-
Cześć - jestem pierwszy raz na forum, witajcie.
Po rozmowie telefonicznej z p. Drzazgami wiem tyle, że podobno sprawa odbudowy lesniczówki lub zezwolenia na odsprzedanie terenu jest na dobrej drodze i cieszy się poparciem nadleśnictwa oraz dyrekcji w Krośnie. W wypadku odsprzedania potrzebna jest, jak już tu wspomniano, zgoda ministra - i oby sprawa nie leżała tam wieki. A może ktoś z Was pracuje w stosownej instytucji i w razie potrzeby mógłby dopilnować...? Idą wybory i inne sprawy mogą przysłonić Widełki.
Wybierający się do pogorzelców Adam zabierze kilka rzeczy codziennego użytku; podobno przydałaby się butla gazowa, taka 2-3 kg - mają lampę gazową, a nie ma jej do czego podłączyć. Może Wy macie?
Duża prośba do wszystkich, którzy są na miejscu - sygnalizujcie o potrzebach całęj Rodziny. W sytuacji, gdy spaliło się praktycznie wszystko trudno jest im wyrecytować przez telefon listę konkretnych potrzeb, i jako ludzie skromni zapewne się krępują. Kolega ofiarował klawiaturę i mysz do komputera - ale może brakuje czegoś jeszcze, np. drukarki (dużo pism do pisania ich pewnie czeka)?
Mira
Pozdrowienia dla wszystkich
-
kochani Drzazgowie
pierwszy raz to bylo jeszcze na Strubowiskach.potem juz w Widelkach.Tak czy owak 35lat ...do dzis najlepsze nasze wspomnienia. zwiazane sa z Wami -..Kochanymi ludzmi co to sa z krwi i z kosci ale glownie z milosci. wiem napewno ze z tej proby wyjdziecie,niepokonani i wyprostowani i promieniujacy miloscia do swiata i ludzi jak zawsze.
-
Adamie, kiedy wrócisz z Bieszczad, prosimy o wieści.
Mira
-
14 załącznik(ów)
Raport Adama
czyli jak wygląda to na dziś:
1. Pożar i stan po pożarze
Pożar rozpoczął sie od skrzynki przyłączowej instalacji elektrycznej. Instalację zakładano w latach 70-tych, stosując kable aluminiowe. Fachowcy wiedzą, że aluminium ulega na złączach łatwemu ultlenieniu, co zwiększa opór - i tym samym grzanie się instalacji, co za sobą pociąga dalsze utlenienie, itd. W dodatku transformator do którego posesja była podłączona wykazywał już niestabilność działania (skoki napięcia) a nie był wymieniany ani modernizowany od lat 70tych. Reszta jest prosta - to się kiedys MUSIAŁO stać.
W pożarze wypalił sie parter, zwłaszcza od strony wejścia, spaliła się weranda, przepaliły stropy(ściślej - deskowanie stropu), większa część więźby dachowej i wykończenie piętra. Pozornie ściany stoją (zwłaszcza w części tylnej), belki stropowe nie zawaliły się - pozornie, bo przy odbudowie nie da się praktycznie pozostawić niczego, albowiem 1. drewno pokryte jest od środka warstwą kopcia, i zapach spalenizny (nie tylko drewnianej, ale i tworzyw sztucznych) byłby trwały a nie do zniesienia. Ponadto 2. belki stropu są przepalone lub nadpalone - nikt o zdrowych zmysłach nie ryzykowałby traktowania ich jako elementu konstrukcyjnego 3.częściowa rozbiórka pogorzeliska (pozostawienie tych kilku metrów niespalonej ściany) i odbudowa z wiązaniem się do kawałków ścian starych byłaby niezwykle utrudniona i - w rezultacie - pewnie droższa, a napewno kosztowniejsza niż rozebranie całego pogorzeliska
Pozostały w dobrym stanie fundamenty i podziemna część instalacji. Kominy mają zarysowania o niewielkim rozszczelinowaniu, ale są do uratowania (wkład z blachy nierdzewnej od środka dla uzyskania szczelności, i siatkobeton od zewnątrz dla statyczności konstrukcyjnej). Jeżeli zapadnie decyzja o zmianie czegoś w podziemnych instalacjach, to wtedy, gdy dom będzie się już nadawał do zamieszkania. Dotyczy to zwłaszcza kotła grzewczego - juz przed pożarem był w złym stanie, wymagał zimą codziennie (i conocnie) wielokrotnej obsługi, był nieszczelny (dziwię się, że dotąd nikogo w tej piwnicy nie zaczadził - chyba dlatego, że po małych kilku godzinach od napalenia wygasał) - pożar mu nie pomógł, może okazać sie że nie ruszy po odbudowie.
Być może nastapią zmiany zagospodarowania domu - poprzedni plan był wynikiem wielokrotnych przeróbek, poprawek, dobudów, i nie był zbyt funkcjonalny. Zmiany te moga wymusić konieczność wykonania kilkunastu metrów kanalizacji od nowa. Jest to wykonalne.
2. Dzień dzisiejszy
Nadleśnictwo umożliwiło wynajęcie Drzazgom mieszkania w Pszczelinach może 2 km od leśniczówki (oczywiście za czynsz muszą płacić). Oni sami - gdy mogą - siedzą na Widełkach - Bolek od rana, Ania po pracy, Janik i Asia prowadzą bar Ryś, więc są zatyrani, by chociaż odrobiś kredyt. Ania - nie wiedząc, jak długo pozostaną w wynajętym mieszkaniu - przygotowała w stodole coś, co nazywa "Salonem Niebieskim" (od koloru folii która przykryła klepisko) - kuchenka z butli, stoły, na resztkach siana koce i ocalały materac.
Ania - jak wiadomo - pracuje w nadleśnictwie, Bolek jako emeryt prowadzi punkt kasowy wejścia do Parku Narodowego - od czwartku do niedzieli zarobił 3zł20gr.
Nadleśnictwo stara się, by Drzazgowie mogli odkupić teren i pogorzelisko. Będzie to trwało pewnie czas jakiś, na razie idzie swoim trybem. Bolek prosi, by na razie niczego nie ponaglać. Drzazgowie mają nadzieję, że po uwzględnieniu wysługi lat, dekapitalizacji obiektów i niskich cen gruntów uda im się zdobyć dość funduszy na wykup. Nadleśnictwo - ponadto - obiecuje pomoc wszelka przy odbudowie (mamy nadzieje, że będzie to oznaczało możliwość zakupu drewna po niskich cenach). Ludzie w okolicy także deklarują pomoc, ale sami są bardzo biedni. Dobrze, że wśród nich jest właściciel tartaku - może "preferencyjnie" przygotuje z "pomocowego" drewna "pomocową" tarcicę za np zwrot kosztów...
3. Plany na przyszłość
Drzazgowie nie dopuszczają do siebie myśli, że mogliby życ inaczej niż w odbudowanej leśniczówce. Dlatego też zrobimy wszystko co mozliwe, by tak się stało.
Jako cel postanowiono, ze leśniczówka będzie odbudowana w kształcie i wyglądzie mozliwie najblizszym tej spalonej (ze zmiana: nad tarasem zamiast dachu pulpitowego bedzie kontynuacja trójkątnego poddasza, aby uniknąć efektu dobudówki a zarazem by powiększyć szanse rozwojowe Asi i Janika), przy zastosowania nieco nowoczesniejszej technologii - dom zbudowany ze szkieletu drewnianego, z okładzina zewnętrzna z bali drewnianych, ocieplony pomiedzy elementami szkieletu, od środka wykończony płytami gipsowo - kartonowymi. Poprzednia sciana (a także podłoga parteru) powodowała znaczną ucieczke ciepła - proponowana obecnie scian będzie miała dwu-trzykrotnie większy opór cieplny.
Równolegle z oczekiwaniem na formalne sorawy własnościowe, będziemy podejmowali poszukiwania sponsorów. W następnym poście rozwinę ten temat, ale będa potrzebni wszyscy chętni do pomocy. Każdy, kto ma dostęp do sieci przyda się, i to bardzo. Będzie trzeba napisać
tysiące listów do tysięcy potencjalnych darczyńców (zwanych dziś
sponsorami) - liczymy bowiem na to, że producenci i handlowcy miewają 1.
dobre serduszko 2. towary poekspozycyjne lub niepełnowartościowe. Mogliby
oddać je, lub odsprzedac z bardzo dużą zniżką. Warunkiem jest to, by
wiedzieli o tym, ze ich pomoc jest potrzebna (a także by mogli odpisać sobie
dary od podatku - może znasz kogoś, kto wiedziałby jak i od której strony
podejść do tego tematu?).
