Odp: Zajazd po Caryńską znowu działa
Staram się nie powielać błędów, w Zajeździe byłam trzy razy. Po raz pierwszy na KIMB, były tam śliczne kocięta, za małe jednak, abym jednego z nich zabrała do domu. Wtedy znajoma usiłowała mnie nakarmić, ja mówię, że otruć niedopieczonym, źle przyrządzonym mięsiwem. Po raz drugi byłam tam w ramach praktyki z grupą, towarzyszyłam tej samej przewodniczce, dostaliśmy drogi obiad, niestety tak niesmaczny, że grupa poskarżyła się miejscowemu organizatorowi. Następnie byłam z kolegami, byliśmy głodni po przejściu długiej trasy Muczne-Bukowe Berdo-Tarnica-Szeroki Wierch, zamówiliśmy placki po bieszczadzku, moje były przypalone. Dobre było tylko piwo. Od tej pory staram się unikać tego miejsca.
Odp: Zajazd po Caryńską znowu działa
Cytat:
Zamieszczone przez
Sonka
... zamówiliśmy placki po bieszczadzku, moje były przypalone. Dobre było tylko piwo. Od tej pory staram się unikać tego miejsca.
i tu masz rację ..moje placki kiedyś tam zamówione były "gumowe" takie z wczoraj ...nie jestem wybredny, ale nie lubię chały i więcej tam nie będę jadł. Jak już placki to dojadę do Salamandry.
ps. jeżeli zostało tu stwierdzone,że powyższy temat( w co wątpię) nie jest reklamą , to znaczy że mój wpis też nie jest antyreklamą.
3 załącznik(ów)
Odp: Zajazd po Caryńską znowu działa
Odp: Zajazd po Caryńską znowu działa
Cytat:
Zamieszczone przez
joorg
moje placki kiedyś tam zamówione były "gumowe"
A IX KIMB już na zawsze będzie mi się kojarzył z naleśnikami z jagodami i bitą śmietaną obficie posypanymi... solą :-D
Nie przesadzajcie z tą reklamą. Od zawsze na tym forum śledzimy losy i wymieniamy się opiniami na temat miejsc, które są jakoś szczególnie związane z forum. ZpC, Lach, Piekiełko, Atamania, Siekierki, Szwejkowo... Przykłady można mnożyć do us... śmierci.
Do tejże śmierci można się spierać, co jest reklamą, a co nią nie jest. Ja akurat jestem wierny definicji (już nie pamiętam, skąd pochodzącej), że "reklama to płatna informacja". Ergo: jak ktoś ma interes w informowaniu, to jest to reklama. Czyli podejście nie tyle semantyczne, co intencyjne. Nie siedzę zbyt głęboko w finansach Piskala, ale raczej nie ma on udziałów w ZpC. Jednakże bywają na forum osoby - mniej lub bardziej jawnie - przyznające, że są tu służbowo czy też z misją, albo też powszechnie o nich wiadomo, że mają członkostwo w różnych klastrach i grupach ;) Nie tak trudno oddzielić ziarno od plew.
Odp: Zajazd po Caryńską znowu działa
Czuję się wywołana do tablicy. Nie potrafię odróżnić ziarna od plew, nas zrodziła pasja. Nikt nie pytał skąd się wziął, gdy do ognia się przysiadał - to nasza dewiza.
W żaden sposób nie chciałam urazić Piskala, dla mnie dwa słówka: reklama informacyjna mają pozytywny wydźwięk. Ta forma reklamy zawsze będzie mi kojarzyć się z podręcznikowym przykładem. Duża tablica z planem miasta i opisem atrakcji. Jest to reklama, no jest, ale specyficzna. Ona ma neutralny wydźwięk, jest potrzebna i pożądana. Jest zadaniem jest informowanie, a nie manipulowanie potencjalnym klientem i nakłanianie go określonych zachowań konsumenckich. Poza tym nie wierzę w skuteczność reklam na forach. Najlepszym przykładem jest ta dyskusja.
Odp: Zajazd pod Caryńską znowu działa
Tak czy inaczej warto tam wpaść i samemu wyrobić sobie zdanie o tym lokalu. Mam nadzieję, że ze względu na dużą kwotę zainwestowaną w kuchnię jedzenie będzie lepsze niż wcześniej a sam Zajazd nie stanie się McDonald`sem na szlaku.
