W kwestii formalnej- owady żądlą a nie kąsają, wąż nie jest eskulap tylko jest wężem Eskulapa.Pozdrawiam.Przyznaję ,że i tak każdy wie o co chodzi.
Wersja do druku
W kwestii formalnej- owady żądlą a nie kąsają, wąż nie jest eskulap tylko jest wężem Eskulapa.Pozdrawiam.Przyznaję ,że i tak każdy wie o co chodzi.
Żmije też czasami wpełzają na drzewa. jakoś ze 2 lata temu jeden z kolegów pokazywał fotki zmiji na młodym modrzewiu na wysokości ok 170 cm.
A ostatnio w Tworylnem tez napaliłem się jak szczerbaty na suchary na spotkanie z wężem Eskulapa, ale skończyło się tylko na ładnym zaskrońcu :-)
Oprócz żmij, szerszeni, os i stad stonki słyszałem, że pojawiły się w bieszczadzkich potokach piranie a ktoś ponoc widział w Sanie rekina ludojada... :mrgreen:
Przewędrowałem, tak się w tym roku zdarzyło, całe góry południowej Polski i spotkałem (te, które zobaczyłem), 3 razy (słownie: trzy) wygrzewające się na słońcu żmije. Nie było to w Bieszczadach, ale w Beskidzie Niskim (cmentarz w Radocynie :smile: ), w Magurskim Parku Narodowym okolice Ciechanii (ale tam nic dziwnego, bo strzegą fajnego domku dyrekcji MPN ;) ) i podczas zejścia do Lądka Zdroju). Niektórzy ludzie zamieszkujący Sudety twierdzą, że: "to Czesi, panie, wypuścili do lasów stado gadzin i teraz człek nawet spokojnie jagód nie może pozbierać..."
Jest już prawie październik, zimno blisko, to i gadzina poszła sie przespać do wiosny. Ale trzeba uważać... ;) zwłaszcza na ptactwo, i to 21 października... :))
kurcze, pod tym domkiem w ciechani to musi byc chyba jakies zmijowe gniazdo... mnie tam tez czmychnela takowa spod kija jak szukalam miejsca zeby kuper posadzic ;)