Odp: Co to rośnie w tych Bieszczadach ?
Liczby i zdjęcia nie mówią prawdy!
Ale, ale gdyby tak (rozmarzenie;-) ktoś mógł ujawnić prawdziwe imię "damy z kieliszkiem"
Ech...to bym była całkiem kontenta...:)
Za przeproszeniem, wykluczam z gry błędnego rycerza Marcinsa, który już dawno te tereny przemierzył i nie jedno imię poznał...;-)
Chociaż, chociaż, jak pomoc będzie potrzebna...;-)
Roślinka choć jawi się w pełnej krasie, to wymaga pewnych poświęceń, żeby ją mieć na wysokości oczu...
Pewne trudności ominę, wspomnę tylko o niektórych;-) żmije delikatnie przepędzamy, układamy się na wilgotnym mchu torfowcu, wtykamy nos między pędy borówki i...prawie ją mamy;-)
Odp: Co to rośnie w tych Bieszczadach ?
A co mi tam, spróbuję! Choć zupełnie się na ty mnie znam :wink: Modrzewnica zwyczajna.
Odp: Co to rośnie w tych Bieszczadach ?
Cytat:
Zamieszczone przez
bartolomeo
A co mi tam, spróbuję! Choć zupełnie się na ty mnie znam :wink: Modrzewnica zwyczajna.
Hm, hm, ekch...dech mi zaparło;-)))
Że znalazł się taki śmiałek, co to po torfowiskach wysokich chadza i wzrok wytrzeszcza;-)
Tak jest, "zwyczajna", rzadka piękność jest rozpoznana!:)
Gratulacje!:)
3 załącznik(ów)
Odp: Co to rośnie w tych Bieszczadach ?
Zagadkowa ciekawostka. Obok zrujnowanej cerkwi w Berezce rośnie sobie drzewo mateczne, a na murach wykiełkowały jego nasiona...
Następne pokolenie, to już "nastolatki", trzymają się kamieni i buntowniczo rozsadzają kamień...
Jacy to są intruzi?
Odp: Co to rośnie w tych Bieszczadach ?
1 załącznik(ów)
Odp: Co to rośnie w tych Bieszczadach ?
Cytat:
Zamieszczone przez
marcins
Pinus strobus
Tak jest, to jest sosna wejmutka (pięcioigielna), obcy gatunek .
Marcin wprawnym okiem rozszyfrował trudniejszą wersję:razz:, czyli rozpoznanie tej sosny po pokroju, głównie po gałązkach.
Cienkie, zwisające młode pędy a igły długie, delikatne w krótkich miotełkach.
W podpowiedzi miała być szyszka, która znacznie różni się od naszych rodzimych gatunków.
Gatunek amerykański, tam u dużym znaczeniu gospodarczym, u nas dawniej sadzona w lasach (miał być zysk, a guzik okazało się, że właśnie poza ojczyzną zdziesiątkował ją grzyb rdza wejmutkowo-porzeczkowa), obecnie spotykana raczej jako ozdobna.
Osiągająca znaczne rozmiary, długowieczna.
Nazwa wejmutka pochodzi od nazwiska lorda Weymoutha, który sprowadził ją do Europy.
Przy okazji tak sobie zerknęłam do Wiki i cóż za niepodzianka natknęłam się na kolejną bzdurę;-)
Podają, że ów angielski podróżnik rozpowszechnił ją na początku XIXw., no cóż nie jest to możliwością, bowiem nie żył już od dwóch setek lat.
Zaintrygowana sięgnęłam do mądrch książek (Marcin, nie śmiej się, wypraszam sobie;-) Tomanek oraz Dolatowski mylą się już tylko dokładnie o sto lat, ale za to zgodnie (1705r. :)))
Paromiesięczna ekspedycja lorda z Anglii do Ameryki miała zaś miejsce w roku 1605.
Odp: Co to rośnie w tych Bieszczadach ?
Dodam, że z tym efektem gospodarczym nie do końca jest prawdą, że się nie udało. Drewno wejmutki jest bardzo lekkie i pożądane przez stolarzy. W Bieszczadach była sadzona w lasach Krasickich - całkiem niezłe efekty, do teraz można spotkać liczne okazy nawet do blisko metrowych pierśnic. Rośnie ich jeszcze sporo w okolicach Leska i w dolinie Kalniczki. Pozyskane drewno szybko znajduje nabywców. Mimo, że obcy to gatunek nie zagraża rodzimej florze. Mimo, że się odnawia to jednak najczęściej w ciągu kilku, kilkunastu lat jest eliminowany przez rdzę... Pod okapem wejmutek całkiem nieźle radzi sobie również grądowe runo - najczęściej wejmutka była sadzona w grądach, często zboczowych, a może po prostu tam się jej więcej ostało do naszych czasów.
Odp: Co to rośnie w tych Bieszczadach ?
Swojego czasu zachwycano się obcymi gatunkami i sadzono na potęgę. A gdzie potrzeba wieloletnich badań i obserwacji naukowych?;-)
Chodzi o duże plantacje. Choćby ta wejmutka, szybko rosnąca i dobre technicznie drewno, nie kurczące się przy wysychaniu...ale właśnie poza naturalnymi warunkami rozwinął się patogen, którego nie było w ojczyźnie...do czasu...podrzuciliśmy im za stonkę;)
Odp: Co to rośnie w tych Bieszczadach ?
Cytat:
Zamieszczone przez
marcins
(...)Pod okapem wejmutek całkiem nieźle radzi sobie również grądowe runo - najczęściej wejmutka była sadzona w grądach, często zboczowych, a może po prostu tam się jej więcej ostało do naszych czasów.
Też myślę, że jako gatunek/rodzaj światłożądny miała szanse przy zalasieniu zbocza, natomiast później to już konsekwencje sukcesji, grądowienie i trzymanie się jako gatunek ustępujący bez szans na odnowienie.
Odp: Co to rośnie w tych Bieszczadach ?
Szał z obcymi gatunkami to jest dopiero teraz - każdy sadzi co i gdzie chce.