Henek, zależy ile osób jedzie i jak są 'żarte'. Ja w nieskończoność taszczę wór przeładowany żarłem, bo wciąż liczę na 2 twarze nie licząc, że druga twarz postępuje dokładnie tak samo. Efekt - w Czarnohorze miałem około 5-6 kg zbędnego żarła:PCytat:
Zamieszczone przez Henek
Tu jest największe pole do popisu dla racjonalizatorów. Weź pod uwagę rady Szaszki. Wspólnie wypracowaliśmy ten zestaw menu, który ona poleca i zaprawdę, powiadam, jest najlżejszy. Ogniska są fajne ale żeby szybko napalić spory ogień, to warto mieć siekierkę, a ta też waży, co zapewne nie zmniejsza masy wora. No i deszcz. Wyjżyj za okno - leje na okrągło i pogoda chyba się ustabilizowała na cały sezon. Więc gaz i menażka.
I odstaw piwo!! Wiesz jak wspaniale wreszcie po kilku dniach w dziczy zejść i zamówić 'Obołona' w sklepiku wiejskim? :) Smakuje niczym nektar z ambrozją.
Powodzenia w 'odchudzaniu' :)
