to tam na Trojmorskim Wierchu? czy podsnieznickie zrodla Morawy (bo ona chyba do Dunaju wpada, nie? ale to juz czeska strona?)
Wersja do druku
Nie, to nie na Trójmorskim Wierchu. To fragment wschodnich zboczy grzbietu pomiędzy Śnieżnikiem a Małym Śnieżnikiem, który dziwnym trafem znalazł się w granicach Polski (dziwnym, bo zazwyczaj granice prowadzi się samym grzbietem wododziałowym, a nie po jego zboczach - widocznie na tym odcinku tak historycznie biegła dawna granica Śląska ustalona jeszcze w XVIII wielku pomiędzy Austrią a Prusami). Tak jak napisałem wcześniej, po dokładniejszym przyjrzeniu się mapie Masywu Śnieznika z łatwością odnajdziesz fragment terenu, o który mi chodzi. Na niektórych mapach widoczne są nawet jeden lub dwa cieki wodne (w zależności od mapy) mające swój początek jeszcze po polskiej stronie granicy, a które następnie łączą się już w Czechach (a raczej na Morawach :-) ) i wpadają w dolinie do rzeki Morawy (co ciekawe, na czeskim serwerze mapy.cz w największym zoomie na Masyw Śnieżnika widoczne są aż cztery cieki źródliskowe w tym rejonie, ale wszystkie one zaczynają się według w/w mapy dokładnie na samej granicy polsko - czeskiej. Przypuszczam, że autorzy tych map nie zwróclili uwagi na poziomice i przyjęli, że granica przebiega podobnie jak wszędzie indziej także i tu wododziałem :-) ).
Witam
i żegnam
To żenujące jak jedna osoba zmienia pod swoje widzimisię, bo jako mod
może wszystko. Ten wątek stracił sens. I chyba to forum.
Jak prosto paroma kliknięciami odhumanizować czyjeś wypowiedzi..
Ujży to światło dzienne Panie modzie?
Do zobaczenia na szlaku
I nie ma znaczenia z jak kolorowego forum.
Twardziel z Ciebie. W przypadku wody z tego źródła trafienie w sraczkę byłoby bardziej prawdopodobne, niż w rosyjskiej ruletce.
OIDP to raczej taki błotnisty wysięk.
MSZ bardzo fajne widoki na S na grzbiecie Mł. Króla; sympatycznie również na Laworcie, szczególnie w okresie bezlistnym.
Odcinek między Wlk. Królem i Lawortą pamiętam jako dość uciążliwy - ścieżka zarośnięta wysokimi pokrzywami.
Pozdr
hallo,
Dziękuję serdecznie za słowa speca :))
hm, czyżby jakoweś doświadczenie przemawia z Twojego postu ? :))
jako,że nie rozumiem niektórych skrótów z Twojego postu (wybacz prostota kształcenia przemawia )-"OIDP [...] MSZ "-nie mogę się odnieść w całości...
mało czytam literatury( ogólnie mówiąc )" fachowej ",ale czasami przeczytam coś z tzw:"pięknej" ,a tam natrafiłem na postać z którą się zaprzyjaźniłem - Pomponiusza Flatusa,a on ,podróżując po krajach dawnego imperium rzymskiego -często próbuje wód z różnych źródeł .
Jaki ma w tym cel nie napiszę ,bo to jest historia jednej z powieści Mendozy (może ,ktoś będzie chciał się zapoznać ...:))
Różnię się Tym od wyżej wymienionego iż używam pewnych wynalazków coby woda była "pewniejsza ".
Jest to urządzenie produkcji szwajcarskiej (nie wiem czy mogę podać nazwę na forum ?) i służy do turystycznego uzdatniania wody;
posiada filtr ceramiczny w osnowie srebra (0,2 mikrona),troszkę wazy ok:0,5 kg i jest w stanie zamienić nawet "mokre błoto" w czystą wodę :))
jako,że czasami żegluje tu i tam,nawet próbowałem z wody morskiej(północne i bałtyckie) uzyskać wodę słodką i...prawie się udało,...lekki posmak solanki pozostał :)
troszkę wymaga" pompowania" ale wydajność -ok 1 litra na minutę.
serdecznie pozdrawiam
a co do wypowiedzi specjalistów,którzy biorą udział w dyskusji to proponuję ...łyk zimnej ...wody !
Trzymajmy fason :razz:
Panowie to... oczywista oczywistość