Wiadomo też, że nie wszyscy poproszeni o pomoc będą chcieli lub mogli coś
dać. Trzeba będzie więc wysłac listy do np kilkuset okniarzy, kilkuset
sprzedawców umywalek, iluśtam producentów i sprzedawców papy, dachówki,
folii, rur, kabli, gipsu, wełny mineralnej, i całej masy innych - samych
działów będzie ponad dwadzieścia, a w każdym KTOŚ musi w przegladarce
odczytać adresy internetowe, odrzucić maleństwa i powtarzajace się
podstrony, a potem popłaszczyc się o pomoc, czyli powysyłać INDYWIDUALNE
listy (o stałej treści, powtarzalnej, ze zmieniajacym się tylko adresem i
przywołaniem). Jak na sto jeden pozytywnie odpowie - to będziemy mieli
sukces. Potem trzeba bedzie zorganizować gromadzenie pośrednie i transport.
Gdyby wszystko poszło po naszej myśli, to następna zimę Leśniczówka może nadawać się do zamieszkania.
Adam
[EDIT - admin]
Zdjęcia dla niezarejestrowanych:
http://forum.bieszczady.info.pl/file...od-wschodu.jpg
http://forum.bieszczady.info.pl/file...d-po_udnia.jpg
http://forum.bieszczady.info.pl/files/taras.jpg
http://forum.bieszczady.info.pl/file...e-schodami.jpg
http://forum.bieszczady.info.pl/files/salon.jpg
http://forum.bieszczady.info.pl/files/poddasze.jpg
http://forum.bieszczady.info.pl/files/lazienka.jpg
-
Pomożemy. Część hipermarketów budowlanych (np. Leroy Merlin) i producentów (np. Lafarge) jest francuskich i ma francuskie kierownictwo - jeśli trzeba będzie gadać z szefostwem lub pisać epistoły to jako romanistka podejmuję się ( powinni byc wówczas przychylniejsi).
Mira
-
OŚWIADCZENIE
Pragniemy oświadczyć, że nasz apel na niniejszym forum o pomoc dla pogorzelców Drzazgów nie miał w naszej intencji żadnych cech „zbiórki publicznej”.
Był to spontaniczny odruch serca wobec nagłej tragedii, która ich spotkała i był skierowany do ludzi, którzy ich kiedykolwiek poznali.
Byliśmy nieświadomi prawnych uwarunkowań i chcemy obecnie sformalizować ewentualną pomoc.
Poszukujemy kontaktu z:
- prawnikami, którzy mają wiedzę jakie działania i procedury należy podjąć;
- instytucjami (fundacje ?), które mogłyby takie działania sformalizować i podjąć;
Ew. informacje proszę kierować na:
janusz88m@gazeta.pl
PS.
Jutro wieczorem trochę informacji z wizyty u Drzazgów
-
przesylki drobnicowe
jak mozna im doraznie pomoc, moge tam pojechac samochodem na poczatku przyszlego tygodnia, moze cos trzeba zawiezc?
troche kasy, moze jakies garnki, koce etc... (co z butlami z gazem?)
nie planuje tych ludzi zameczac i dopytywac o biedne koty, ale podrzucic cos drobnego jak najszybciej, co nie bedzie kolidowalo z dalsza akcja pomocy.
-
Jutro coś więcej o potrzebach na Widełkach
-
:-(
Wielka szkoda! bywam tam od lat! Wirzę jednak, że będzie dobrze! Pozdrowienia z Warszawy
-
O butlach
Jeśli chodzi o butle, to Adam powiózł dwie małe - ale dopiero na miejscu przy napełnianiu miało się okazać, czy na pewno są dobre i bezpieczne. Tego juz nie wiem.
Pozdrowienia
Mira