Odp: Těšínské niebo - Cieszyňskie nebe czyli jak to się stało, że po powrocie z Bies
Aho, Piskalu! Szkoda, że byliście tylko "przelotem"! Z przyjemnością spotkałabym się z Wami i poprowadziła do bielskiej czeskiej gospody, gdzie można zjeść pyszny smażeny syr s tatarskou omackou a hranolkami (lepszy jadłam tylko w rasowej czeskiej gospodzie na Żiżkowie), napić się czeskiego piwa, posłuchać czeskiej muzyki (dechovki też - raz w miesiącu nawet na żywo, w wykonaniu czeskiego bendu), a wszystko to w dobrym, czeskim klimacie - czasami można się załapać na iście hrabalowskie nastroje :-)
Może nadarzy się znowu okazja! Pozdrowienia dla Was.
Nazdar! Alenka.
Odp: Těšínské niebo - Cieszyňskie nebe czyli jak to się stało, że po powrocie z Bies
No widzisz, kto mógł wiedzieć. Ale tak nam się podobało, że z przyjemnością byśmy przyjechali znowu. Ale to już jak to coś białe stoponieje. Na pewno się będę odzywać masz to u mnie.
Nazdar!