Odp: Zajazd po Caryńską znowu działa
Cytat:
Zamieszczone przez
Czesław
Byłem, widziałem. Sebastian oprowadził mnie po całym Zajeździe (co prawda na chwilę przed otwarciem).
Pękny obiekt, pokoje przynajmniej (***) po prostu najlepszy hotel w wyższych Bieszczadach. Kuchnia wspaniale wyposażona więc i pewnie jadło bedzie super ale... i piszę to z bólem nie zostało niestety nic ze starego klimatu Matragony czyli nocne życie w UG umarło razem z wyburzeniem starego budynku. Lacha nie ma, Kremenaros wieje nudą, Matragona "ubrała" się w ekskluzywne ciuszki i nie chce już bieszczadźkich nocnych marków bo "klient w krawacie jest mniej awanturujący" i jestem to w stanie zrozumieć. Dla mnie to tygodniowa rozrywka a dla właścicieli po prostu biznes. Pewnie zrobiłbym tak samo.
... a może jednak przesadzam. Jacku i Sebastianie dajcie trochę muzy wieczorem. Przynajmniej w weekendy.
Byłam tam ostatnio i muszę się zgodzić z tobą. ZpC zmienił się strasznie i na dzień dziejszy jest bardziej hotelem niż zajazdem. Nocleg kosztuje 60zł od osoby. Pokoje na karty, plazmówki, eleganckie wnętrza i łazienki.... Niczym nie przypominające bieszczadzkiego kliamtu a bardziej eleganckiej nowoczesności aż trudo się do tego przyzwyczaić. Najczęściej jestem przyzwyczajona do schronisk lub bieszczadzkich pensjonatów, gdzie zawsze odnajduje klimat, ktoś gra na gitarze, można zagotować we wspólnej kuchni wode i poznać nowe osoby wymienić się doświadczeniami z szlaku. Można wspólnie usiaść w jadalni i biesiadować; A tu każdy jest zamknięty w swoim pokoju. Ten obiekt głównie będzie dla gości z Warszawy lub zagranicy a nie turystów. Dla ludzi z klasą i powagą polecam i zapraszam:) ( nie zapomne przemycania czajnika do pokoju w turystycznym ekwipunku by się napić tradycyjnej syfiastej pysznej kawy porannej xD)
Odp: Zajazd po Caryńską znowu działa
Cytat:
Zamieszczone przez
nataliab
Byłam tam ostatnio i muszę się zgodzić z tobą. ZpC zmienił się strasznie i na dzień dziejszy jest bardziej hotelem niż zajazdem. Nocleg kosztuje 60zł od osoby. Pokoje na karty, plazmówki, eleganckie wnętrza i łazienki.... Niczym nie przypominające bieszczadzkiego kliamtu a bardziej eleganckiej nowoczesności aż trudo się do tego przyzwyczaić. Najczęściej jestem przyzwyczajona do schronisk lub bieszczadzkich pensjonatów, gdzie zawsze odnajduje klimat, ktoś gra na gitarze, można zagotować we wspólnej kuchni wode i poznać nowe osoby wymienić się doświadczeniami z szlaku. Można wspólnie usiaść w jadalni i biesiadować; A tu każdy jest zamknięty w swoim pokoju. Ten obiekt głównie będzie dla gości z Warszawy lub zagranicy a nie turystów. Dla ludzi z klasą i powagą polecam i zapraszam:) ( nie zapomne przemycania czajnika do pokoju w turystycznym ekwipunku by się napić tradycyjnej syfiastej pysznej kawy porannej xD)
Pozwól że się z Tobą nie zgodzę ,a to dlatego że byłem w Zajedzie ten weekend i mam przeciwne zdanie.Klimat zawsze robią ludzie a nie miejsca więc opowiadanie typu że klimat jest tylko w schroniskach jest bzdurą Piszę tak dlatego że ostatnio byłem w schronisku bieszczadzkim przez grzeczność nie powiem w którym bo wiele razy był tam cudowny klimat, gdzie z grupą przyjaciół wyciągneliśmy gitary ale przeszkadzały one grupie młodzieży w grze w karty i imprezowaniu(dosłownie usłyszeliśmy że jak chcemy śpiewać to lepiej żebyśmy sobie poszli do ogniska bo tu to przeszkadza) Nie chcąc interweniować u gospodarzy (bo byli zajęci) po prostu przenieśliśmy się na zewnątrz. Natomiast w ten weekend byliśmy w Zajedzie i rzeczywiście cześć hotelowa jest "elitarna" natomiast klimat na obydwu salach się nie zmienił czego przykładem jest to że po koncercie który się tam odbywał graliśmy i śpiewaliśmy z tam poznanymi turystami do późnych godzin nocnych a nawet umówiliśmy się na drugi dzień i powtórzyliśmy zabawę tylko już w znacznie większym gronie.Reasumując nie oceniajmy czegoś po wyglądzie bo może to być złudne.Nie jest to jakaś kryptoreklama Zajazdu tylko opinia dotycząca wielu miejsc w Bieszczadach
Odp: Zajazd pod Caryńską znowu działa
Piknie napisane, Manio, szacun :-)
Natalia, idąc tokiem Twojego rozumowania, najlepszy bieszczadzki klimat jest w "Kremenarosie" ;) I skąd przekonanie, że ZpC będzie "głównie dla gości z Warszawy lub zagranicy a nie turystów". To się jakoś wyklucza?
