Odp: Rowerem z Krywego do Studennego
Lucy mimo wszech okoliczności lubię Cię ................ ale na tej trasie ............. szkoda że nie ma tygrysów ............... było by bezpieczniej z nimi się spotkać .....
p.s
rower- nie lubie - ale trasa ........... najszybciej dopiero za rok .......... wielki ból serca
Odp: Rowerem z Krywego do Studennego
Cytat:
Zamieszczone przez
iza
Lucy mimo wszech okoliczności lubię Cię ................ ale na tej trasie ............. szkoda że nie ma tygrysów ............... było by bezpieczniej z nimi się spotkać
Szczęśliwa nie znasz zająca.
No dobra tylko trochę wyolbrzymiłam.
Dolina jest systematycznie podtapiana przez bobry. Kiedyś wrzuciliśmy linę obciążoną kamienim do wody. Mierzyliśmy kijkiem, wyszło ponad 4 m.
Jak tam ostatnio byłam w lutym to dolna stokówka była stosunkowo mało błotnista. W ubiegłym roku przez przypadek dałam włóczącemu się za mną żubrowi w pysk łokciem. Węża Eskulapa widziałam na krzaku. Widziałam też świeżuchne tropy potężnego niedźwiedzia. W tym roku w dolinie dziki buchtowały zahaczając o drogę.
Doliny tej strzeże pan Zając. Nie muszę chyba mówić, że mu podpadłam i to zdrowo za Pubala.
Odp: Rowerem z Krywego do Studennego
Dziękuję pięknie wszystkim za wszechstronne informacje. O tę drogę mi chodziło i o takie informacje. Powinienem dać sobie radę. Rower wprawdzie nie górski, za to bagienny: http://tematy.net/chrono/070422/IMG_7817.JPG To też nad Sanem, tylko u mnie w mieście.
>> .. przez przypadek dałam włóczącemu się za mną żubrowi w pysk łokciem
Tak się mówi, przez przypadek! A to biedne zwierzę na dodatek jest pod ochroną. Względem zwierzątek, to wszystkie lubię, żubry i bóbry także. Byle nie na surowo. Nie lubię tylko, jak niedźwiedź za rowerem lata, bo może łapę w szprychy wsadzić. A Eskulap podobno węża ostatnio nie wypuszcza na spacer, bo jeże płoszy. Szkoda tylko, że nie ma tygrysa.
>> Doliny tej strzeże pan Zając
Z Zającem (Wiesławem) siedziałem w jednej ławce. Nie wiem, czy to o tego chodzi.
P.S. Ja tam nie jadę jutro, lecz dopiero, gdy sie trochę ociepli.
Odp: Rowerem z Krywego do Studennego
Cytat:
Zamieszczone przez
lucyna
Wrr .Panowie, szlak wiedzie górną stokówką.
To tam jest jakiś szlak? A w ogóle co Ty masz z tymi szlakami,po co Ci one? Jak nie ma ,to nie wolno?
Ta stokówka jest tak atrakcyjna na jazdę rowerem jak nie przymierzając szosa Sanok - Lesko...
Ze straszliwych zagrożeń dolnej drogi to nie wspomniałaś o wilkach patrolujących ten teren,no i żmije! W okolicy przełęczy nad Tworylnem czyhają na nieostrożne ofiary :twisted:
Odp: Rowerem z Krywego do Studennego
Cytat:
Zamieszczone przez
Browar
To tam jest jakiś szlak? A w ogóle co Ty masz z tymi szlakami,po co Ci one? Jak nie ma ,to nie wolno?
Ta stokówka jest tak atrakcyjna na jazdę rowerem jak nie przymierzając szosa Sanok - Lesko...
Ze straszliwych zagrożeń dolnej drogi to nie wspomniałaś o wilkach patrolujących ten teren,no i żmije! W okolicy przełęczy nad Tworylnem czyhają na nieostrożne ofiary :twisted:
Po terenach chronionych zabroniona jest jazda rowerem. Nie zapominaj, że Krywe jest jednym z najcenniejszych rezerwatów w kraju. Pocieszam się tylko, że w Nadleśnictwie Lutowiska czytają to forum i że szanownego Kolegę będzie czekać miła niespodzianka w postaci leśniczego. Poza tym liczę na Toskę. Ona także strzeże tej doliny. Sama o tym przekonałam się na własnej skórze. Jeszcze dobrze nie narozrabialam a już Tośka ściągnęła mi leśniczego na kark.
