Odp: Promocja przewodnika "Gorgany"
Cytat:
Zamieszczone przez
dada
Chodzi mi o nakreslenie jakiejs takiej ogolnej tendencji dotyczacej Polakow jezdzacych sobie w szeroko pojete Karpaty. Polakow za kazdym razem oglaszajacych publicznie w sieci fotograficzne relacje (najczesciej na picasie w googlach) z owych wyjazdow i za kazdym razem niepomiernie zdziwionych, ze ktos inny chce podazyc w ich slady.
wedlug mnie co innego pojechac gdzies by pobyc, powedrowac, pozwiedzac, nacieszyc sie krajobrazem i klimatem, miec co wspominac (fajnie jak ktos w ten sposob podazy w tamta strone) a co innego jechac gdzies by cos tam zmieniac..
Cytat:
Zamieszczone przez
dada
W polskich gorach nie da sie 'ogladac' zrownowazonego rozwoju, bo go przeciez wlasnie nie ma. Stad tyle szykuje sie w gorskich gminach nowych osrodkow narciarskich...
moze i nie ma.. ale jakos to sformulowanie wybitnie zaczelo mi sie kojarzyc przede wszystkim z polskimi bieszczadami i tym co sie tam teraz dzieje.. wczesniej nie slyszalam zeby ktos uzywal takiego stwierdzenia a i mniej sie rozwijalo, budowalo, unowoczesnialo, remontowalo itp.. stad moze okreslenie "zrownowazony rozwoj" mi sie zle kojarzy..moze u podstaw ten proces nie ma niesc nic zlego... ale tak samo chyba "agroturystyka" powinna sie kojarzyc z wiejskim obejsciem gdzie mieszczuch moze pospac na sianie, poglaskac konia i nakarmic kury, a nie wypasionym luksusowym pensjonacikiem przy glownej drodze( a tak w wiekszosci jest)
czesto nazwa nie jest adekwatna do tego co sie robi..:(
Cytat:
Zamieszczone przez
dada
Otoz, jest calkiem sporo osob, ktore kwestionuja jakakolwiek dzialalnosc Polakow na Ukrainie. Rzecz charakterystyczna - nigdy nie podejmuja dyskusji 'na zywo' i nie wychodza poza anonimowa krytyke na forach internetowych.
)
moge podjac taka dyskusje "na zywo" , przez telefon, listownie, w smsach czy alfabecie morsa ;) ale coz poradze ze my wlasnie spotkalismy sie na forum??
Cytat:
Zamieszczone przez
dada
ale mam jeszcze troche zaufania do tych, ktorzy chodza po gorach i wiedza...
z tym sie zgadzam.. ale oni zwykle maja najmniej do powiedzenia i z ich zdaniem sie nikt nie liczy..
Odp: Promocja przewodnika "Gorgany"
Cytat:
Zamieszczone przez
buba
moge podjac taka dyskusje "na zywo" , przez telefon, listownie, w smsach czy alfabecie morsa ;) ale coz poradze ze my wlasnie spotkalismy sie na forum??
Ja się domyślam, o co Darkowi chodzi.
Liczył na to, że na spotkaniu, które odbyło się w Zawadce Rymanowskiej będzie można podyskutować z oponentami, którzy właśnie dość ostro wypowiadali się wcześniej na forach internetowych. Dotyczyło to głównie akcji znakowania szlaków w Gorganach.
No niestety nikt z największych oponentów nie dojechał i dyskusji nie było :-(
Ja trochę liczę na to, ze do Lachowic uda mi się zaprosić oponentów - to i dyskusja będzie.
Pozdrowienia
Basia
Odp: Promocja przewodnika "Gorgany"
Cytat:
Zamieszczone przez
Basia Z.
Ja się domyślam, o co Darkowi chodzi.
Liczył na to, że na spotkaniu, które odbyło się w Zawadce Rymanowskiej będzie można podyskutować z oponentami, którzy właśnie dość ostro wypowiadali się wcześniej na forach internetowych. Dotyczyło to głównie akcji znakowania szlaków w Gorganach.
No niestety nikt z największych oponentów nie dojechał i dyskusji nie było :-(
Ja trochę liczę na to, ze do Lachowic uda mi się zaprosić oponentów - to i dyskusja będzie.
Pozdrowienia
Basia
a no to juz rozumiem :) zobaczymy jak wyjdzie z lachowicami...
zreszta co oponentom zostaje jak dyskusja? ci co sa "za" to jada i znakuja szlaki.. a ci "przeciw" to moga sobie pogadac, ze im sie nie podoba i tyle... chyba ze zrobic akcje zamalowywania szlakow? ;)
Odp: Promocja przewodnika "Gorgany"
Cytat:
Zamieszczone przez
buba
a no to juz rozumiem :) zobaczymy jak wyjdzie z lachowicami...
Bede sie cieszyl, jesli uda sie siasc i pogadac o sytuacji w Karpatach w wiekszym gronie.
