Odp: Rosińscy w Bieszczadach
... dobra , ale pałacyki, często były w miejscach wcześniejszych pałacyków... ten był tego, a wcześniejszy innego...Asiu nie idzie mi o pałacyk...owszem to też historia, ale prawdziwą historię tworzą ludzie... bez powiązania z ludźmi ten, czy inny pałacyk nic niee znaczy...
Odp: Rosińscy w Bieszczadach
Czy już meandrami doszliśmy do sedna?
Czy chodzi o ten obiekt:
- "Dwór Sokole nad Sanem" tak ładnie opisany przez Stanisława Orłowskiego w tym portalu http://www.bieszczady.net.pl/sokole.php , ale tutaj nie ma mowy wprost, że właścicielką tego pałacyku była Aleksandra z Gostomskich Brandysowa, wprost jest o tym napisane w "Bieszczady. Przewodnik dla prawdziwego turysty" http://books.google.pl/books?id=8yLt...Sokole&f=false
oraz w Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego... http://itlog.net46.net/?tag=Sokole_(..._podkarpackie)
Znalazłem też informację co stało się dalej z właścicielką/właścicielami "W małej XVI-wiecznej wsi przed wojną stał nad Sanem śliczny murowany pałacyk, w którym pani Aleksandra Brandys prowadziła pensjonat i stację PTT. Po wojnie mieszkańcy pojechali do Odessy na przymusową wycieczkę w nieznane, a w pozostałym budynku urządził zgrzebne schronisko legendarny Henryk Victorini. http://www.yasni.info/ext.php?url=ht...l&rg=pl&rip=pl
Teraz w kontekście co wcześniej napisał Kapelusznik „Gdzieś w internecie znalazłem wzmiankę, ze do 1939 roku właścicielem był Emil Rosiński i jeszcze ktoś... ten ktoś miał związek z malarstwem czy poezją ale Kapelusz na głowie był a w głowie pusto i nie zanotowałem....”
Jest wzmianka, że Emil Roiński i Jan Rutkowski (ten drugi był malarzem) byli właścicielami dworku w Teleśnicy Sannej (bardzo blisko Sokola) chociaż sam w/w Słownik mówi tylko o jednym właścicielu, którym ma być tylko Emanuel Roiński (trochę inne imię!) http://dir.icm.edu.pl/pl/Slownik_geo...ny/Tom_XII/283
Tutaj też wymienia się, że Emil Roiński był też właścicielem Sokola http://pogorzedynowskie.pl/data/referaty/IIIBS/ref_17_IIIBS.pdf
Dla mnie jednoznacznie właścicielem wspomnianego dworku jest/była pani Aleksandra Brandys z domu Gostomska a Rosińcy nic nie mieli do tego, w czym w pełni zgadzam się z asią999. Jest taka mozliwość, niestety książka gości zginęła, że Rosińscy byli/bywali tam na wywczasach.
Pozostaje jeszcze odszukać zdjęcie "Dwór Sokole nad Sanem" a z tym chyba będzie ciężko. Ale przyznać trzeba... Kapelusznik nam trochę w głowach namącił.
