No cóż, można i tak się zachować ;)
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.ht...1193043996.627
Wersja do druku
No cóż, można i tak się zachować ;)
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.ht...1193043996.627
To już drugi niedżwiadek zamordowany w Tatrach przez turystów. Dziwne walcząc z łodym niedźwiedziem można nabawić się otarcia naskórka.
Lucyna ma rację, szkoda zwierzaka...
znaczyc gdy cie zaatakuje niedzwiedz nie wolno sie bronic tylko trzeba sie dac pozrec??
Zanim zaczniecie ferować wyroki poczekajcie trochę - na więcej faktów choćby...
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomos...3,4600845.html
Buba litości, czy Ty Dziewczyno chcesz aby mnie szl... .... Ten miś miał rok i był wielkości psa. Paniusia lubiąca klimaty zaczęła go karmić czekoladkami i chlebem. Ten niewdzięcznik ugryzł ją w rękę więc koledzy owej paniusi ukamieniowali go. Aby byc pewnym, że bestia nie żyje dodatkowo topili malucha. W muzeum w Nowosiólkach znajduja się truchła małych niedźwiedzi. Idź i porównaj.
Barbarzyństwo :!:
no moze faktycznie byl niegrozny... pierwszy artykul ktory przeczytalam byl napisany w zupelnie innym tonie i niebylo ani slowa o czekoladkach i walnietej paniusi...
"Dzisiaj rano w Dolinie Chochołowskiej w Tatrach niedźwiedź napadł na turystów. Wywiązała się walka, turyści wciągnęli napastnika do potoku i utopili zwierzę.
Udało im się obronić, ponieważ był to młody osobnik, a turystów było czterech.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków"
"Mały niedźwiedź brunatny zastąpił drogę turystom wędrującym Doliną Chochołowską. Rozszarpał rzucony mu plecak z jedzeniem, a potem rzucił się na ludzi. Turyści podjęli z nim walkę, która zakończyła się śmiercią zwierzęcia. Niedźwiedź zginął utopiony w potoku. "
to zmienia postac rzeczy... sorki, moja wina, moze powinnam poczytac w wiekszej ilosci zrodel a potem sie wypowiadac..dziwie sie jedynie ze nie przyszla misiakowa mamusia ;)
szkoda misiów, szkoda turystów, ogólnie.... człowiek sam sobie zgotował ten los. Latami łażono, misie nauczyły się żreć czekolade i kanapki, to sie potem nie ma co dziwić że na widok człowieka nie uciekają. W Bieszczadach wielokrotnie czułem niedźwiedzia, wielokrotnie też, niedźwiedź wyczuł mnie pierwszy i usunął się z drogi nim się zorientowałem że jest w pobliżu. Lasy dzikie, zwierzęta też. Dla kontrastu: Tatry, w dolinach pełen przegląd społeczeństwa, ot miś trafił na takich nie innych i padł ofiarą ich głupoty. Naiwnym jest mieć nadzieje że sytuacja się nie powtórzy. Ciekaw jestem tylko kto będzie następną ofiarą? Znowu miś, a może człowiek? Ciekawe co zrobi dyrekcja parku aby tego uniknąć? Sprawa mnie wcale nie zdziwiła. Od dawna głośno było o tatrzańskich misiach, że lubią jeść kanapki. W sytuacji kiedy człowiek spotyka groźnego drapieżcę, łatwo o panikę, pomyłkę. Człowiek widzi zwierzę jako atrakcję, zwierzę człowieka jako nieobliczalne źródło pożywienia (plecak). Łatwo w takich relacjach o pomyłkę, o to aby z paniki przejść do agrsji, od ucieczki do ataku.
Cokolwiek by nie sądzić o tej sytuacji, od przestraszenia zwierzęcia, do zadania mu śmierci (nie używając broni palnej itp) mija nieco czasu, wedle mnie miś padł ofiarą nie w obronie koniecznej człowieka, tylko żądzy krwi. Pacany do końca życia będą się chwalić że własnoręcznie powalili niedźwiedzia (pominą jego wiek, wagę itp).
