-
A ja uważam, że trzeba bez fałszywej skromności i bez niedomówień. Jeżeli ktoś ogłasza np. na forum ,że jedzie i może zabrać to dlaczegóż by nie miał zaznaczyć o partycypacji pasażera w kosztach. Wtedy kto będzie chciał to skorzysta, kto nie będzie chciał partycypowć to nie skorzysta i sprawa prosta. Chyba, że samochodziarz napisze tylko"jadę i mogę zabrać". O, w takim wypadku rozumiem, że za darmo i żadne takie numery jak opisał SB n/t swojego kuzynka. Nota bene dobrze że kuzynek nie błysnął inteligencją i nie zawołał kasy dopiero po dojechaniu na miejsce, wtedy sytuacja byłaby chyba bardzie niezręczna dla SB.
A z mojej autopsji to tak:
Jaki był koniec lipca w Bieszczadach i wogóle na Podkarpaciu pamięta każdy kto był i widział. Wracam ja sobie w tym czasie do domu (koniec urlopu), a tu sierota plecakowa zatrzymuje (deszcz leje jak cholera) :
- Panie chociaż do Ustrzyk Dolnych a jeszcze lepiej do Leska.
- Miesca dużo siadaj.
Minęły Ustrzyki, mineło Lesko, minął Sanok (bo w międzyczasie zostało ustalone, że gość zTarnowa). No to co chociaż nie bardzo po drodze ale wpieprzyłem się w Tarnów, facio wysiada i daje jakieś pomięte 10 zł czy coś tam.
To ja jemu w te słowa:
- Gościu. Jakbym ja chciał od ciebie pieniędzy to bym ci to powiedział jak wsiadałeś (a sierotka wyglądła na spłukanego studenta (który ledwo zdążył wyschnąć). Ty byś wtedy albo wsiadł albo nie, gdybyś uważał że za drogo. A skoro nic nie powiedziałem to znaczy że od początku było za friko.
- No ale pan specjalnie wjeżdżał do Tarnowa.
- Spoko gościu - Kolumb i Magellan nie takie numery robili w celach turystyczno -krajoznawczych.
A co do tego że o kasie należy mówić z góry i bez skrępowania to pasażer przyznał mi rację. Czyli jest już dwóch tak samo myślących, co ośmieliło mnie do napisania tego posta.
kryspin
-
I jescze małe post scriptum. Jeżeli mój pasażer czyta forum to słowa "sierota" użyłem dla podkreślenia dramatyzmu sytuacji w jakiej go znalazłem, a nie w znaczeniu pejoratywnym. Myślę jednak, że chyba nie czyta bo próbowałem mamrotać coś o pierogach w Dwerniku ale nie zajarzył. Na wszelki wypadek jednak proszę by nie czuł się urazony tym określeniem.
kryspin
-
Jadę sobie w sobotę, sam, autko prosto z myjki, nawet w środku posprzątane (jechałem po rodzinkę która się urlopowała), kufer pusty, przede mną ponad 200 km drogi i tak sobie myślę: machnie ktoś na mnie czy nie? Patrzę stoi biedak z klamotami, macha na Poldka, nie zatrzymał się, macha na Skodę, ta również nawet nie zwolniła. Teraz ja. Noga z gazu, a gostek nawet się na mnie nie spojrzał, tylko zaczął coś szukać w plecaku.
Pozdrawiam.
-
Mnie też już teraz bardzo to zaintrygowało... :lol:
Czym Ty jeździsz?
Bo może tu właśnie tkwi klucz do rozwikłania Twych niepowodzeń... :wink:
To tak trochę żartobliwie było, bez urazy.
Pozdrawiam
-
Piętnastoletnim BMW.
Pozdrawiam. :roll:
-
8) No to nie rozumiem... Ja bym kiwał i chętnie się zabrał.
Pozdrawiam
-
tomekpu
Cytat:
Piętnastoletnim BMW.
hmm... to może ma jakieś znaki szczególne...? Na przykład wielką czaszkę wymalowaną na karoserii.. :wink:
No albo porostu biedny turysta miał taką koncepcje.." trzecie co się napatoczy nie łapie.." albo kondycja nie ta..i po intensywnym machaniu musial odpocząć:D
pozdrawiam Ewa
-
Samochód w standarcie, żadnych udziwnień. Jedynie jeśli jadę sam to z odtwarzacza leci SDM, WGB czy jakieś Wołosatki. Acha - mam normalne włosy, brak dresów, wiek dojrzały. Pozdrawiam
-
No to po prostu masz pecha. Ale pech w końcu opuszcza człowieka.
A ja zapytałem o samochód, ponieważ - jak już napisałeś, że to combi - zacząłem się zastanawiać, czy to aby nie karawan... Hehe...
Pozdrawiam
-
E tam, w karawanie są nawet miejsca leżące :lol: