-
Re: namiot... etc
Jeśli z ciebie taki zapalony turysta żądny przygód, to czemu jedziesz w sezonie kiedy na każdym kroku trafia się na możliwość podwiezienia przez busiki i PKS-y wakacyjne. Proponuję pojechać po sezonie. Nie ma ludzi i nie ma możliwości podwiezienia. Trzeba sobie wszędzie dojść. Ale ten spokój na szlakach, to są prawdziwe Bieszczady. Zazdroszczę troszkę jadącym w Bieszczady, bo ja jeszcze długo niestety nie, ale współczuję ci wybranego terminu. Byłam kiedyś przełom lipca i sierpnia i już chyba nigdy nie będę. Nawet szlaki zwykle uznawane za puste były pełne ludzisków. Jeśli ktoś chce sobie troszkę dychnąć od nadmiaru ludzi to niestety nie w sezonie. A prawdziwa przygoda podobno zaczyna się zimą. Kto przeżyje zimę w Biesach i się nie zniechęci to może tam mieszkać. Tak twierdzą ci, którzy przeżyli tam już wiele lat i chyba mają rację. Pozdrawiam i życzę przygód:)
-
Re: namiot... etc
wniosek z tej dysputy jeden: jedz brachu w Biesy:) i lez tam, gdzie dusza gra, a ludzie wydaja sie aniolami:)
do zobaczenia na szlaku:)
Derty
-
Re: namiot... etc
to piekna wizja by była... i się kiedyś spełni napewno, ale teraz niestety wolny czas mam tylko w "sezonie" (a dojazd to jest 20h pociągiem, co samo w sobie jest nielada przezyciem) :/. a jak nabiore troche doswiadczenia z gorami, to się wybiore w sezonie... zimowym :] wtedy pieszych turystów jest chyba troche mniej?
w karzdym razie dzięki, i mimo wszystko do zobaczenia na szlaku :]
filip
-
Re: namiot... etc
góry po sezonie są super, sprawdziłam wielokrotnie, ale w tym roku sama jadę w środek piekła (czyt. sezonu)
liczę na piękną pogodę, bo urlop bardzo krótki...
życzę wielu przygód
wytrwałości w pociągu, brr brr
pozdrawiam
ola