Odp: Polemika o wędrówce w pojedynkę
Odnosząc się do tytułu wątku muszę stwierdzić, że zazdroszczę wędrującym w pojedynkę. Czytając relacje Jimi i inne forumowe relacje z jednoosobowych wędrówek zawsze mam wrażenie, że to chyba taka forma wędrówki, która jest w jakiś sposób esencją wędrowania. Niestety - ja tak wędrować nie potrafię. Mogę nie odzywać się cały dzień, mogę iść gdzieś daleko na końcu, ale muszę czuć, że ktoś wędruje ze mną.
Ale za to relacje z wędrówek w pojedynkę lubię czytać ogromnie. :grin:
Odp: Polemika o wędrówce w pojedynkę
„Opis tej bardzo nieprofesjonalnej wędrówki może być szkołą na to, jak nie powinno się chodzić po górach.”
Chodzić to sobie można po szlakach i wtedy można by gdybać nad tym czy tak się powinno czy nie, ale przecież to była normalna wyrypa a ta z definicji przewiduje nieprzewidywalne trasy i różne ich zakończenia :razz:
„Już ponad miesiąc nie byłam w górach. Kiedy człowiek mieszkał w wielkim mieście, ponad 200 km od Bieszczadów, był w górach co tydzień. Przeprowadziwszy się w Bieszczady paradoksalnie było mniej możliwości, by gdzieś wyruszyć, ot sezon.”
Sezon powoli dobiega końca, więc liczę na więcej Twoich relacji!
„W lesie znajduję ukojenie, spokój, wszystkie emocje stygną, człowiek odzyskuje harmonię.”
Mądrego to i dobrze posłuchać, a nie tak dawno na forum ktoś napisał, że w Bieszczadach to jest za dużo lasu w lesie :mrgreen:
„Stałe podstawowe wyposażenie do lasu: kompas, mapy (jedyna słuszna czyli Ruthenus + najnowszy Compas dla uaktualnienia ścieżek), czołówka i gaz pieprzowy i jedyne słuszne odzienie. „
Co do aktualnych ścieżek to obecnie nie można ufać żadnej mapie, gdyż na przestrzeni kilku ostatnich lat w lasach powstało zatrzęsienie nowych dróg zrywkowych i żadne wydawnictwo kartograficzne nie jest w stanie za tym nadążyć. Natomiast Ruthenus oprócz oryginalnego i bogatego nazewnictwa najlepiej z nich wszystkich przedstawia linie lasów (choć też w wielu miejscach wymaga to już korekty) oraz ukształtowanie terenu.
„Wyciągnęłam więc usmażone kilka godzin wcześniej proziaki i posmarowałam je marmoladą.”
Narobiłaś mi smaka!
„Wzdłuż szczytu przebiega dawna ścieżka, która prowadzi wzdłuż dwóch ogrodzonych młodników.
Oceniwszy, że ścieżka zaczyna zbaczać w dół, ja zboczyłam na lewo (też w dół), przedzierając się przez niekończące się morze jeżyn.”
Coś ta Jasieniowa ma w sobie i nie pozwala na dotarcie do widokowych polan na Krasnej. Kiedyś w towarzystwie don Enrico i Ciepłego_dwa_posty_na_forum też chcieliśmy przez Jasieniową dotrzeć na Krasną i minąwszy Karnaflów Łaz szliśmy sobie wyraźną dróżką przed siebie, zdobyliśmy szczyt w naszym mniemaniu Jasieniowej i ruszyliśmy dalej ku Krasnej, szliśmy i szliśmy i też zadawaliśmy sobie pytanie:
„Gdzie ta polana? Gdzie ta Krasna?”
aż dotarliśmy do ... Osławicy i torów kolejowych pod Diłem.:mrgreen:
„Zaniechałam dalszych poszukiwań. Stwierdziłam jak typowa baba -chce do domu!”
A my jak typowi faceci żeśmy się zawzięli i od torów wydrapaliśmy się na szczyt Krasnej.
Super relacja, czekam na więcej!
