... tak, ale w pewnym momencie, albo słyszysz dźwięk piły motorowej, albo ujadanie psa, czy daleki warkot pracującego ciągnika... jest niewątpliwie głośniej i gwarniej niż kiedyś...
Wersja do druku
... tak, ale w pewnym momencie, albo słyszysz dźwięk piły motorowej, albo ujadanie psa, czy daleki warkot pracującego ciągnika... jest niewątpliwie głośniej i gwarniej niż kiedyś...
Całkowicie zgadzam się z Browarem.
Dla zainteresowanych proponuję taką przykładową trasę. Początek i koniec, nawet przyzwoicie widokowy, jednak środek baaaaardzo urozmaicony wieloma jarami o różnej głębokości oraz nierównościami terenu. Zacząłem ją przemierzać od figurki w Łopience i dotarłem do Tyskowej. Oczywiście można zacząć i z drugiej strony.
Załącznik 36074
Na krechę z Daszówki na Moklik i Paniszczów,Rosolin(tam już można spotkać ludzi) wraz z przyległościami.
Też dziko było.
Miśki są.
Tyle że to na dwa, góra 3 dni jak się wolno idzie.