Jak to właściwie wygląda z tymi zezwoleniami? Czy ktoś z Was próbował to załatwić?Cytat:
Zamieszczone przez MF
Nikt, jak dotychczas, nie odpowiedział konkretnie na moje pytania:
Cytat:
Zamieszczone przez andrzej627
Wersja do druku
Jak to właściwie wygląda z tymi zezwoleniami? Czy ktoś z Was próbował to załatwić?Cytat:
Zamieszczone przez MF
Nikt, jak dotychczas, nie odpowiedział konkretnie na moje pytania:
Cytat:
Zamieszczone przez andrzej627
Co załatwić. wystarczy wysłać meila i czekac na odpowiedz. Można też zadzwonić. O co chodzi z tym załatwianiem?
Proszę bardzo:Cytat:
Zamieszczone przez lucyna
To tylko jeden z powodów wymienionych w tym temacie. Zaznaczam: dla mnie osobiście nowy szlak nie jest jedynym rozwiązaniem. Wydawanie chętnym ograniczonej ilości zezwoleń na przejście jest też jakąś alternatywą. Tylko niech te zezwolenia będą nieco bardziej dostępne dla zwykłych śmiertelników. Z tego, co wiem od kolegi, który próbował, szanse dzisiaj są marne. Trzeba mieć jakieś ważne powody typu badania naukowe itp. A wystarczyłoby wprowadzić zasadę: wydajemy miesięcznie np. 20 (lub inną liczbę) sztuk dla turystów, którzy po prostu chcą odwiedzić te miejsca, wg kolejności zgłoszeń. 20 osób miesięcznie chyba nie zadepcze Opołonka...Cytat:
Zamieszczone przez MF
Najpierw odpowiem w sprawie zezwolenia bo Andrzej domaga się informacji. Zezwolenie jest wydawane bezpłatnie ale trzeba dobrze umotywować powód dlaczego się tam wybierasz. Najlepiej jak by to była jakaś organizacja związana z ochroną przyrody lub np. PTTK. Piszesz podanie i czekasz na jego rozpatrzenie. A jaka odpowiedź otrzymasz to jest wielka niewiadoma. W podaniu musisz podać datę oraz ilość osób i osobę odpowiedzialną. Ostatnio jak byłem w tamtym rejonie to Sanok urządził tam spacernik. Grupa z Sanoka którą mijałem liczyła około 30 osób. O ile się nie mylę to organizatorem było Koło PTTK nr. 1 z Sanoka. Więc można zezwolenie dostać. Teraz do Lucyny chcesz powody dlaczego szlak ma być przedłużony jak tego tak nie traktuję , on ma być po prostu otwarty na nowo bo jak Wiesz to szlak prowadził kiedyś na przełęcz Użocką i dalej w Bieszczady Wschodnie. Trugi argument to na Kińczyk jest wyznakowany szlak z p. Użockiej po stronie Ukraińskiej i jakoś im to nie przeszkadza. A turystów chodzi niewielu. Sa nawet ustawiano kosze na śmieci tylko nikt ich stamtąd nie usuwa. Tak więc jeżeli trzeba dbać o przyrodę to może być to szlak otwarty okresowo np. od maja do końca października, a pozostałe miesiące byłby zakaz. To być może zadowoliło by obie strony.
Andrzeju, chyba żartujesz :D . Ośrodek Informacyjno-Edukacyjny BPN ma swoją stronę internetową (www.oie.bdpn.pl) z wiadomościami "Z ostatniej chwili", tyle tylko, że ich ostatnia chwila to 30 kwietnia 2005 r. Jak widać nikt z BPN nie jest zainteresowany tym, o czym piszemy. Oni żyją swoim rytmem z "wystawioną przez szybkę kartką: Nie ma! Nie wolno! Zakaz wstępu!" To przecież nic nie kosztuje. Nie trzeba przecież nic robić! I teraz nasuwa mi się analogia z ruderą, na której wypisane jest "Zakaz wstępu. Wejście grozi śmiercią lub kalectwem".Cytat:
Zamieszczone przez andrzej627
Trudno więc mówić o jakiejkolwiek edukacji choć wystarczy śledzić opinie i podać na swojej( :!: :!: :!: ) stronie ich własne stanowisko i opinię. A chyba ktoś za to bierze konkretne pieniądze z budżetu państwa. (Tak na marginesie: ciekawy jestem kto z BPN za to personalnie jest odpowiedzialny). Może wreszcie czas ruszyć tę skostniałą administrację i pogonić ich do pracy.