Więcej o dawnej wsi, dworku, okolicy i właścicielach można poczytać też tu http://www.bieszczady24.pl/pl/38/38/miejscowosc_szczegoly:58/#.U5sYoJR_tYA
Odp: Rosińscy w Bieszczadach
Recon.. nie trzeba tak mocno krzyczeć:-P....owszem tak mogło być, ale przed wojną... w XVII wieku zapewne mogło być inaczej... często na miejscu dworku, pałacyku wcześniej była kogoś innego siedziba w innej formie, a na fundamentach póżniej coś budowano, dobudowywano..... takie miejsca z reguły mają historię bardzo obszerną... podam przykład... w pewnej miejscowości Waplewo na ziemi nomen omen malborskiej jest dworek, którego data opiewa na 1888 rok, kiedy rozpoczęła się budowa na wcześniejszym obrysie z XVII wieku... mało tego wcześniej znajdowały tam się inne siedziby cofając nas do wieku XIII... właściciele się zmieniali i nie będę przytaczał nazwisk, bo nie o to idzie, częste inne nazwiska, ale spokrewnione i powinowate ze sobą.... mówi się,że to dwór Sierakowskich, którzy rozpoczęli wielką przebudowę i zmianę formy w 1888 roku... jednak pierwszym właścicielem i osobą stwarzającą podwaliny pod ten majątek był Tessim... reasumując ... wątek jest o Rosińskich i Bieszczadach...pośrednio o miejscu w miejscowości Sokole... na historii tego pałacyku możemy dotrzeć nie tak daleko, ale opierając się o nazwiska znacznie dalej i do tego zachęcam dociekliwych... no... pozdrawiając oczywiście;)
Odp: Rosińscy w Bieszczadach
Przemolla - pewnie, że od XVII wieku do XX zmieniło się mnóstwo :) majątki w obu Teleśnicach jak i w Sokolem pewnie przechodziły z rąk do rąk, dziedziczone a częściej kupowane. Na tych interesujących terenach dużo było zubożałej szlachty zaściankowej, dwory też nie były okazałymi pałacami a raczej bardziej okazałymi domami. Wiele się zmieniło po pierwszym rozbiorze i później również. Wiele z dworków ucierpiało np podczas rabacji galicyjskiej z 1846 r., choć na pewno w Bieszczadach miała ona łagodniejszy przebieg niż gdzieś indziej. Mnie nie musisz przekonywać, że historia jest fascynująca :)))))
ale Kapelusznik - sam to przyznał - nie lubi za bardzo przekopywać zasobów ;) Skupiłam się więc na tym, co napisał w pierwszym wątku. Bo wydaje mi się, że po przeczytaniu legendy i jakiejś notki połączył sobie Rosińskich z Roińskimi i wyszło mu, że ci drudzy byli jakąś "ciągłością" tych pierwszych w dobrach, których siedzibą wydał się Kapelusznikowi tajemniczy pałacyk, zlokalizowany nie za bardzo wiadomo gdzie ;)
Myślę, że z siedziby Rosińskich z XVII wieku w Teleśnicy Oszwarowej nic nie zostało. Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich z 1892 r. nie wskazuje jakichkolwiek zabudowań dworskich czy folwarcznych w Teleśnicy Oszwarowej. Na początku XIX wieku włacicielem majatku Telesnica Oszwarowa Górna był Zefiryn Lenkiewicz. Tutaj jest drzewo genealogiczne ale trzeba się logować:
http://www.sejm-wielki.pl/b/14.126.212
Jego syn - Władysław Lenkiewicz po upadku powstania 1863 r. powrócil do Teleśnicy Oszwarowej i hodował tam konie dla wojska. Z powodu trudnej sytuacji finansowej sprzedał rodowy majatek na rzecz Rudolfa Heine. Recon napisał, że w 1902 r. nabył ten majątek Nusem Langsam.
Natomiast w Sokolem dwór (przed pałacykiem) na pewno isniał. Np na tej stronie:
http://www.bieszczady.net.pl/sokole.php
można znaleźć przytoczone słowa Józefa - syna Aleksandry Niesiołowskiej (właścicielki wsi Sokole), w których, jest mowa o tym, że właśnie Aleksandra Niesiołowska ze swoimi siostrami w sekrecie przed służbą wykopała dla pewnego powstańca z 1863 r. kryjówkę pod piwnicami dworu sokoleckiego. Natomiast pałacyk w Sokolem, o który chyba (bo już nie wiem) chodzi Kapelusznikowi wybudował przed I wojną Emanuel Roiński (o którym już wcześniej tu pisałam). Na tej stronie z linku powyżej jest przytoczony cytat z "Na dnie jeziora" Józefa Pawłusiewicza, z którego nie wynika, aby ten pałacyk był na miejscu czegoś wcześniejszego, przeciwnie - z opisu wynika raczej, ze było to całkiem nowe posadowienie.
