Opowiadanie nosi tytul "Hasło". :D
Wczoraj pożyczylam sobie tą książkę od Joji, zasiadlam wieczorkiem w fotelu... i co? I poszlam spac o 2 w nocy....
Wersja do druku
Opowiadanie nosi tytul "Hasło". :D
Wczoraj pożyczylam sobie tą książkę od Joji, zasiadlam wieczorkiem w fotelu... i co? I poszlam spac o 2 w nocy....
Odpowiedź jest oczywiście prawidłowa.
Ależ z tej Naszej Szaszki to zachłanna i zaborcza niewiasta. Przecież na samym początku postu z zagadką napisałem: Skoro jesteśmy przy "wilczym" temacie, to pozwolę sobie przypomnieć zagadkę literacką na tym forum sprzed ok. półtora roku. Tak więc o jej odgadnięcie proszeni są tylko młodsi (stażem) uczestnicy.
Nie dałaś szans mlodzieży - tym "kandydatom na bieszczadników", jak ich Admin sklasyfikował. :lol:
Moze cos dopowiem bo akurat zlapalem lesniczego na stopie ktory siedzi na na samym cycuszku naszych bieszczad w przerwie parku. A wiec na pytanie o wilki i te poglosy o zjadaniu owiec cytujac go "... a żrą co mają nie żreć, jak wybili jelenia to musi coś żreć przeciez ku...a ..." Prawda jest ze atakow czesciej dokonuja krzyzowki wilka z psem bo juz sie tak nie boja czlowieka.A ze jelonka i nie ma to zrec cos musi , jelen zeszedl dolinami rzek na pogorze a za nim wilk kolo Brzozowa rok temu widzal zanajomy jego slady ba sniegu. :-)
No i tu wracamy do problemu naszych "kochanych" myśliwych, co to tylko dokarmiają zwierzątka i "redukują NADMIERNE pogłowie zwierzyny płowej". :evil:
Wybacz, SB, zapomnialam się... Uroczyście zrzekam sie zatem nagrody :P
Nie znasz tej nagrody i się jej zrzekasz ?Cytat:
Wybacz, SB, zapomnialam się... Uroczyście zrzekam sie zatem nagrody
Zresztą ja też ... jej nie znam.
A może i dobrze, że się jej zrzekłaś ...
Gdzież ja bym znalazł nagrodę godną Ciebie !