nie, w UG :razz:
Basiu ależ ja w Gorganach miałam lepsze warunki niż w Krywem czy w Sękowcu,nawet saunę miałam na dole jeśli bym tylko chciała, a za płotem niedaleko kryty basen-ot dzikie Gorgany :razz:
Wersja do druku
Nie ma za to opcji na niepogodę , jedzenia, kibla i ciemno jest jak w ….
Rozmawiałem właśnie telefonicznie z Jackiem z Zajazdu Pod Caryńską. Jacek cieszy się, że Zajazd kandyduje znowu do lokalizacji KIMBu i wszystkich serdecznie zaprasza.
Wspomniałem też Jackowi o prosiaku z ostatniego KIMBu. Zapytałem go wprost, czy koszty prosiaka zostały pokryte w całości przez uczestników KIMBu, bo krążą różne wersje na ten temat. Jacek zdziwił się, że poruszyłem ten temat i stwierdził:
Cytat:
Nie ma sprawy. Jest OK, prosiak rozliczony :razz:
Ale są węże Eskulapa :mrgreen::twisted:
PS-sugeruję zamienić UG na Wołosate-jest to lokalizacja, która powinna pogodzić wszystkich i tych lubiących cywilizację i tych co wolą dzicz, a firma pozostaje ta sama, więc ok
Ależ jest tak opcja.
Znacie, Moi Drodzy, miejscowość Sękowiec, mieszkaliście w tamt. OW, ale samego ośrodka jednak dobrze nie znacie ! Piskal - ta uwaga, to również do Ciebie.
Bar - recepcja OW jest wam znany. Obok jest miejsce na nasze obrady przy w miarę znośnej pogodzie.
A przy gorszej ...
Stojąc przodem do wejścia do tegoż baru, po lewej stronie mamy sam ośrodek wypoczynkowy (na górze) i schodki wiodące do niego (proszę ich nie mylić z głównymi schodami, tymi od strony leśniczówki i drogi równoległej do Sanu).
Po tych schodkach wędrujemy na górę i najpierw natrafiamy na owe ogólnodostępne pawilony z łazienkami i WC, o których już pisałem, a kilkanaście metrów dalej, trochę wyżej i bardziej w prawo, Basia ma 2 duże drewniane domki w stylu tzw. górskim, w zasadzie niezagospodarowane, w których czasem (w sezonie, przy wielkim natłoku turystów) sprzedaje tzw. glebę.
We wrześniu zaglądałem tam przez okna - w domkach nie ma prawie nic, w jednym zauważyłem tylko rozstawiony duży stół ping-pongowy.
I otóż taki stół mógłby pełnić rolę "stołu szwedzkiego". Naznosilibyśmy też dodatkowych krzesełek z wolnych, tych najgorszych domków. Oceniam, że 30 - 40 osób w takim sporym domku zmieściłoby się.
Oczywiście byłby to wariant tylko na deszczową i zimną aurę. Bo przy lepszej pogodzie obradowalibyśmy w barze i tuż obok niego, pod gołym niebem i przy ognisku, tak jak pisał Piskal.
PS
Oba te "wariantowe" miejsca dzieli odległość mierzona, jak to w górach, czasem przejścia: 3 minuty pod górę i 1 minuta w dół. Tak więc nawet w razie obrad "na górze" uruchomilibyśmy własną linię zaopatrzeniowo - komunikacyjną, do baru i z powrotem. Kurier nusiałby mieć jednak latarkę i ... mocną głowę.
No cóż, jak napisałem wcześniej… siedzę na "wzgórzu z dobrym widokiem na pole bitwy". Bacznie obserwując batalię, muszę wysłać mały oddział konnicy na lewą flankę ;)
W ORW Bystre do ogniska "Chata dymna - Zadaszone miejsce na ognisko i doskonałą zabawę na świeżym powietrzu." http://www.orwbystre.com/index.php5?p=atrakcje/ jest kilkanaście metrów od sali i jadalni, chociaż te kilkanaście metrów też można pokonać w różnym tempie mając pomroczność jasną lub słabą głowę, ale tutaj już nie trzeba atrybutu w postaci latarki. Nie trzeba też znosić i odnosić krzeseł a i barek jest przy Chacie dymnej.
Sękowiec walczy ale Krywe i ZPC siedzi w lesie, może trza im dać dwa nagie miecze?
"Sękowiec i Bystre walczą, ale Krywe i ZpC siedzą w lesie, może trza im dać dwa nagie miecze?"
Reconie, pozwól, że o ew. KIMB w Krywem napiszę tylko tyle:
Taki KIMB jego uczestnicy na pewno zapamiętaliby do końca życia. Późniejsze opowieści o nim przyćmiłyby wszelkie "zakapiorskie legendy".