Odp: Zajazd po Caryńską znowu działa
Cytat:
Zamieszczone przez
manio
Pozwól że się z Tobą nie zgodzę ,a to dlatego że byłem w Zajedzie ten weekend i mam przeciwne zdanie.Klimat zawsze robią ludzie a nie miejsca więc opowiadanie typu że klimat jest tylko w schroniskach jest bzdurą Piszę tak dlatego że ostatnio byłem w schronisku bieszczadzkim przez grzeczność nie powiem w którym bo wiele razy był tam cudowny klimat, gdzie z grupą przyjaciół wyciągneliśmy gitary ale przeszkadzały one grupie młodzieży w grze w karty i imprezowaniu(dosłownie usłyszeliśmy że jak chcemy śpiewać to lepiej żebyśmy sobie poszli do ogniska bo tu to przeszkadza) Nie chcąc interweniować u gospodarzy (bo byli zajęci) po prostu przenieśliśmy się na zewnątrz. Natomiast w ten weekend byliśmy w Zajedzie i rzeczywiście cześć hotelowa jest "elitarna" natomiast klimat na obydwu salach się nie zmienił czego przykładem jest to że po koncercie który się tam odbywał graliśmy i śpiewaliśmy z tam poznanymi turystami do późnych godzin nocnych a nawet umówiliśmy się na drugi dzień i powtórzyliśmy zabawę tylko już w znacznie większym gronie.Reasumując nie oceniajmy czegoś po wyglądzie bo może to być złudne.Nie jest to jakaś kryptoreklama Zajazdu tylko opinia dotycząca wielu miejsc w Bieszczadach
Słoneczka moje:) Mówiłam o hotelu... (w odpowiedzi na ocene poprzedniego forumowicza),że zmiany zmiany zmiany...Z czym przyznałeś mi rację:)
Restauracja w zajeździe to odrębny temat. W weekend ma być czynne do północy a jak będzie potrzeba to nawet dłużej <jupi>
I też byłam na koncercie pięknie grali jak również fantastycznie goście się bawili. Ful sale. Z niektórymi zobaczyłam się na szlaku następnego dnia. I też zgodze się że impreza udana wtedy kiedy jest fajny klimat i ludzie:) A ludzie kapryśni nawet na koncercie mogli się zdażyć i coo i wtedy byłbys też niezadowolony tak jak masz złe wspomnienia ze schroniska:P
A i nie oceniam czegoś po wyglądzie! Byłam mieszkałam, bawiłam się, korzystałam. Czas spędzony ekstra- tylko się po tym wyjeździe pochorowałam i lecze gardło:D:) A i jak jest źle zawsze trzeba znaleźć alternatywe i gra gitara:D
Ktoś pytał o posiłki... powiem tak: DUŻO< PYSZNIE< TANIO
PS. Co do Kremenarosa nie korzystałam bo znam się z właścicielką i nie będę korzystać nigdy :) - po drugie nie me klimaty xD
I jeszcze raz powiem że POLECAM zajazd paa