Taak tak potwierdzam, tak sie właśnie poznaliśmy.Cytat:
Zamieszczone przez Barnaba
Pozdrowienia
Wersja do druku
Taak tak potwierdzam, tak sie właśnie poznaliśmy.Cytat:
Zamieszczone przez Barnaba
Pozdrowienia
Już się dzisiaj wyjaśniło: wyjazd czwartek rano powrót niedziela wieczorem.
Polecam się i pozdrawiam.
witam
byłam w maju sama w Bieszczadach , korzystałam z uprzejmosci trzech kierowców ;dwóch zaznaczyło , że w zasadzie nie zatrzymuje się autostopowiczom - zrobili wyjątek ( jak to określili )dla samotnej turystki ,
nie zabraliby faceta lub grupy
Ja jak widzę kogos z neseserem, to sie nie zatrzymuję. Ale jesli jest z plecakiem to i owszem. Np. w niedziele podwiozłem dwoje mlodych turystów z Kieleckiego / byli w Bieszczadach półtora miesiąca/ z Ustrzyk Górnych do Dolnych. Wczoraj akurat nikt mnie "łapał". Nie lubie też zbyt "nowatorskich" gestów używanych do zatrzymania, w moim przypadku wystarczy pomachać rączką. Zdarzało mi sie wozic bądż kilka pań, bądż pary, zazwyczaj młodych ludzi.Cytat:
Zamieszczone przez salamandra
PS. A machac można od m.in. Przemysla przez Kuzminę do Ustrzyk Górnych.
Nie wiem jak inni,ale ja od zawsze będąc w Bieszczadzie zabieram stopowiczów.Pamiętam czasy gdy to ja machałem i wielu kierowców mnie zabierało,więc teraz oddaję to co dostałem od innych.
Przecież ja zabieram wtedy gdy mam miejsce i cholera przeciez ja samochodu nie pcham.
Zresztą lubię towarzystwo i lubię pogadać.
Teraz wybieram się w Bieszczady we wrześniu i napewno sam nie będę jechał
Pozdrawiam tych co machają i tych co zabierają.
Barnaba wspomniał tu o swoim patencie,znam go,i bardzo mnie sie podoba.
Ostatnio widziałem stopowiczów z deską z napisem Cień PRLu.wiem że go gwizdneli ale gdybym miał miejsce napewno bym ich zabrał.
Gdy mam miejsce zabieram prawie wszystkich.
Pozdrawiam
To tak jak ja. Kiedyś zabrałem nawet Wojtka nawet jak nie stał przy drodze tylko w Siekierezadzie...
"Ja jak widzę kogos z neseserem, to sie nie zatrzymuję."
No ładnie, z nesseserem nie, kogo jeszczenie zabierasz? Tych co jeszcze się nie ubrudzili w lesie, znaczy się czyściochów też nie? Człowiek to człowiek, pijany chory piękny brzydki, z neseserem czy plecakiem. Tak ja to pojmuję. Napisz proszę jak wyglądać aby dostąpić zaszczytu Twojego zatrzymania się.... Ja nesesera nie mam, więc pewnie byś mnie zabrał, ale niech inni też mają szanse, co nie?
Ba nie tylko zabrał ale jeszcze przegonił po Chryszczatej.
Pozdrawiam i do zobaczenia.
zabierajcie, zabierajcie, jak będę maiła auto i sie nim wybiore w Bieszczady, tez będe zabierać. co ja mówię! zawsze będę zabierać, nie tylko w Bieszczadach, a juz zwłaszcza jak zobaczę z wqielkim plecakiem i karimatą..
Bieszczady to chyba na razie jedyny (no, może jeszcze Beskidy całe..) rejon, gdzie nie boję się na stopa w ogóle.. na Żywieczczyźnie łapałam, ale jednak pewne obawy były, a tu nic.. tzn. nigdy nie zdarzyło się tu, żebym nie wsiadła, czyli że nigdy nie miałam żadnych podejrzeń..
bardzo ciekawie było na stopa kolejką bieszczadzką (pozdrowienia dla przemiłego konduktora:grin: ), no i busem policyjnym tez dość ciekawie (pozdrowienia dla skorych do żartów panów w mundurach;-) ), a i motorem na stopa też całkiem, całkiem..