O żmijach zapomiałam. Tyle razy ścigały mnie po Bieszczadach, że przestałam je zauważać. Z wyjątkiem tych latających ale to dopiero prototyp Matki Natury.
Jeżeli zaś chodzi o szlaki rowerowe to spodobało mi się pewna wypowiedź szefa Fundacji Bieszczadzkiej. W skrócie. Szlaki rowerowe to oznaczenie przestrzeni publicznej. Tak jak zwierzęta oznaczają swój teren tak Zielony Rower oznacza Góry Sanocko-Turczańskie i Bieszczady z przyległościami. Weszli już na teren Słowacji, szykują się do ekspansji na Ukrainę.
Odp: Rowerem z Krywego do Studennego
Cytat:
Zamieszczone przez
lucyna
Po terenach chronionych zabroniona jest jazda rowerem. Nie zapominaj, że Krywe jest jednym z najcenniejszych rezerwatów w kraju. Pocieszam się tylko, że w Nadleśnictwie Lutowiska czytają to forum i że szanownego Kolegę będzie czekać miła niespodzianka w postaci leśniczego.
Ależ tutaj się zgadzamy,tylko nie wiem kiedy tam byłaś ostatnio.W październiku na dolnej drodze już był wyznakowany jakiś szlak (jaki nie wiem)
Poza tym ogląd mapy jednak Tobie by się przydał...
Odp: Rowerem z Krywego do Studennego
Teren rezerwatu i Tworylne jest w gestii Nadleśnictwa Lutowiska. Op... mni i to nie raz Nadleśniczy B.
Z tą mapą masz rację. Staram się przechowywać topografię w głowie i niestety nie raz i nie dwa mylę się.
PS.
Sprawdziłam w nowym przewodniku Zielony Rower. Szlak biegnie górną stokowką. Na dolnej byłam gdzieś trzy tygodnie temu. Szliśmy odcinkiem Studenne-Tworylne mniej więcej do wysokości krzyża upamiętniającego cmentarz z I wojny sw. Nie pamiętam aby tam były znaki.
Odp: Rowerem z Krywego do Studennego
A cóż ta dolina taka strzeżona.
Z postów Lucyny wyłania się niemalże obraz - wejdziesz to ci łeb odstrzelą, kości obgryzą, a w najlepszym wypadku areszt, tiurma, mordobicie...
Włóczyłem się tam trochę z namiotem, sam i z grupami, i nikt mnie nawet nie zagadnął co ja jestem za człowiek po co i gdzie...
Z ciekawostek kiedyś zapadłym listopadem w nocy na Tworylnem z góry zjechał bez świateł traktor z przyczepą wyładowaną drewnem :)
Odp: Rowerem z Krywego do Studennego
Cytat:
Zamieszczone przez
Lech Rybienik
Włóczyłem się tam trochę z namiotem, sam i z grupami, i nikt mnie nawet nie zagadnął co ja jestem za człowiek po co i gdzie...
Dokładnie.... i różne inne rzeczy mniej lub bardziej zakazane się robiło...i jakoś żyje, nikt do mnie nie strzelał ;) Bo najważniejsze to dobrze się zamaskować :twisted: Raz to nawet tam napotkałam kolesia, który rozbił się z namiotem przy samej stokówce (cóż...jego wybór, osobiście uważam, że w okolicy są zacniejsze miejsca na spanko ) no, ale w każdym razie nikt go stamtąd nie przegonił.
Odp: Rowerem z Krywego do Studennego
Cytat:
Zamieszczone przez
lucyna
Sprawdziłam w nowym przewodniku Zielony Rower. Szlak biegnie górną stokowką.
Przepraszam Cię Lucyno, że nieproszony i bez pukania mam zamiar odwiedzić, i to w towarzystwie straszliwego potwora na dwóch kółkach Twoje ukochane Bieszczady. Aby z lekka ugasić Twój niepokój, zapewniam Cię, że:
- skład mojej ekipy wędrownej jest zawsze jednoosobowy
- poruszam się w terenie cichuteńko, jak myszka
- nie pozostawiam śladów (oprócz nietrwałego zygzaczka opony na piasku)
- na nic nie poluję, niczego nie zbieram i nic nie zrywam (oprócz rzeczy jadalnych, gdy jestem głodny)
- w Bieszczady i inne góry przyjeżdżam z domu na rowerze, nie korzystając z "motorowych" środków komunikacji.
A względem szlaków - nie jechałem jeszcze żadnym szlakiem rowerowym, ale ich istnienie mi nie przeszkadza.
/z powodu podpisu w "nicku" - nie podpisuje sie dodatkowo pod wypowiedziami/