Jak więc widać na edukacji proekologicznej bardziej zależy uczestnikom forum niż tym, którzy są do tego ustawowo powołani. Przykre... choć takie, niestety, polskie...
Z tego co napisał Zbyszekj to widzę że nie jest aż takie trudne, jeśli wystarczy umotywować prośbę powołując się dodatkowo na jakąś organizację. Chyba duża część z nas przewinęła się przez stowarzyszenia turystyczne, a jeśli nie, to wyjście z propozycją o tym do jakiejś organizacji to nie koniec świata. To nie aż takie horrendalne zabiegi.Cytat:
Zamieszczone przez MF
Gwoli ścisłości - sprzeciwiłem się powstaniu (przedłużeniu) tego szlaku, ale nigdy jeszcze nie zapędziłem się poza Przełęcz Bukowską. Choć nie przeczę że drzemie we mnie taka chęć.Cytat:
Zamieszczone przez WojtekR
Osobiście też nie twierdzę że jest mało ciekawy - bo jego zasadniczym "walorem" jest: być na końcu Polski (a to zawsze przyciąga, choćby tam była nawet betonowa pustynia).
Oczywiście że lepiej.Cytat:
Zamieszczone przez MF
Sam nawet uznaję pogląd że najlepiej chroni się poprzez udostępnianie. (Tak aby zwiedzanie nie było samowolą, lecz by było zorganizowane na poziomie.)
Tylko że zorganizowane udostępnienie (czyli dla powszechnego odbiorcy) które jednocześnie chroniłoby przyrodę, nie może polegać wyłącznie na narysowaniu szlaczków na drzewach czy kamieniach i wydeptaniu ścieżki. Bo to jest stwarzanie drogi do degradacji środowiska.
(Że osobiście interesuję się ochroną jaskiń wygląda tam tak: Zakratować, Wpuszczać za biletami jednocześnie Pilnując porządku. Jaskinie które nie są tak zorganizowane pozostają na pastwę losu, a nawet samo zakratowanie nie starcza nazbyt skutecznie jeśli nikt tego bezpośrednio nie pilnuje.)
Strona OIE Lutowiska to strona OIE - rzeczywiscie słabo aktualizowana od kwietnia. Ale warto było zapytać tu na forum lub Google skąd się to wzieło. O ile dobrze pamietam to "lage" na aktualizacji tej strony połozono dokładnie w momencie odpalenia strony BdPN, której wówczas nie było. Tam masz informacje - skąpe bo skape - ale w miare na bieżąco oraz FORUM na którym możesz(-cie) te pytania zadać. Toć dopiero Jabol pisał, że pytał o przejazd przez Caryńskie i w mig dostał odpowiedź - więc to nie do końca jest tak jak wyżej przedstawiono.Cytat:
Zamieszczone przez WojtekR
Adres strony BdPN: http://www.bdpn.pl
"A to ciekawe... Wniosek nasuwa się następujący:
byli już tam, a więc zaspokoili swoją ciekawość a teraz zachowują się jako wielcy obrońcy przyrody i broń Boże, aby ktoś inny mógł tam być ( a jak piszecie, istnieje również taka możliwość: wystarczy przesłać podanie, załatwić, poprosić itd. dyrekcję BPN, aby otrzymać takowe zezwolenie na przejście." Dziwi mnie twój sposób podejscia samolubny i bez jakichkolwiek emocji,chcesz zobaczyc te nieznana czesc swiata o której tu mowa,prosze wyjdz na Halicz lub Rozsypaniec bez problemu bedziesz widzial to co Cie irytuje,po co tyle emocji.,a moze masz inny problem to sie z nami podziel.Jak tupniesz nie znaczy ,ze musisz miec,takie jest moje zdanie.Co do zakladu nie byl bym taki pewny dalej podtrzymuje moje zdanie,a z kretesem to mozesz tylko ty przegrac,chyba ,ze sie myle.Pozdrawiam
Gdybyś uważnie, starannie przeczytał, co napisałem, pewnie byś wiedział, jakie jest moje zdanie na ten temat, ale widocznie nawet ci się nie chce, więc wypisujesz co ci ślina na język przyniesie....Cytat:
Dziwi mnie twój sposób podejscia samolubny i bez jakichkolwiek emocji,chcesz zobaczyc te nieznana czesc swiata o której tu mowa,prosze wyjdz na Halicz lub Rozsypaniec bez problemu bedziesz widzial to co Cie irytuje,po co tyle emocji.,a moze masz inny problem to sie z nami podziel.Jak tupniesz nie znaczy ,ze musisz miec,takie jest moje zdanie.Co do zakladu nie byl bym taki pewny dalej podtrzymuje moje zdanie,a z kretesem to mozesz tylko ty przegrac,chyba ,ze sie myle.Pozdrawiam
Przeczytaj też, proszę, swoje posty przed wysłaniem, zapewne stwierdzisz w nich wiele nielogiczności. Przykład? Proszę:
i dalej w tym samym zdaniu:Cytat:
Zamieszczone przez friber
Więc zdecyduj się na coś...Cytat:
Zamieszczone przez friber
Tak się składa, że już ją znam :DCytat:
Zamieszczone przez friber
A, wybacz, to już mój problem... :lol:Cytat:
Zamieszczone przez friber
Życzę udanych :D zakładów!
