Już wróciłam. Co prawda, nie wychodziłam z Chmiela a z Dwernika. Wracając zgubiłam się lekko idąc konnym szlakiem, i trafiłam do Chmiela koło sklepu :D Co by nie mówić, zakręciłam trochę i trzeba było wracać asfaltem :(
Wersja do druku
Już wróciłam. Co prawda, nie wychodziłam z Chmiela a z Dwernika. Wracając zgubiłam się lekko idąc konnym szlakiem, i trafiłam do Chmiela koło sklepu :D Co by nie mówić, zakręciłam trochę i trzeba było wracać asfaltem :(
Kurcze jak to zrobiłaś ? Ile razy kierowałem się z Chaty na Chmiel nigdy nie trafiałem do sklepu tylko na plac załadunkowy albo koło Prezesa ... bez sensu ...
Na łikend pojechałem na mazury ... ale końcówka maja i początek czerwca wpadam w Biesy :)
Siedziałaś cały łikend w chacie czy tylko przejściowo ?
ale jajca! ja tak czytam i czytam i tez sie nabralam na ta "autostrade na otryt" ;)
Tak mi się nasunęło w trakcie czytania artykuliku
http://podkarpackie.regiopedia.pl/wiki/chatka-socjologa
tylko coś mi nie pasuje z tym Chmielem przy pomocy ... znam inną wersję tej "pomocy" :)
Ale czekam do jesieni, podjadę do Chmiela. W sklepiku zakupie jogurcik posiedzę pod Cerkwią, przejdę obok Prezesa i na górę pasmem do Chaty - tak mi się zamarzyło teraz