Miło się z wami "kopie" w historii ;) :)))))))))))))))
pozdrawiam :))
Odp: Rosińscy w Bieszczadach
Asiu.... na tę stronę sejm wielki itd itp bym nie wchodził i nie traktowałbym poważnie ... znam ją... doktor przeprowadza takie wywody, że skóra cierpnie... jak chcesz to wyprowadzi Ci wywód od Mieszka I... podchodziłbym do tego z dystansem...
...toczą się liczne spory na ten temat, bo Wisłę kijem zawraca....i jeszcze jedna rzecz... pan Pawłusiewicz opiera się na jakichś faktach, a raczej na kogoś faktach... one są przytaczane bezwiednie przez również innych autorów, ale to tylko przytoczenie kogoś, lub zasłyszenie... tu nie ma odwołania...te historie zawierają wiele prawdy, ale w ten sposób to z czasem przybiorą formę legendy... genealogia nie jest taka trudna i idzie tylko do przodu i do tyłu, a czasem jeśli ktoś chce w bok.... nie może meandrować w dowolnych kierunkach tak jak doktor z linku o sejmie-wielkim ... to się kłóci z wszelkimi regułami i tam nie zajrzę.... choć z ciekawości kiedyś tam zaglądałem (za odpowiednią opłatą)...
Asiu nie staram się kopać w tej historii... bo wiem, że to zajmuje bardzo dużo czasu, który jednak jest ograniczony.... a każdy ma swoje priorytety.....cieszy jednak fakt, że ktoś chce coś odnaleźć...lub odkryć ;)
Odp: Rosińscy w Bieszczadach
Witajcie,
No właśnie te wszystkie wątpliwości skłoniły mnie do napisania tego wątku. W moich poszukiwaniach pojawiły się 3 miejscowości Sokole, Teleśnica Sanna i Oszwarowa. W jednych tekstach jest tu a w drugich tam. Ponad to jest duże prawdopodobieństwo w moim przekonaniu pomylenia nazwisk Rosiński z Roińskim. Jeśli chodzi o moje dochodzenie na żywo mieszkańcy Teleśnicy mówią tylko o Sokolu stąd wniosek, że to pałacyk w Sokolu. Faktycznie trochę to pomieszane. Jak napisała Asia z kopaniem u mnie słabo ale są dwie osoby z którymi muszę porozmawiać coby nadrobić braki we władaniu szpadlem :), wspomniany już Pan Henryk oraz autor książek animator kultury w Lesku Pan Andrzej Potocki. Ten ostatni niestety nie odpisał na mój list. Niestety ludzie mieszkający u podstawy Stożka (góra panująca nad trzema wspomnianymi miejscowościami) słabo znają historię tych terenów...:( Acha ten wątek o Rosińskich ponoć występuje w powieści Crimen.
Odp: Rosińscy w Bieszczadach
Cytat:
Zamieszczone przez
Kapelusznik
( Acha ten wątek o Rosińskich ponoć występuje w powieści Crimen.
Występuje też jeszcze w hmmmmm thillerze historycznym "Diabeł łańcucki" Jacka Komudy. Tutaj jest wraz z ładnym opisem dla chcących mocniej być w temacie http://www.litmir.net/br/?b=122822&p=1
Czyżby to koniec kopania?
Kapelusznik... jeszcze prośba o skan tutaj tego pałacyku.
Odp: Rosińscy w Bieszczadach
Kapelusznik... jeszcze prośba o skan tutaj tego pałacyku.[/QUOTE]
Będzie ale za czas jakiś bo książka jest daleko... :)
Odp: Rosińscy w Bieszczadach
Cytat:
Zamieszczone przez
przemolla
Asiu.... na tę stronę sejm wielki itd itp bym nie wchodził i nie traktowałbym poważnie ... znam ją... doktor przeprowadza takie wywody, że skóra cierpnie... jak chcesz to wyprowadzi Ci wywód od Mieszka I... podchodziłbym do tego z dystansem...
