A ja bylam na Tarnicy zaledwie dwa razy- rok temu i teraz i mialam cudne widoki
http://s3.flog.pl/media/foto/5536724.jpg
http://s3.flog.pl/media/foto/3523668.jpg
Wersja do druku
A ja bylam na Tarnicy zaledwie dwa razy- rok temu i teraz i mialam cudne widoki
http://s3.flog.pl/media/foto/5536724.jpg
http://s3.flog.pl/media/foto/3523668.jpg
To jeszcze ustalmy jakie to są te "naturalne". Czy kolory obrobione bez udziału fotografa przez oprogramowanie aparatu (odszumianie, podbicie kontrastu i nasycenia, ew. zabawy w światłach i cieniach, wyostrzanie) są naturalne? A może naturalne są te, które otrzymano wyłączając oprogramowanie aparatu a robiąc poniekąd podobne operacje ręcznie? Czy też może "naturalne" są te otrzymane drogą analogową, przez odpowiednie dobranie negatywu (pozytywu), wywołanie w konkretnych odczynnikach i temperaturach a potem zrzucenie tego na papier o odpowiednim ziarnie i kontraście?
Jakie to są te "naturalne"? Żeby była jasność pytam w kontekście fotografii. Nie cycków.
del
Kolory natury jakie widzi nasze oko też są czasami niesamowite, tak że aż nierzeczywiste.
Nawet najlepsze zdjęcia nie oddadzą tego tak jak to wygląda w rzeczywistości.
(chociaż zdjęcia też ładne, ale inne)
Zresztą, co ja Wam będę takie oczywistości gadała.
A weźmy na ten przykład daltonistę...
Takie lubię ;)