspominać....robi się przyjemniej na duszy.
Pozdrawiam
Nawet jak nigdzie nie poleziesz to pisz..i rysuj..i pokazuj nam to,co po nocach tworzysz zapamiętale :lol:
Dziękujemy za ciekawą lekturkę ostatnich tygodni.Pierwsza klasa:)