Wierzę Ci na słowo, że tak jest bo ja nigdy nie miałam okazji ani potrzeby korzystać z tej strony w takim zakresie, żebym musiała się logować. Zresztą - w tym wypadku genealogia pomoże w niewielkim zasięgu - bo jak już pisałam na przestrzeni XVI-XX wieku majątki przechodziły w Bieszczadach z rąk do rąk bardzo często, bardzo często kupowane a nie dziedziczone w wielu pokoleniach. Zamieszczając stronę bardziej chodziło mi o to, że gdyby Kapelusznik koniecznie chciał odnaleźć brakujące jeszcze ok. 150 lat do Rosińskich z legendy w historii Teleśnicy Oszwarowej to musiałby zaczac od tego jak, kiedy i od kogo rodzina Lenkiewiczów nabyła Teleśnicę.
Cytat:
Zamieszczone przez
przemolla
.i jeszcze jedna rzecz... pan Pawłusiewicz opiera się na jakichś faktach, a raczej na kogoś faktach...
a tu się akurat nie zgodzę. Rodzice Pawłusiewicza nabyli majątek Łęg od Roińskich właśnie - Łęg był częścią Teleśnicy Sannej. Bardzo prawdopodobne, że było to w okolicach daty budowy pałacyku w Sokolem właśnie. Pawłusiewicz wychował się w Łęgu więc myślę, że wiedział co pisze.
Cytat:
Zamieszczone przez
przemolla
Asiu nie staram się kopać w tej historii... bo wiem, że to zajmuje bardzo dużo czasu, który jednak jest ograniczony.... a każdy ma swoje priorytety.....cieszy jednak fakt, że ktoś chce coś odnaleźć...lub odkryć ;)
W internecie wiadomości jest całkiem dużo i szybko się je znajduje (chyba dłużej idzie pisanie posta ;) ) Czasami z małych strzępków informacji można złożyć całkiem dużą logiczną układankę. Mam nadzieję, że choć trochę Kapelusznikowi w poszukiwaniach pomogliśmy a w zamian on podzieli się z nami tym czego się jeszcze dowie - no i tym zdjęciem pałacyku, bo ja nigdzie nie znalazłam a jestem ciekawa. :))
...mam - tak przy okazji - wrażenie, że Kapelusznik już na forum bywał... :wink:
Odp: Rosińscy w Bieszczadach
... to jak posadowisz Rosińskiego i którego w Sokolem, Teleśnicy czy gdziekolwiek indziej bez genealogii... na podstawie netu można znaleźć strzępy informacji, które ktoś podsyła, ale złożenie tego nie jest już takie proste i czy są pewnikiem?... powstaną luki, których nie unikniesz i wtedy wszystko staje się domysłem... chyba, że dotyczy to jakiegoś wielkiego rodu, którego historię ktoś już opracowywał... nie napisałem, że pan Pawłusiewicz nie pisze prawdy... idzie mi tylko o sedno, a w takich przypadkach to metryki, księgi parafialne, akta prawne, wywody, nagrobki (tam jest konkretny człowiek... miejsce, data i wiadomości dodatkowe)... to stanowi podwalinę... pan Pawłusiewicz może pamiętać i wiedzieć, ale bez pewnego "ciągu" to za sto lat, jeśli ktoś będzie chciał coś udowodnić, lub wyprowadzić nie będzie mógł się oprzeć na książce którą On napisał... ona tylko może wtedy wskazać kierunek poszukiwań....tak jak informacje w necie...prowadzone są indeksacje elektroniczne, ale to kropla w morzu zasobów... są też czasem skany... ale wyszukiwarką tego niestety nie przeszukasz... tylko ręcznie... czy wertujesz kartki ręką, czy myszką to na jedno wychodzi w zasadzie...często są na przykład po rosyjsku, albo tak niewyraźne, że trzeba się dokładnie przypatrywać... no... z domu ruszać się nie trzeba i to jest niewątpliwy plus.... do tego dochodzi fakt, że część z nich uległa zniszczeniu, lub znajdują się w niewłaściwych dla siebie miejscach... tak więc samo dotarcie do nich wielokrotnie jest bardzo trudne....