Odp: Polemika o wędrówce w pojedynkę
Cytat:
Zamieszczone przez
sir Bazyl
Kiedyś w towarzystwie don Enrico i Ciepłego_dwa_posty_na_forum też chcieliśmy przez Jasieniową dotrzeć na Krasną
Coś mi się wydaje, że Ciepły (trzy, trzy! posty na forum!) jest nierozerwalnie z tamtymi okolicami związany. Ja się tam grzebałem raz, na jedym z RIMBów. I choć Ciepłego w ekipie nie było to jak tylko zaczęły się ślady wykopu pod torowisko dawnej kolejki to zaraz się pojawił. Wyszedł był zza krzaka w środku lasu :smile: A potem nam wyjadał pierogi w Prełukach, zbój jeden! :wink:
Odp: Polemika o wędrówce w pojedynkę
Cytat:
Zamieszczone przez
bartolomeo
I choć Ciepłego w ekipie nie było to jak tylko zaczęły się ślady wykopu pod torowisko dawnej kolejki to zaraz się pojawił. Wyszedł był zza krzaka w środku lasu :smile:
Żeby sam, ale z całą bandą znajomych, pod pretekstem grzybobrania.
Coś tamte okolice mają w sobie. W ubiegłym roku chcąc dojść z Komańczy do Smolnika udało się nam zejść wprost na Łokieć.
Odp: Polemika o wędrówce w pojedynkę
Tak, to na pewno wina Ciepłego, on tak ma, po prostu w jego obecności wszystkie kompasy dostają małpiego rozumu, a wszystkie giepsy idą na psy, błędnik kręci się w koło i jest wesoło.
Tam, w pobliżu gdzieś musiał być Ciepły i tylko taki jest jedyny wytłumaczalny powód tego błądzenia po Jasieniowej.
Jimi ! Jak następnym razem będziesz się gdzieś wybierać, to daj znać , a ja sprawdzę prywatnymi kanałami, czy Ciepłego nie ma w pobliżu planowanej wędrówki, bo jak znów tak trafisz to dostaniesz kręćka .
Odp: Polemika o wędrówce w pojedynkę
Bazyl: "Sezon powoli dobiega końca, więc liczę na więcej Twoich relacji!"
-Na ten weekend jadę do rodziców do Stalowej na wesele a po powrocie ruszę na kilka dni z namiotem. Dokąd? Plan -Żuków. A co dalej, się okaże. Już nie mogę się doczekać -spanie na dziko i las pełen ryczących jeleni i.. ja :)
"Co do aktualnych ścieżek to obecnie nie można ufać żadnej mapie, gdyż na przestrzeni kilku ostatnich lat w lasach powstało zatrzęsienie nowych dróg zrywkowych i żadne wydawnictwo kartograficzne nie jest w stanie za tym nadążyć."
-Też się o tym przekonałam. Też o tym, że dawne ścieżki powoli zarastające bywają nieujęte na mapach, dlatego noszę też Ruthenusa -poza tym -lubię wiedzieć po czym dokładnie chodzę i jak poprawnie nazywa się dana góra czy las.
Odp: Polemika o wędrówce w pojedynkę
Odp: Polemika o wędrówce w pojedynkę
a nie swędział Cię czasem nos w tych Bieszczadach-nieBieszczadach (czy co tam ma swędzieć jak ktoś jest obgadywany)?
Rzmawiałem o Tobie z Wojtkiem w Balnicy i doszliśmy do wniosku, że są osoby, które prędzej czy później w Bieszczadach zamieszkają i TY do tych osób należysz.
Odp: Polemika o wędrówce w pojedynkę
Szliśmy kilka lat temu grupką haharcerzy z Komańczy do Maniowa, plan był taki, żeby przeturlać się Karnaflowym Łazem na Smolnik najpierw. Skończyło się kąpielą na Łokciu... Góra. Ot co.
Odp: Polemika o wędrówce w pojedynkę
W drodze na Chryszczatą... 17.03.2014
http://wadera55.republika.pl/na_chry...ryszczata.html
Mam już dosyć wędrówek! (przynajmniej na najbliższe kilka dni:)