I rozpowszechnią filmik w internecie. Za synatropizację zwierząt odpowiadaja ludzie. Dostałam meila od nowopoznanego na forum pracownika TPN. Badając ślady doszli do wniosku, że przez 70 m miś im towarzyszył. Potem zaczęli go okładać kamieniami i nieprzytomnego, z ranami ciętymi na głowie wrzucili do potoku. Chcięli nagrać filmik komórkami,a potem go rozpowszechniać nw młodzieżowym portalu. Nie mają nic na swoje usprawiedliwienie. Nikt nie został ranny, ugryziony. Z tą kobietą ugryzioną w rękę to ściema. Zwykła proklataja swołocz.
Nie zdziwię się, gdy rozpocznie się przynajmniej czasowe zamykanie szlaków w Tatrach. Zobaczą w Kondratowej źwierza, ciach, wszystko zamknięte do odwołania:D Zresztą przydałoby się czasem tak czynić. Niechby jednak te marne resztki dzikości i w sezonie miały odsapkę:) Kiedyś pomstowałem na zamykanie Kominów Tylkowych lecz teraz widzę, że to była słuszna decyzja. Pięknie zarosło lasem na dawnym szlaku, odrodziła się kosówka. O reszcie nie powiem, załóżmy, że nie widziałem:P
O 'wyczynie' tych idiotów nie będę pisał. Prokuratura pewnie robi swoje i nie ma o czym gadać...
Pozdrawiam,
Derty
Orsini,
Nie chodzi o to, żeby głupotę leczyć pierdlem - to się nie uda:) Chodzi o to, żeby pokazać ludziom, iż czyn zakazany spotka się z rychłą odpowiedzią Temidy.
Idioci, którzy dopuścili się tego czynu mieli oczywiście szczęście. Gdyby tam w pobliżu była mamuśka niedźwiadka...
Ale nie zostało wyjaśnione do końca - jak mamy się zachowywać w spotkaniu z 'potworem'? Krąży dużo anegdot i trwożnych opowieści o takich spotkaniach lecz nic z nich nie wynika. Poproszę o syntezę dotychczasowej dysputy:D
Pozdrawiam,
Derty
a jak Ty chcesz uczyc???zawiasami???
myslisz, ze ktokolwiek sie przejmie wiedzac, ze NIE pojdzie siedziec jak zatlucze lopata psa?albo wywali psa z okna i pies sie polamie i bedzie konal do rana???przyklady by mnozyc i mnozyc...niestety.
Powinni w koncu wsadzac do wiezienia za znecanie sie nad zwierzetami inaczej nikt nie bedzie sie bal i dalej beda polewac kota benzyna i podpalac np.
Mogę się tylko podpisać pod postem Orsini. Do pierdla lub powtórka z rozrywki tylko, że w roli zwierzaka będzie jego oprawca.
czasem dochodzę do wniosku że idea pręgierza była słuszna. Zamiast zawiasów dyby... od razu byłaby kara i nauka, a jeszcze przestroga dla innych
Już się tym zajęli:
http://wiadomosci.onet.pl/1628831,11,item.html
Hm czemu piszecie o misiach tatrzanskich a nie bieszczadzkich ?DO tatrzanskich nie trzeba kremu i same sie ustawiaja dobrze , juz sie przyzwyczaily za to z bieszczczadzkimi to jest rozrywka .dzikie toto i agresywne ale lubia :-)
W USA(i nie tylko) działa Animal Cops (policja dla zwierząt).Tam nie ma żartów z nimi,jak się zawini idzie się do pudła.
A w Tatrach można sobie wyobrazić czasowe zamknięcia szlaków w razie stwierdzenia zagrożenia.Albo zamknięcie sezonowe,jak w Słowackich Tatrach. Można też zastosować metodę ograniczania dostępności,jak dla jaskiń.Na przykład do Jaskini Miętusiej jest chyba 120 osobowejść (dla tylu grotołazów wydaje się zezwolenia) i to tylko w sezonie dla tej jaskini określonym (zimą), co powoduje znikomą antropopresję w rejonie Wantul.
A można prosić o namiary ?
Bo wydaje mi się, że to kolejna ściema.
Pozdrowienia
Basia
P.S. Moim skromnym zdaniem dobrego rozwiązania chyba nie ma.
Chyba jedynie czasowe zamknięcia szlaków turystycznych.
Ale wtedy zaraz znalazły by się setki "niezadowolonych".
No i rzecz jasna edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja.
W każdym razie na lesnictwie uczyli,coby faktycznie-może niekoniecznie w przepaść-ale jeśli już uciekać ,to właśnie w dół stoku.
Akurat! Włazi człek tyle w górę, żeby później biegiem to tracić! Nie będę uciekał przed jakimiś tam niedźwiedziami! Stanę, zrobię drabinę i ryknę jak to ja potrafię, donośnie, władczo itd i zobaczymy co dalej...
Pozdrawiam,
Derty
PS: Klopsiku, czy już próbowałeś tej metody na kremik?:D Jak było?:D
Gdyby wszyscy czytali klasyków nie byłoby problemu ani dyskusji jak się zachować na wypadek spotkania miszki. Dokładną instrukcję znajdujemy w wierszu A. Mickiewicza - "Przyjaciele"
"Ledwie Mieszkowi był czas zmrużyć oczy,
Zbladnąć, paść na twarz: a już niedźwiedź kroczy.
Trafia na ciało, maca: jak trup leży;
Wącha: a z tego zapachu,
Który mógł być skutkiem strachu.
Wnosi, że to nieboszczyk i że już nieświeży.
Więc mruknąwszy ze wzgardą odwraca się w knieję,
Bo niedźwiedź Litwin miąs nieświeżych nie je."
Z instrukcji wynika wyraznie:
1) trzeba udawać trupa
2) trzeba się zes....ć
3) trzeba mieć nadzieję że zapach z punktu drugiego niedzwiedz pomyli z brakiem funkcji biofresh!
Polecam powyższy sposób, mimo że go nie wypróbowałem. Mam nadzieję że zrobi to Klopsik bo wiem że lubi eksperymentowac! Pozdrawiam!
Pani Przewodnik w związku z tym, że tę sprawę poruszyła Pani na forum 321 gory to muszę wziąść udział w dyskusji.
O filmie dowiedziałam się z prywatnego meila, a potem przeczytałam na forum www.tatry.inspiration.pl/viewtopic.php?t=516&postdays=08postorder=asc&start =200 Mówili o tym GB i ruda.
Coś Adaśkowi z Litwy sie popieprzyło... Bo miśki nie gardzą padliną i jeśli maja okazję lubia sie w niej wytarzać dla "uperfumowania" :-D zwracajcie zatem uwagę na specyficze zapachy w lesie, i nie sr... na siłe, bo sie mis może sie wytarzać :-D
Witam !
W odpowiedzi na pierwotne pytanie wątku czyli "Jak się zachować gdy spotka się niedźwiedzia ?" polecam tekst napisany przez naukowca z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Linka podano na pl.rec.gory.
Szczególnie ciekawa jest tabelka na końcu:
http://www.lkp.org.pl/pdf/poradniki/...edzwiedzie.pdf
Pozdrowienia
Basia
Znalezione w necie
http://www.lubawa.wm.pl/Turysci-z-Lu...dzwiadka,33395
Witam wszystkich.
Jestem nowy na tym forum
Barnaba - całkowice zgadzam sie z Twoim zdaniem. Niestety ludzie bardzo czesto sa beznadziejnie glupi i pozbawieni wyobraźni i litości.
Browar - powstała w Warszawie z 12 okręgami -filiami ( w czerwcu/lipcu tego roku powstała filia w Katowicach ) - Straż Dla Zwierząt na wzór policji dla zwierząt np. RSPCA.
To tylko światełko w mroku...ale coś sie dzieje.
Straż Dla Zwierząt
Uważam ,ze nie jako akt zemsty ( niedźwiadek nie żyje i go nie wskrzesimy ) ,ale dla zaakcentowania ,że prawo chroni też zwierzęta powinnismy wszyscy dopilnować i ukarania sprawców i odpowiedniego naglośnienia tego że bezkarność sie skonczyła.
Pozdrawiam serdecznie.
-> Fox
Witaj,dobre i światełko...
-> Klopsik
Baniak będzie najlepszy,zwłaszcza że misie lubią się obejmować(na niedźwiedzia) a więc masz łatwy dostęp baniakiem :twisted:
Policja "dla zwierząt" w tym kraju nie powstanie. Nie ma szans. Temat może i modny ostatnimi czasy, kto wie czy za parę lat nie będzie hasłem wyborczym. Jednak przenigdy nie powstanie coś takiego w oparciu o ustawę.
1. W okręgach łowieckich robi się polowania- myśliwi sobie je robią. W Parkach Narodowych robi się odstrzały sanitarne- jedno i drugie sprowadza się do użycia broni ze skutkiem śmiertelnym dla zwierząt- z tą różnicą że w parkach trzeba być kimś więcej niż myśliwym. - policja by to utrudniła, a conajmniej nagłośniła.
2. druga sprawa to fakt, że między samymi ludźmi w tym kraju nie ściga się przestępców bo np "jest znikoma szkodliwość czynu". Wobec tego trudno tu o przestrzeganie prawa wobec zwierząt. Taka policja byłaby albo nic nie znaczącą organizacją pijącą kawę za państwowe pieniądze, albo migiem zatkałaby więzienia po sam dach.- skuteczność (lub jej brak) tej organizacji też byłaby kamieniem u szyi prawodawców
3. Organizacje które zdołałyby pełnić obowiązki takiej policji zwierzęcej już istnieją, jednak ich zakres działania sprowadza się do badania zwierząt. Żaden szaleniec nie odważy się skrytykować i prowadzić sporów z władzami. Zaryzykuję stwierdzenie że siłą decydującą o sprawie zwyczajowo już byłaby waga koperty.
4. Nawiązując do samego nieszczęsnego Niedźwiedzia, nie trzeba tworzyć policji by uniknąć takiej tragedii. To że misie lubią kanapki słyszy się regularnie w wiadomościach oglądając reportera na asfalcie do Morskiego Oka. Wystarczyłaby odważna decyzja o zamknięciu szlaków, albo jakaś inna. Cokolwiek, tymczasem nie zrobiono niczego. Co więcej, zapytać można co zrobił dyrektor TPN i rada naukowa parku aby uniknąć kolejnej tragedii (no bo skoro komuś udało się ubić 40 kilowe zwierze, to kto inny może spróbować pobić ten wyczyn lub co najmniej go powtórzyć)
Startując na studia ochrony środowiska liczyłem własnie na taką pracę. Teraz widzę że cały ten bajzel opiera się o kasę jedną co płynie z unii na inwestycje, a drugą co idzie do budżetu za emisje itp. W obu przypadkach najlepszy urzędnik to taki, który wie gdzie są luki w przepisach. Całość nie ma nic wspólnego z jako takim środowiskiem i jego ochroną.
Z punktu widzenia wieloleci nic się w tej sprawie nie zmieniło. Ochronę Cisa wprowadzono aby móc "w razie czego" produkować dodatkowe łuki (co zapewniłoby sukces Jagiełły), ochronę Żubra wprowadzono początkowo aby król mial na co polować (i bynajmniej nie chodziło tu o to że chodził głodny), tak i teraz na ochronie środowiska robi się niesamowity biznes. Misiu padł, nie stało się w sumie nic. A przecież można by takiego "killera" obciążyć kosztami odnowienia populacji (lub częśćiami kosztów). Cokolwiek.
Wobec tego co widzę na codzień do okoła siebie, wolę chwytać za aparat i fotografować to co jeszcze nie zostało zabite czy spalone...
Eji - nie doprowadzać do takowego, a jak już się zdarzy - spieprzać w powolnym tempie jak ze snu . Stawiam zakład o flachę, że żaden z Szanownych Forumowiczów - "Bieszczadników" Miśki nie spotkał. Mimo zapewnień o zdj. szczególnej wartości ;-). Zwłaszcza o tej, i następnej porze roku, wspomnianej niedźwiedzicy ;-)
Jeśli spotkał ... nadal pisze na forum? :mrgreen: Gratulacje :)
acha, no i oczywiście można zachować się, jak pajace ostatnio w Tatrach - byle Miś był dostatecznie mały, a siła tkwiła w grupie. W końcu nie może być tak, że człek jest mniej ważny od zwierza.
sorry, nie zdążyłem edytować.
chris - dowcipnie...czarny humor....
Barnaba...taka policja w sensie zakresu - juz powstała.
W gminie masz racje w zakresie mentalności wykonywania obowiązków, decydowania sie ana egzekwowanie już istniejacych przepisów,uściślenia ich i nowelizacji wielu innych.
Znam (niestety ludzi ,ktorzy wstydza się zwrócić uwage komukolwiek ( no bo wyjda na kretynów ,ze wstawiają się za zwierze )
Tu jest problem.
Nie korci Cie mimo to ( a własciwie dlatego ) ,zeby jednak taką policje stworzyc?..:)
Pozdrawiam.
ta, zostanę pracownikiem budżetowym, dostanę służbowy sweterek pagonami, i będę dumnie kroczył po mieście, narażał żuchwę swą i kompletne uzębienie na szwank zwracając uwagę młodzieży w odzieży sportowej..... a wszystko to za jakże dumną stawkę wynagrodzenia. Czasem trafi się mandacik dla "lepszej wiary" (gwara), i przez następne 2 pokolenia będę nękany przez urzędy wszelkiej kontroli.
fox, nadal upieram się przy swoim, żaden polityk w tym kraju drogą rozporządzenia, ani żadna sejmowa większość nie wprowadzi ustawy tworzącej taką policję. To że robią co robią (bez nazwisk), nie znaczy że nie zachowali instynktu samozachowawczego! Skoro nasze racje są rozbieżne, zarzuć proszę jakąś ustawą. Warto się douczyć, kto wie, może zaskoczę jakiegoś panicza w gabinecie z napisem "prof" na drzwiach.
Znam ludzi, którzy chcą coś zmienić ale nie są w stanie przebic się przez nasze polskie zwyczaje, stosunek do zwierząt. Dla mnie najbardziej paląca jest kwestia uwiązanych przy budach psów. Krótki łańcuch, zimna buda, jedzenie byle jakie, czasami pomyje (resztki jedzenie plus woda z mycia naczyć), brak kontaktu z ludźmi. Często, gęsto taki zwierzak wiązany jest na polu aby pilnował upraw. Często, gęsto spuszczany z łańcucha aby poszukał sobie jedzenia w lesie, na śmietniku. Następna sprawa. Młode zwierzaki zabierane są do domu jako zabawki dla dzieci. Niestety, w tej roli nie sprawdzają się, więc są bezlitośnie porzucane, zabijane itd. Takie "nieszczęścia" potem konają w lesie, w szczerym polu lub wałęsając się obok naszych domów. Ostatnio znalazłam kociaka na moście w Zwierzyniu. Maleństwo, prawie zagłodzone, pieszczoch. Jeszcze nie widziałam zwierzaka, który tak bardzo pragnął żyć. Miał może z półtora miesiąca, biegł za nami strasznie miałcząc. Ten miał szczęście. Ma dobrych opiekunów, pojechał do Krakowa.
Masz dosyć ograniczoną wyobraźnię. Poza tym, czytając Twoje posty ma człek wrażenie, że używasz dość tandetnych środków wspomagających (vide małoludzie z bazy Rancho sprzed ponad 20 lat).
W temacie - żyję i piszę od czasu do czasu. Jak zapewne wielu z tego forum.
Na wybzdeta WPP w tym wątku (dla niewtajemniczonych to Wielka Pani Przewodnik Lucyna) szkoda miejsca na forum. Jak się komuś p....li kot z niedźwiedziem to jego problem.
At pos - Barnaba - zamiast usprawiedliwać swoją ułomność w zakresie ochrony środowiska (na tym etapie krawężnik jak najbardziej Ci się należy) zajmij się pracą (tylko miej litość nad starcami i nie pisz pierdół, że coś robisz i nie masz na to wpływu, albo nie znasz normy, bo Ci pod nos podsunęli).
Już wiem, że możesz sobie w tyłek wcisnąć te swoje wyniki. Masz farta - nie wiem kiedy i gdzie będziesz usiłował popełnić sepuku środowiskowe. Poza tym to zmartwienie Twojego promotora.
Wszyscy miłośnicy Bieszczadów - zaczadziali swoim Ego:
Dajcie sobie siana - róbta fotki-srotki, róbta uprawnienia przewodnickie.
Wam się to przyda - innym nie. Środowisku tym bardziej.
Pozdrówka wsiem
P.s.
j....ć orkiem takie podejście