Cytat:
Zamieszczone przez
buba
zreszta co oponentom zostaje jak dyskusja? ci co sa "za" to jada i znakuja szlaki.. a ci "przeciw" to moga sobie pogadac, ze im sie nie podoba i tyle... chyba ze zrobic akcje zamalowywania szlakow? ;)
Na koniec troche smutna refleksja: Tez kiedys lazilem po Karpatach i czerpalem z nich pelnymi garsciami. Korzystalem z bezplatnej gosciny biednych gorskich ludzi, pilem z laziorami pod sklepem, zakladalem padnieta gasienica na lesny ciagnik, palilem ogniska z kosodrzewiny i biwakowalem nad niesamowitymi jeziorami... Pewnego dnia zrozumialem, ze jestem cos Karpatom winien; ze musze cos im dac w zamian. Tez bylem wkurzony, gdy - nie bez zaskoczenia - zauwazylem znaki szlakow na gorganskich drzewach i grehocie. Po pierwszej negatywnej reakcji zrozumialem tez, ze tych procesow nie mozna juz odwrocic. Na szczescie mozna w jakis sposob nimi sterowac. Stad pomysl deglomeracji bardzo duzego i wzrastajacego z roku na rok ruchu turystycznego w tzw. 'dzikich' gorach. Deglomeracji, czyli skanalizowania ich na pewnej ilosci szlakow i ocalenie dla potomnych innych rejonow (ba, mimo ostrej krytyki, nie opisalem w przewodniku pewnych rejonow - wedle zasady: ci, ktorzy wiedza, to niech wiedza... - bo ludzie jakos nie chodza tam, gdzie nie maja opisane ;)).
Oponentom nie zostaje jedynie dyskusja (choc nalatwiej przeciez dyskutowac). Trzeba zaczac dzialac. Nie jestem pewien czy droga, ktora podazam przyniesie zalozony skutek... Dlatego ciesze sie z kazdej nowej kontrpropozycji.
A propos akcji zamalowywania szlakow. Niestety, 'buba', wykrakalas... Dysponuje np. zdjeciami z regularnej 'wojny na pedzle' w Gorganach, gdzie kilka roznych stowarzyszen nawzajem sobie niszczy tabliczki i zamalowuje znaki. Tak sie bowiem sklada, ze nikt tego nadal nie kontroluje. Choc jedna fundacja, ktora robi bardzo porzadna robote, moze w koncu przejmie te chaotyczne dzialania (wystarczy przejrzec publikacje i mapy z lat 2005-2007 - tak polskie, jak czeskie czy ukrainskie) pod swoja piecze.
I tym nieoptymistycznym akcentem koncze...
Odp: Promocja przewodnika "Gorgany"
Cytat:
Zamieszczone przez
dada
A propos akcji zamalowywania szlakow. Niestety, 'buba', wykrakalas... Dysponuje np. zdjeciami z regularnej 'wojny na pedzle' w Gorganach, gdzie kilka roznych stowarzyszen nawzajem sobie niszczy tabliczki i zamalowuje znaki.
Tak dużo jest tych stowarzyszeń, że nie można było się dogadać jakoś ? Czy może inni chcą być lepsi jak to bywa w świecie ? :sad:
A jeśli chodzi o zniszczenie to we wrześniu na Świdowcu pod Tempa widziałem poprzekręcane tabliczki w druga stronę, a można to było zrobić tylko kluczem...
Odp: Promocja przewodnika "Gorgany"
Cytat:
Zamieszczone przez
dada
Tak sie bowiem sklada, ze urodzilem sie i chodzilem do liceum w pewnym malym miasteczku lezacym 30 km na poludnie od Krakowa. ..
Darku to Ty?
a czemu taki żeński nick?
Odp: Promocja przewodnika "Gorgany"
Cytat:
Zamieszczone przez
dada
Korzystalem z bezplatnej gosciny biednych gorskich ludzi, pilem z laziorami pod sklepem, zakladalem padnieta gasienica na lesny ciagnik, palilem ogniska z kosodrzewiny i biwakowalem nad niesamowitymi jeziorami... ...
takie karpaty znam, takie kocham i takie bym chciala aby przetrwaly jak najdluzej...
Cytat:
Zamieszczone przez
dada
tych procesow nie mozna juz odwrocic.
tak, masz racje...
ale slyszalam powiedzenie ze "biegu rzeki nie mozna zawrocic ani zatrzymac, ale w mocy ludzi jest przyspieszac albo spowalniac jej bieg"
ja bym nie przylozyla reki do przyspieszania...
Cytat:
Zamieszczone przez
dada
A propos akcji zamalowywania szlakow. Niestety, 'buba', wykrakalas... Dysponuje np. zdjeciami z regularnej 'wojny na pedzle' w Gorganach, gdzie kilka roznych stowarzyszen nawzajem sobie niszczy tabliczki i zamalowuje znaki. Tak sie bowiem sklada, ze nikt tego nadal nie kontroluje. Choc jedna fundacja, ktora robi bardzo porzadna robote, moze w koncu przejmie te chaotyczne dzialania (wystarczy przejrzec publikacje i mapy z lat 2005-2007 - tak polskie, jak czeskie czy ukrainskie) pod swoja piecze.
I tym nieoptymistycznym akcentem koncze...
nie wiem czy dobrze zrozumialam:
wiec jest nadzieja ze gorgany jeszcze jakis czas nie beda gorami dobrze oznakowanymi, i mimo ze bedziemy mijac pociapane farbkami drzewa i skaly to nie warto na te ciapy zwracac uwagi bo moga byc totalnie błędne, moga uspic nasza czujnosc i wywiesc nas nie tam gdzie bysmy chcieli. Ze lepiej je ignorowac i jak dawniej kierowac sie mapa, kompasem i intuicja?