Nie wiem, czy wiecie ale od pewnego czasu BdPN ma rzecznika prasowego. Możecie go zapytac o oficjalne zdanie parku. Z tego co wiem to ten szlak jest wypracowanym kompromisem pomiedzy turystami a chraniaczami przyrody i strażą.
Hmmm a kto tych turystów reprezentuje? Szanowny Pan Dyrektor Parku może? Po mojemu to powinien być szak i już. Sporo jest szlaków w Bieszczadach i jakoś nie wszystkie są tak samo zadeptywane.... a co tam, niech by sobie był nowy szlak.. no ale jak to zwykle bywa zacytuję filmową muchę (co nie siada)Cytat:
Zamieszczone przez lucyna
"chłowiek chce se polatać normalnie, k***, nie wiem, żeby coś tu fajnie było, ale .... Nie no, nie da sie zawsze k*** coś"
Na stronie http://www.bdpn.pl/index.php?option=...mid=54&lang=pl znalazłem "oficjalne stanowisko Dyrekcji Parku w tej sprawie":Cytat:
Zamieszczone przez lucyna
Nic dodać nic ująćCytat:
Zamieszczone przez BdPN
To prawda.Słyszałem przed kilku laty, że na Połoninie Bukowskiej Ukraińcy łapią naszych i odwożą turystów do Polski przez Lwów. Ich wopiści dostają za to nadprogramowy urlop.Cytat:
Zamieszczone przez malo
Cieszę się z legalizacji ścieżki do źródeł Sanu..Ci z nas co chodzą na azymut i tak będą chodzili , wiedząc czym ryzykują.
Ostatnio właściwie co roku jestem w rejonie Opołonka. Nie zdarzyło mi sie spotkać SG polskiej czy ukraińskiej. Zszedłem jednego razu w pobliże stargo schronu SG jeszcze radzieckiej, kiedy zagapiłem się i przy słupku 180 nie skręciłem w lewo na przełęcz Beskid Żydowski. Przez p0onad godzinę wedrowałem po stronie ukraińskiej. Co oczywiści nie oznacza że czsem ktoś z SG tamtędy nie przechodzi. Trzeba mieć pecha, i wtedy wraca się przez np. Krościenko. Mało też wędruje tam turystów ukraińskich mimo że mają wyznakowany szlak aż na Kińczyk Bukowski.
Cytat:
Zamieszczone przez maciek20001
Gwoli szczegółów: mój braciszek (z grupą ok.5 chłopaków) którym trafiła się taka przygoda był odstawiany przez Ukraińców naszym służbom przy którymś ze słupków granicznych. (Gdzieś nawet w protokole zajścia prokuratora nawet wpisała nr słupka przekazania delikwentów.) Tak więc do Lwowa, czy Krościenka na dłuższą wyprawę nie chce im się robic zabiegów.Cytat:
Zamieszczone przez zbyszekj
Ciekawa dyskusja, ale jak wielu z Was podkreślało nikt z decydentów jaj nie czyta i pewnie nie będzie brał pod uwagę przy planowaniu nowych szlaków. Sam należę do grupy, której obecny stan odpowiada. Uważam, że utrudnienia jakie mamy z przejściem np. na Opołonek wpływa tylko na atrakcyjność Bieszczadów. Dawno temu wszedłem na Opołonek bez papierów, w ub. roku miałem zezwolenie ( uzyskane bez kłopotów, sprawa załatwiona listownie, bez powoływania się na jakieś organizacje), ale zawsze na tej trasie odczuwa się pewien dreszcz emocji i przynajmniej dla mnie jest to przypomnienie "starych Bieszczadów", bo jest faktycznie pusto. Nie zgadzam sie z twierdzeniem, że wyznaczenie szlaku Przeł. Bukowska - Sianki nie wpłynie na ruch turystyczny na tym odcinku. Niech to pozostanie nadal "nieznane", ale nieznane, które przy odrobinie wysiłku nawet legalnie mozna poznać. Pozdrawiam wszystkich.
