Szkoda, ze nie wędrowaliśmy razem, a okazja była...
Pozdrawiam
Wersja do druku
Szkoda, ze nie wędrowaliśmy razem, a okazja była...
Pozdrawiam
tan Jasiel to był duży ładunek pozytywnej energii
tu Olga swoim wiedźmackim sposobem rozmyła swój wizerunek
Załącznik 26689
i nasz cienie
Załącznik 26691
Jednak jak są znajome mordki na fotkach to relacje fajniejsze, nieprawdaż?
Przygotowywanie sprzętu do pojmania zachodzącego słonka w jeziorku (ci dwaj od księżyca niech się schowają)
Załącznik 26703
Kasia zmąciła wodę podczas Przeprawy
Załącznik 26704
Walka z naszymi długimi cieniami niejednokrotnie wymagała zejścia do parteru
Załącznik 26705
Fotki późnojesienne, ale na gorącym Jasielu tak jej nie odczuwaliśmy - pewnie ostatni raz w tym roku z krótkim rękawem.
Tu powrót, już się ochładzało, a nazajutrz trzeba było szyby w aucie skrobać
Załącznik 26706
Załącznik 26707
Jakoś tak nic mi się nie chciało, duch trącił mnie wstawaj już ósma szkoda siedzieć w domu. Wstałam ale jakoś na półprzytomnie się pakowałam, pochmurno i szaro i chyba zimno bo nieźle powiało jak otworzyłam balkon. Wyszliśmy z mieszkania i oczywiści na schodach spotkaliśmy sąsiada, wy znowu w górki? że też wam się tak chce a gdzie tam chce telewizor zabrał nam komornik i niema co w domu robić;)oj sąsiadka znowu żartuję a gdzie tam prawdę mówię odparłam poważnie. Hm popatrzył na nas z spod oka machną ręką i zniknął w mieszkaniu.Duch szturnoł mnie w bok no co ty mu naplotłaś ha ha ha no co głupi się pyta to teraz niech duma cały dzień czy to prawda:mrgreen:Wyszliśmy z klatki zerknęłam do góry a tam jego żona z nosem przyklejonym do szyby skinęłam jej a ta odskoczyła od okna tak jakby co najmniej ducha zobaczyła;)jeszcze o mało by sobie storczyka nie strąciła zakupionego w majstrze na promocji. Zapakowaliśmy plecaki i jazda gdzie nas oczy poniosą. Najpierw dotarliśmy do Desznicy tu idziemy na stary łemkowski cmentarz, słonko wyszło i niebo zrobiło się błękitne może aż tak zimno nie będzie. Dalej ruszamy do Kąt zostawiamy autko koło kościoła i ruszamy na Grzywacką. Wolniutko idziemy bo cudnie się zrobiło i widoki że ho ho. A tu babcia pasąca krowy to chłop traktorkiem coś na polu orał,rześkie powietrze drapało w gardło i dawało znać że to już ostatnie podrygi ciepła.A na szczycie jak zwykle wiało, wieżą kołysało jak statkiem podczas sztormu, zimno trzeba uciekać na dół. W drodze powrotnej jeszcze wstąpiliśmy do muzeum i zabytkowego parku w Dukli. Park zaniedbany i zapuszczony stawy przypominaj szamba chodź jeszcze sporo kaczek po nim pływa. Szkoda tak pięknego miejsca, może kiedyś park wróci do dawnej świetności na pewno był niezłą atrakcją turystyczną.
Olga czyżbyś dołączyła do grupy rekonstruktorów?
Chętnie bym dołączyła tylko munduru brak:-(
Warto dziś było się wysilić, warto było zamienić się w bałwana przez śnieżycę, by posmakować prawdziwej zimy w Beskidzie Niskim. No może trochę promieni słonecznych zabrakło, ale to mały szczegół:-D
Na Kamieniu nad Jaśliskami:
a ile mniej więcej cm śniegu było na Kamieniu?
teraz na pewno jest więcej
Na północnych stokach Kamienia świeżego śniegu było tak ze 20 cm a pod nim stary, narty w ten stary śnieg się nie zapadały, więc nie wiem ile dokładnie go było.
A kiedy aktualizacja galerii?