ale nic nie przebije podróży UAZem na Połoninkę Wetlińską, tez na stopa:wink:
a czy z Wrocławia/przez Wrocław ktoś może we wrześniu lub później w Bieszczadki jedzie autkiem?:grin:
tak tylko pytam...:wink:
Swego czasu jak stopowałam w Biesach to trafiłam...na beczkowóz z szambem he he he rewelacja szczególnie wtedy gdy pod górę gasł silnik ; ) teraz znów chce zastopować z Rzeszowa do Ustrzyk Górnych ale mam spore obawy czy bezpiecznie! Normlanie stop jest jak narkotyk...taaaaaaaaka adrenalina! : )
wiesz, z tą adrenalina nie można przesadzić, dla mnie ważniejszy jest chyba zdrowy rozsądek.. to przez niego nie wsiadłam do auta z trzema młodymi panami w okolicach Suchej Beskidzkiej, ale on pozwolił mi wsiąść do auta z dwoma dekarzami w Cisnej.. najważniejsze pierwsze wrażenie:-)
dla mnie autostop to po prostu jedna z możliwości przemieszczania się - najtańsza i często najszybsza (zwłaszcza w Bieszczadach), i zależnie od tego co sie liczy: jesli szybkość to jade PKP dp Wro, a jeśli kasy brak to idę z Dołżycy do Wetliny, licząc, że ktoś się zatrzyma, mimo że późno i wszyscy jakby w druga strone jechali..;-)
właśnie wybieram się w Biesy będę się przemieszczał po
Właśnie wybieram się w Biesy w piątek więc jeśli spotkacie czarną mazdę śmiało machajcie,choć samochodzik jest nieduży napewn miejsce się znajdzie
Pozdrawiam
A łatwo jest łapać stopa na tej trasie, bo właśnie się wybieram samemu, ale niestety, co chłopak pewnie, to nie dziewczyna, więc może być ciężko z tym łapaniem...No i czas...Cytat:
Zamieszczone przez roGosia
Ktoś we wrześniu jedzie z Rzeszowa?
to i tak nic nie porzebije stopa z noclegiem... kiedys lapalysmy stopa w okolicy rymanowa (a moze to juz bylo troche blizej bieszczad...??) godzina robila sie pozna, juz zastanawialysmy sie z kumpela gdzie rozbijemy namiot... i w tym momencie zatrzymalo sie auto a przemily pan pyta dokad chcemy ;) i tak od slowa do slowa podrzucil nas do Zagorza. Wytlumacz sie, ze by nas przenocowal w Lesku, ale akurat sie dzieci rozchorowaly... Wysiadlysmy w Zagorzu przy dworcu. Pech chcial, ze ani PKP ani PKS o tej porze to juz nie jezdzi... wiec polazilysmy tylko no i chcicalysmy sie udac gdzies celem legniecia... i w tym wlasnie momencie zatrzymuje sie ww. pan i mowi, wiecie dzwonilem do zony i dzieci juz nie są takie chore. Nocujecie u nas... Troche sie przerazilysmy.. ale stwierdzilysmy ze jest to lepsze rozwiazanie niz koczowanie na dworcu i wsiadlysmy. Pan i jego zona okazali sie przemila rodzinka z trojka dzieci. Niedosc ze sobie pogadalismy do poznych godzin nocnych, to jeszcze nas ugoscili i kolacja i sniadaniem. Do tej pory zaluje ze od tej przemilej rodzinki nie wzielysmy adresu... Czasem byloby im milo dostac kartke z innej czesci swiata z jakimis pozdrowieniami... hmmm.. a moze oni to akurat czytaja... ;)
Zycze wszystkim takich milych stopow ;)
Ja na pewno na ostatni weekend września, a moze i za tydizeń kto wie.. :)
Pozdrawiam
Może sie spotkamy, kto wie, mi raczej zależy by uderzyć na dniach. pozdro. A jedziesz autem?
:) zawsze zabieram stopowiczów więc do Opla beżowego z Lublina tez smiało machajcie. Niestety często jade sam bo chyba coraz mniej chetnych do jazdy stopem. Może raz na pięć jak jedę do lub z Biesów to kogoś wezmę....
I jeszcze jedna uwaga!!!! UWAŻAJCIE NA Straż Graniczną. wzięłem ostatnio ludzi w Wetlinie na stopa, którzy 10 min wczesniej dostali od panów w mundurkach po 50 zł mandatu...... bo stali w złym miejscu. Fakt że trzeba troche rozsądku do łapania stopa (broń Boże na zakręcie lub za wzniesieniem) ale mandat biednym Bieszczadnikom?????? Drobna przesada.
27go września jadę z Warszawy via Sandomierz do Wetliny; mam dwa miejsca wolne:-)
sofron
Już kiedyś pisałem w którymś poście,ze kiedyś to ja łapałem stopa. Czym to ja juz w Bieszczadach nie jechałem i dłużycą z drewnem i z wozakami teraz to już nawet nie pamiętam czym się jeżdziło.