Wracając do ścieżki wiecie, że nie jest to rzeczywiste źródło Sanu...
wtak to moze ty określisz gdzie to źródło się znajduje, Ukraińcy postawili kamień z napisem jest to na samej granicy. Jak uważasz inaczej to podaj dokładne namiary.
Oto kamień o którym mowa.Cytat:
Zamieszczone przez wtak
Faktycznie, za "prawdziwe" źródło Sanu uważa się źródło potoku obecnie zwanego Niedźwiedzim biorącego początek na zboczach Opołonka. Teraz jest on traktowany jako dopływ Sanu.
Masz rację a źródło jest poniżej z prawej strony patrząc na Pieniaszkowy, co do źródła to zostało to zmienione o ile się nie mylę przez urzednikówC.K. Josefa, patrzac na mape to potok Niedźwiedzi jest dłuższy niż San wypływający z przełęczy Użockiej.
Powyższy obelisk postawiono prawdopodobnie po powstaniu niepodległej Ukrainy (tablica z tego okresu) lub na 40-lecie ukraińskiej SRR. Więc stoi tam najwyżej kilkanaście lat.
C.K. geodeci za źródło Sanu uznawali źródła potoku Niedźwiedziego, jednak na pocz. XX w ostatecznie uznano iż San wypływa pod przełęczą Użocką
Właściwie każda literatura (Bieszczady Krygowskiego, Bieszczdy Kłosa, Bieszczady Rewaszu, Słownik Geograficzny PWN itd) oraz większość map (reprinty WIG-u, mapy PPWK z czasów PRL, mapy Demart, mapy Compassu itd) wskazuje na źródło Sanu ok. 300 m na pd-zach od obelisku witik riki San.
Zauważcie, iż wysokość 950 m npm z obelisku to tylko 10 m poniżej szczytu Piniaszkowego, więc to zupełnie nie ta wysokość.
Ukraiński obelisk faktycznie stoi na początku pierwszego lewego dopływu Sanu.
Ciekawe co zrobi Park po wytyczeniu ścieżki.
Czy kilkunastoletni obelisk nie stanie się w świadomości turystów "faktycznym źródłem Sanu" ??
To akurat nie ma nic do rzeczy. Przy obelisku jest 843 (+/-) m n.p.m czyli nie 10m poniżej Piniaszkowego (960), jeśli tam byłeś to wiesz że to byłby absurd bo na Piniszkowy to jeszcze trzeba nieźle podejść. Jeśli to nie mi się cos pomerdało, to małe zadanie domowe: dlaczego na obelisku jest w takim razie 950m n.p.m? :)Cytat:
Zamieszczone przez wtak
No właśnie w tym rzecz, że wysokość 950 m npm jest wzięta "z sufitu"Cytat:
Zamieszczone przez Piotr
W ogóle to ten obelisk: nie stoi na deklarowanej wysokości i nie stoi przy głównym źródle Sanu.
I teraz gdy zaczniemy odwiedzać nowy odcinek ścieżki BdPN to to miejsce upowszechni się jako źródło Sanu... .
Wszystko wskazuje na to, że nie jest wzięta z sufitu i obelisk stoi na deklarowanej wysokości :), przynamniej tak mi się wydaje,ale pewny jeszcze nie jestem.Cytat:
Zamieszczone przez wtak
Patrząc na dane geograficzne wyryte na obelisku oraz mapę (jeśli dobrze czytam współrz. z map Compass i ExpressMap) - wynikałoby że obelisk nie stoi we właściwym miejscu. Wyryte na nim współrzędne bardziej odpowiadają źródłom tego drugiego potoku położonego całkiem po stronie ukraińskiej (Ruthenus juz inaczej to narysował). (Czyli ktoś -mniej-więcej- dobrze wypisał współrzędne, ale postawił nie przy tym źródle co trzeba.)
Ale i w tamtym wypadku z mapy wynika że to nadmiarowa wysokość. (I raczej nie mają tu nic do rzeczy odmienne odniesienie wysokości na Ukrainie które czasem różnia się od polskich o 3m wysokości.)
