Pięknie BUBA....robisz jak zawsze "smaka"
Wersja do druku
Pięknie BUBA....robisz jak zawsze "smaka"
Jak zwykle przeczytałem jednym tchem.... Szkoda, że jednak nie starczyło Wam czasu na Naddniestrze i jary koło ukraińskiego Zagniotkowa... . No ale cóż, czas nie jest z gumy. Może tak jak napisałaś, następnym razem.
P.S. Relacja super jak zwykle, ale na Boga... nie pisz proszę Międzybórz przez "rz"! Wiem, że to może wyglądać na chamskie czepianie się, ale ja na prawdę nie jestem z tych "czepiających"! Nie przywiazuję np. wagi do tak nieistotnych szczegółów, jak gdyby np. ktoś napisał, że Pikuj ma 1410, 1409, czy 1406 metrów - tak jakby było to wiadome na pewno - jaką miał mapę, tak z niej spisał, a mapy podają na prawdę różnie (wynika to oczywiście z błędu pomiarów), a forum to nie encyklopedia... .Ale etymologia nazw miejscowych to mój, no można powiedzieć "konik". Otóż ukraiński Międzybóż (lub Międzyboż) w przeciwieństwie do polskiego dolnośląskiego Międzyborza wywodzi swoją nazwę od zbiegu dwóch rzek - Bohu (zwanego tez Bugiem Południowym - po ukraińsku Piwdiennyj Boh) i Bużka, pomiędzy którymi zbudowana została twierdza. Jak wiadomo "g" wymienia się na "ż", a nie na "rz" :-) . Nazwa nam bardziej znana, czyli wspomniany wcześniej dolnośląski Międzybórz wywodzi, jak łatwo się domyśleć swoją nazwę od położenia między borami (dawny Medzibor, którą to nazwę Prusacy w XIX wieku w swojej akcji niemczenia dawnych polskich nazw przechrzcili na Mittenwalde, które zresztą znaczy prawie dokładnie to samo).
Praca musiała poczekać w pasku, bo byłem na wycieczce. Super się to czytało. Gdyby tak jeszcze przepis na pomidorki...
a prosze bardzo! i smacznego! :-)
https://picasaweb.google.com/bagienn...06156336793778
Dzięki! W tym roku wypróbuje.
taaaaak ...NIE wierzcie bubie !!!! teraz wiem skąd te jej relacje !!
Otóż - te pare dni spędziliśmy za owym sklepem w Smylnicy...wielu z was zna ów wypasiony sklep. Po trunki wszelakie blisko, więc po jaką cholerę tłuc się do Mołdawii ?? przecież TAM NIC NIE MA..NIE WARTO !!
mała dygresja- ten mój nieszczęsny ''strasznie wysoki '' /wg. buby/ mandat , był w wysokości 70 euro czyli coś ponad 300 zet. Za pojechanie ''pod prąd'', znak był ustawiony w ostatnim momencie , droga poprowadzona nie logicznie, jechałem coś 120 km/h , widząc ekipę , że pojechali tą samą trasą :mrgreen:...moje nieszczęście, że radiowóz akurat się napatoczył...pan pies niby był sympatyczny , myślałem nawet , że rozejdzie się po kościach, ale na moje wywody, że nie mam kasy, a właściwie, ze mam ale mało...zażądał ...bym pokazał mu ILE MAM :mrgreen: !!!!! 3krotnie wracałem do auta , przynosząc mu niskie nominały, ale on uparcie twierdził MAŁO.. w końcu wyartykułował ILE żąda....
cóż...na winko było mniej :sad:
komplet zdjec z wyjazdu znajduje sie na stronce (wszystkie albumy)
https://picasaweb.google.com/bagienny.powsinoga