Wtedy sobie obiecałem że jeśli kiedyś będę miał samochód to zawsze gdy tylko będę miał miejsce zabiorę stopowiczów,a że przy okazji człowiek sobie pogada powspomina itd.
Pozdrawiam
....biły bisik z żubrami na drzwiach zawsze zabiera....czasami można mnie złapać na trasie Ustrzyki Dln-Lublin i odwrotnie...a tak to po całym bieszczadzie...a walcem wiara jeździła? czasami i taką egzotykę można złapać, jak że wielkie było moje zdziwienie gdy po tym jak wsiadłem do wielkiego walca drogowego okazało się że ma dwie kierownice..jazda wprawdzie tylko na odcinku 2 kilometrów ale za to ile smiechu....
to ja się pytam!!!!
Czy pod koniec tygodnia tego naszego.... ostatniego st(r)udenckiego wakacyjnego..... Jedzie ktoś w Biesy? Interesuje mnie trasa z Poznania, choć może być też skądkolwiek :) Np Wrocław, Kraków, miasta pomiędzy leżące, jak też dojazd z samego Anyczkogrodu w te bardziej zakrzaczone rejony ....
Swoją drogą nie wykluczam też dotąd nie znanych mi tras np z Łodzi czy innych miast. Byle do przodu!
A więc jadę dzisiejszej nocy wyruszam w Bieszczady mam jedno miejsce wolne,chętnie kogos zabiore.
Wyruszam z Warszawy.
Pozdrawiam
Znów zapytam. Czy jedzie ktoś w kierunku Bieszczadów? Np przez Warszawę, Wrocław, Kraków? Co bym choć trochę mógł się zabrać...
Ja wyjezdzam dopiero najprawdopodobniej 2 listopada z Debicy. Jedziemy razem z mym lubym ... ale wszystko zalezy jescze od tego czy wogole bedzie mogl pojechac ... jesli cos to dam jescze znac jesliby Tobie odpowiadalo Barnaba ..ok ???
Dzięki za cynk. Ja już 27 jade.... ale bardzo mocno mi się wydaje, a nawet jestem pewien że niejaki Klopsik się odezwie do Was.
Dwa tygodnie temu miałem nie małego farta bo o 11.00 w nocy złapałem stopa z U. Donych do Hulskiego nad sam most! Szczęście niebywałe, a kto zna trasę ten zrozumie powagę tego farciocha! :mrgreen:
Kilka dni później dobry Bóg znów nam dopomaga i zatrzymujemy stopa z Rajskiego do Baligrodu przez Wołkowyję.
A czy jest ktoś chętny zabrać mnie z Bieszczadów w niedzielę 5 listopada? Kierunki Rzeszów, Kraków, Wrocław..... Poznań... śmiało śmiało
W dn. 03 listopad jadę w Bieszczad (do Cisnej). Wyjazd z Krakowa 12-13-ta! Chętnie zabiore dwie osoby+bagaż rozsądnych rozmiarów!
Wracam w niedziele 05. 11. godzina do ustalenia. Polecam się Barnabie lub innym chętnym w liczbie dwie lub trzy osoby do Krakowa. Tel. 696 77 88 77.
Pozdrawiam!
Pastor
Dzięki, w krzaczorach nie miałem netu, więc musiałem radzić sobie sam! A może i skrzyżowały się nasze drogi, tak całkiem nieświadomie. Podróż powrotna była przygodą sama w sobie i nie omieszkam opisać w relacji
.....A może i skrzyżowały się nasze drogi, tak całkiem nieświadomie.......
Skrzyżowały się, skrzyżowały! U Ryszarda w Cisnej na zaduszkach!
Niestety, ja tam byłem pod dużym wpływem......... klimatu a na drugi dzień leczyłem i łagodziłem skutki dnia poprzedniego. Załączam foto bo ja nie pamiętam czyśmy się poznali osobiście. Pozdrawiam!
Pastor
I tak oto ksiundz i Pastor nieświadomie spotkali sie "na końcu świata" hehehe
Hej! Zmierza ktoś w Biesy? bo mi tu ciężko wytrzymać......kto przygarnie wędrowca
Mnie też ciągnie w Bieszczady i co mam robić?
W 80% jadę w piątek w nocy jeżeli mechanik upora się do piątku ze sprzęgłem i co najważniejsze jeśli przekonam żonę, bo po moim ostatnim pobycie w Biesach mam zakaz jazdy gdziekolwiek a w Bieszczady szczególnie,ale pracuję pracuję.
Mam nadzieję że uda się przekonać przecież jadę tam nie tylko dla przyjemności,ale dla zdrowia również.
Więc czekam na wieści np:z miasta z targami słynącymi ,oczywiście nie tylko.
Pozdrawiam