Wersja do druku
A ja mam cały czas w pamięci zbieracza schodzącego żółtym szlakiem z Połoniny Wetlińskiej na Przełęcz Wyżną... Miał na plecach tak skonstruowany plecak, że pełne łubianki sięgały bez mała ziemi i mocno ponad glowę. Schodził szybciej niż ja z pustym już plecakiem. Chyba zbierał rękoma bo miał je granatowe po przeguby?
Sa fachowcy co recznie pojada szybciej niz grzebieniem niestety na wymarciu grzebien to norma i nie szkodzi tak jak sie wydaje borowka to wyjatkowo silna roslina. Browar slyszalem to samo. Jak przyjedziecie to sie dowiecie gdzie sa aktualne skupy. Ja znam jeden w lesniczowce na koncu Dwernika. Zycze powodzenia niestety szans wam za duzych nie daje sa miejscowi co naprawde dra jagode hurtem zapisuja kiedy gdzie kwitla i ida jak po swoje
ot i zamiast powiedzieć gdzie są skupy, zaczęła się dysputa czy grzebień w rękę czy kula w łeb...
a najlepiej jest leżeć, nie sprzedawać, tylko skubać sobie z wolna cały dzień.
I to jest to, co również lubię najbardziej w letnich, a czasem i wczesnojesiennych połoninach... Dobrze gadasz Barnaba.Cytat:
Zamieszczone przez Barnaba