Tak, moja teoria legła w gruzach. Ukraina ma swoje morze, zatem poziom 0 na Ukrainie = Morze Czarne. Zakładałem że byc może oni w takim razie inaczej mierzą - okazuje się że nie.Cytat:
Zamieszczone przez malo
Czyli jest 843 (+/-) m.npm a 950m n.p.m to albo pomyłka przez niedbalstwo, albo niedonieśli tam gdzie chcieli (za mało przepitki czy coś).
No ale sam powyżej napisałeś że stoi na 843 +/- ...Cytat:
Zamieszczone przez Piotr
Bo tak jest. Reszte skorygowałem w poprzednim poście.Cytat:
Zamieszczone przez wtak
Przy dyskusji o danych na mapach zastanawia mnie jeszcze jedna nieścisłość:
Compass na e-mapie (która na portalu twojebieszczdy.pl) podał dane źródła: 843mnpm, 49o00`10``N 22o52`30``E.
Jednak nawet papierowej mapie tej samej firmy Compassu (mam wyd. VI) wiadać z siatki GPS że to nie dane dla tego żródła, a raczej dla tego po ukraińskiej stronie (choć też nie najprecyzyjniej.)
Czyżby tylko zerżnęli współrzędne z obelisku? Ale już zweryfiikowali wysokość inaczej niż podaje obelisk. Ja już sam się gubię w informacjach podawanych na mapach.
A tak poza tym - mapa PPWK (wyd. r.1983, nie posiadam ich nowszego Coprnicusa) podaje jedynie źródło po ukraińskiej stronie, granicznego źródła w ogóle na niej nie ma.
-----------------------
pozdrawiam
malo :wink:
Z moich obserwacji wynika że obelisk jest umieszczony prawidłowo/nie mówię o opisie na nim/ spenetrowałem ten teren po obu stronach granicy. Od strony ukraińskiej ciek wodny zaczyna się pod przełęczą, natomiast źródło obok którego jest kamienny postument leży wyżej na zboczu Pieniaszkowego, idąc granicą w kierunku Pieniaszkowego po lewej stronie nie ma żadnych cieków powyżej tego oznaczonego. Po stronie ukraińskiej jest możliwość zerknięcia za pomnikiem który oznacza cmentarz z I wojny swiatowej. Patrzac w stronę granicy widać poczatek cieku ale ponizej przełęczy w stronę Sianek. Nigdy nie dowierzałem zbytnio mapom. To co napisałem to obserwacja naoczna. Zagadką jest opis, ale jak ktoś będzie miał GPS i znajdzie się w tamtym miejscu to może sprawdzi czy jest zgodny czy nie a także zmierzy dokładnie wysokość źródła które znajduje się poniżej polskiego słupka a nie na środku granicy jak postument i krzyż.
Zerknąłem na mapę Ruthenusa, swoją drogą mimo drobnych błedów uważam ją za najlepszą, i mapa potwierdza moje obserwacje w terenie,
Brawo Jabol!!Cytat:
Zamieszczone przez zbyszekj
No, ale jak wytłumaczycie fakt, iż chyba wszystkie wydawnictwa turystyczne (szczególnie te uznane jak Krygowski, Rewasz, PWN) piszą o źródłach Sanu poza granicą Polski, na terenie Ukrainy (lub ZSRR :) )
No i mapy WIGu, w końcu wojskowe, wskazują San także po tamtej stronie.
Zielony szlak Użańskiego Parku Narodowego z przeł. Użockiej na Kińczyk biegnie wzdłuż cieku który wypływa z "właściwego źródła" .
Czy ktoś może ustalił jego pozycję i wysokość... ?
Bo źródła Sanu są po stronie ukraińskiej. To co jest zaznaczone na mapach Ruthenus i Compass jako źródło Sanu (Studnik) to jest raczej umowne źródło, znajduje się ono po stronie polskiej 15m od obelisku.Cytat:
Zamieszczone przez wtak
Natomiast mapa WIG (1936, arkusz Turka) pokazuje San inaczej chyba że ja niedowidze. San wypływa spod Piniaszkowego po stromnie ukraińskiej i płynie mniej więcej strona ukraińską.
IMHO to źródło (fotka poniżej) nalezy traktowac jako umowne a obelisk nie znajduje się we właściwym miejscu.
Podobnie uważam jak Ty i dlatego obawiam się, że BdPN swoją ścieżką historyczno-przyrodniczą "wylansuje" ukraińskie źródło jako rzeczywisty początek Sanu... .Cytat:
Zamieszczone przez Piotr
Piotr powinieneś pamiętać właśnie w to miejsce /jak zrobiłeś to zdjęcie źródła/ dochodzi zielony szlak z przełeczy Użockiej i obok postumentu odbija w lewo w przecinkę graniczną. Wracajac do reprintu, szliśmy starą przecinką graniczną na której lezały powywracane słupki z czasów miedzywojennych a dzisia granica jest przesunięta o kilkanascie a może ciut więcej w stronę Ukrainy. polewej stronie granicy był widoczny szeroki pas na około 40 metrów, lepiej go widać z przełęczy Uzockiej, i nie było widać żadnego cieku. Dlatego zastanawiam się w jaki sposób on mógłby płynąć, bo to musiało być przy samej granicy, a nic nie było tam widać.Jak wszystko dobrze pójdzie to na przełomie czerwca i lipca wybiorę się w tamtą stronę to spróbuję przełęczą Użocką dojść do miejsca gdzie stok zaczyna się wznosić i sprawdzę to do samej granicy. Trzeba będzie poświęcić nico kieszonkowego, bo Ukraińcy mnie samego nie puszczą. Wtedy roztrzygną się watpliwości. Na sto procent jest ciek ale on wypływa z pod p. Użockiej, mniej więcej w połowie zielonego szlaku/od drogi do granicy/.
Dokładnie i tam gdzies po lewej stronie powinien być jakis potok - kilkadziesiat metrów od granicy, moze miejscami nawet więcej. Jak podchodziliśmy pod Piniaszkowy to po stronie ukraińskiej (za tą drogą wzdłuż granicy) i za drutem były jakies parowy w których mógł płynać jakiś ciek (tam gdzie ten szałas stoi), natomiast powywracane słupki (granicy z Czechosłowacją) były chyba już znacznie dalej, ale skleroza mnie dopadła niestety.Cytat:
Zamieszczone przez zbyszekj
Zastanawiam sie też czy podpowiedzią do rozwiązania zagadki nie powinno byc miejsce przy słupku wczesniej (225). Tam rozstaw pomiędzy słupkami polskim i ukraińskim jest wiekszy i o ile dobrze pamiętam to jeden potok płynie po po ich stronie a drugi (który wtedy przechodziliśmy, a Basia przejeżdzała na d..) wpada od strony polskiej.
Już ostatni raz w tym temacie , ale wrócę do niego jak wrócę z Ukrainy, patrząc od p. Uzockiej, a spenetrowałem lornetką/oczywiscie nie tą którą znalazłeś na Opołonku/ rejony stoku które wznoszą się powyżej przełęczy i nic tam nie było widać a teren jest odsłonięty, jedyne wyjscie to przejść się zielonym szlakiem od budki strażników do granicy jak się nie spotka zadnego cieku to bedzie znaczyło że Ukraińcy dobrze zaznaczyli ale cos pokiełbasili z wysokością. Bo ten ciek powinien przecinać zielony szlak bo jest on prawie prostopadły do granicy. Wrócę do Rutchnusa zaznaczone jest źródło przy słupku 224, a drugi ciek jest poniżej p. Uzockiej. Jest też zaznaczona droga którą widzieliśmy, za drogą i krzkami jest szeroka przecinka graniczna.
Z tego co pamiętam to z "ukraińskiego" źródełka rzeczka wpływa między niezalesione pagórki (to ta dolinka widoczna z końca ścieżki w BdPN, pagórek południowy nieco ogranicza widoczność stoku pod przełęczą ) spomiędzy których wypływa pod Dziwczami blisko linii kolejowej (tutaj powinna się łaczyć z "właściwym Sanem").
Główny nurt Sanu ciecze bardziej na pd znacznie bliżej linii kolejowej
A może szliście od obelisku wzdłuż cieku w dół rzeki ? Może popełniamy błąd i łączymy w terenie ukraińskie źródło z właściwym Sanem...
nie wiem czy ci pogranicznicy ukraińscy pozwolą.... . Mnie pozwolili wyjść na zielony szlak dopiero w rejonie szczytu Piniaszkowego.Cytat:
Zamieszczone przez zbyszekj
Mapa DEMART-u pokazuje przebieg zielonego szlaku wzdłuż cieku do źródła, które byloby właściwym źródłem Sanu. Nie wiem tylko czy można jej wierzyć :mrgreen: