Piękna zima Bartku!
A do piekielnej masziny da się normalnie dojechać czy na łańcuchach?pytam o siebie weź to proszę pod uwagę, że się ja zakopać mogę :mrgreen:
Wersja do druku
Piękna zima Bartku!
A do piekielnej masziny da się normalnie dojechać czy na łańcuchach?pytam o siebie weź to proszę pod uwagę, że się ja zakopać mogę :mrgreen:
Z reguły da się normalnie. Ale od reguły są wyjątki :wink: Jak już w Bystrem będziesz mieć kłopoty to nie pchaj się dalej.
Kiedy don Enrico penetrował wschodnie rubieże Rzeczpospolitej dwuosobowa ekspedycja ruszyła pod przewodem i z udziałem trochę bardziej w lewo i na dół.
Mroźny poranek sugerował, że zima nie tak całkiem opuściła te strony:
http://www.bmiller.pl/forum/2010/zelazny_1.jpg
a nietknięty ludzką stopą śnieg dowodził, że tę okolicę na wieść o zimie opuścili natomiast Bieszczadnicy:
http://www.bmiller.pl/forum/2010/zelazny_2.jpg
Brnąc z trudem w głębokim śniegu :wink: ekspedycja niezmordowanie parła wyraźną przecinką:
http://www.bmiller.pl/forum/2010/zelazny_3.jpg
zatrzymując się tylko tam, gdzie zatrzymać się wypadało:
http://www.bmiller.pl/forum/2010/zelazny_4.jpg
Pod wieczór ekspedycja dotarła do położonego na uboczu sklepu żelaznego:
http://www.bmiller.pl/forum/2010/zelazny_5.jpg
Tamże, zgodnie z opracowanym wcześniej planem, został rozbity obóz...
no! ... to jest żelaźniak..!
bardzo ładny grzbiet graniczny pomiędzy Łupkowem a Balnicą :)
b.miller napisał :
...opuścili, opuścili.Cytat:
nietknięty ludzką stopą śnieg dowodził, że tę okolicę na wieść o zimie opuścili natomiast Bieszczadnicy
Gdy tydzień temu deszcz spłukiwał resztki śniegu, razem z nim spłukało ostatnich bieszczadników którzy uparcie próbowali rozdeptać granicę.
Został spokój, nawet nie ma kolejki przed żelaznym sklepem. Świetne.
Rankiem, jeszcze w drzwiach żelaźniaka, ekspedycja rozdzieliła się na dwie grupy, które - choć nic złego o sobie powiedzieć nie mogły - odwróciły się do siebie plecami i ruszyły w przeciwne strony świata.
Dziwaczna dwuosobowa ekipa, z której jeden łaził na pionowo a drugi cały czas się czołgał,
http://www.bmiller.pl/forum/2010/zelazny_6.jpg
ruszyła ku cmentarzowi, który jak najbardziej istnieje.
http://www.bmiller.pl/forum/2010/zelazny_7.jpg
Chwilę później złożyła jeszcze kurtuazyjną wizytę znajomemu monstrum (o dziwo spoglądało w innym niż lat temu kilka kierunku i miast być niebieskie jak ostatnio zieleniało uśmiechając się podejrzanie):
http://www.bmiller.pl/forum/2010/zelazny_8.jpg
by u cudownego źródełka:
http://www.bmiller.pl/forum/2010/zelazny_9.jpg
zakończyć tę wyprawę. Co działo się z drugą częścią ekspedycji nie wiadomo. Podobno dotarła do celu...
sklep zelazny najlepszy!
Patrząc na cmentarzyk z I wojny i sklep żelezny przez chwilę miałem wrażenie ze cut bardziej na zachód Cię zawiało, do Pana Teodora.
Ale teraz już wiesz, że wędrowałem ku wschodowi. Tylko powrót - jak to powroty - był z powrotem :mrgreen: Przy okazji: o którym cmentarzu myślałeś początkowo? Podobny krzyż jest tylko pod Chryszczatą czy może gdzieś jeszcze?