5 załącznik(ów)
Odp: "warunki b.trudne" ?
nikomu nie polecam burzy w górach. Mi przydażyło się niestety kilka razy. Raz w Tatrach na Kościelcu, burza przyszła nagle niewiadomo skąd, ale to już chyba takie miejsce w Tarach. Bedąc na szczycie już mieliśmy schodzić ale jeszcze ostatnia fotka i wtedy piorun walnął między nas, aż mi się ciepło zrobiło a włosy stanęły dęba. Zbiegałam z Kościelca ile sił w nogach a co najdziwniejsze kilka osob zamiast schodzić w dół spokojnie sobie wchodziło. Niebo zrobiło się sine, pioruny co chwila waliły grzmiało niesamowicie.
Od tamtego czasu panicznie boję sę burzy.
W bieszczadach jednak nas dopadła na Kremenarosie. I co tu robić czy iść 5-godzinnym szlakiem na Rabią Sakałę a stamtąd do Wetliny, czy wracać odkrytym szczytem Rawek?? Wybraliśmy drugą opcję, najgorszą część burzy z gradem przeczekaliśmy w lesie, potem dołączyliśmy się do Słowaków którzy podążali do bacówki pod Rawką.
Burze dalej mnie przesladują, ostatnio złapała nas na spływie kajakowym rzeką Krutynią na Mazurach a pozniej podczas rejsu statkiem po j. Nidzkim a kilka dni temu podczas przejażdzki na rowerze lubelską ścieżką rowerową. Może to ja ściągam te burze???
Odp: "warunki b.trudne" ?
ubiór trj osoby na I planie wydaje mnie się znajomy. czy to nie jest czazsaem wyprawa z soboty, 5.08?
Odp: "warunki b.trudne" ?
Cytat:
Zamieszczone przez z lasu
derty, to drugie zdjęcie to co, bo wyznać się nie moge.
To na Wetlińskiej blisko P. Orłowicza. tfu, co za błocko i deszcz były... ale ten spokój... :D
Mrykaśne chmureczki Yooolio :D Właśnie takie są najlepsze....
Odp: "warunki b.trudne" ?
Cytat:
Zamieszczone przez z lasu
ubiór trj osoby na I planie wydaje mnie się znajomy. czy to nie jest czazsaem wyprawa z soboty, 5.08?
niestety nie, to czerwiec tego roku :)
Odp: "warunki b.trudne" ?
Ja zaliczyłem burzę w Tatrach jakieś 10 lat temu,pod samym szczytem Świnicy, na ok.2280 m. Byłem z gościem który schodził góry prawie w całej Europie i troche w Azji.Widział i przeżył wiele a wtedy nie wytrzymał i....pierwszy raz w górach autentycznie się modlił.Nikomu nie polecam tego typu adrenaliny.
Odp: "warunki b.trudne" ?
Cytat:
Zamieszczone przez Derty
:D:D:D Taaaa... Takie tam sp...nie. Burza była szybka jak sokół, ja nie... :P
To jak Ty tak piszesz to naprawdę musiała być szybka:-) a imie jej Burza było ???
W większości tu na forum wiemy ,że z tymi burzami w górach jest tak: pierwsze słyszymy pomrukiwanie ,zdaje się nam że gdzieś bardzo daleko ,a kierunek trudny do sprecyzowania. Za niedługą chwilę po tym zaczyna się walenie piorunami i to często na "sucho" - a dopiero następnie wychodzi z najmniej spodziewanego kierunku czarna chmura i zaczyna padać deszcz i to nie zawsze.Chyba najbardziej charakterystyczne jest to w takich "górkach średnich" ok1000m jak w Bieszczadach i Beskidzie.
Pozdrawiam pogodnie 8-)
ps. ale nie ma mocnych i tak każdego kiedyś dopadła burza, a jak nie to dopadnie ,a wtedy byle się nie pchać dalej w "jej objęcia"
Odp: "warunki b.trudne" ?
no mnie jeszcze tak dobrze to nie dopadła. wolę nie przeżyć czegoś takiego. a jak jużto gdzieś gdzie można się schować, chociaż te schowki to czasem gorsze moga być od gołej połoniny :-/
Odp: "warunki b.trudne" ?
Mnie złapała co prawda nie burza ale mocny deszcz i strasznie silny wiatr na Połoninie Wetlińskiej. Widoczności oczywiście ZERO, więc ze szczytu wiele zobaczyć się nie dało. Natomiast schodzenie z Wetlińskiej szlakiem który zamienia się w rwącą rzekę do przyjemnych zejść zaliczyć nie można - oczywiście schodzenie z 23kg plecakiem :) pozdrawiam wszystkie ofiary burzy w Biesach.
Odp: "warunki b.trudne" ?
chyba wywolalem burze z lasu ;)
i mnie sie zdarzylo byc podczas konkretnej burzy poza bezpiecznymi murami tudziez balami jakiejs chatynki, ale na szczescie nigdy jeszcze na jakims konkretnym szczycie.
najgorsze z tych co pamietam - jedna na Pogorzu Przemyskim, w lesie. w lesie tak jakos bezpieczniej podczas burzy ;) ale tam juz isc sie nie dalo, trzeba bylo zamienic sie w male drzewko i przeczekac - gromy lecialy okrutne.
druga tego samego dnia po przerzucie w worek bieszczadzki, na drodze do Beniowej. niebo polaczylo sie z ziemia, potezne grzmoty i bliziutkie uderzenia pioruna. juz nie bylo gdzie nizej uciekac a tu jakos nie chcialo walic po gorach.
i jeszcze nocny desant do Lisznej z Hyrlatej przy pierwszych powaznych oznakach burzy. chyba jeszcze nigdy tak szybko sie nie zwinalem ;)
w sumie to piorun i tak bije gdzie chce ale z reguly wyzej mu blizej toc i sie nie meczy bo po co ;)
fakt, nie ma to jak burze ogladac zza okna :)
pzdr
Odp: "warunki b.trudne" ?
Cytat:
Zamieszczone przez joorg
To jak Ty tak piszesz to naprawdę musiała być szybka:-)
Dobrze piszesz - wpierw było słychać pomrukiwanie, a niewiele było widać z dołu, bo góra zasłaniała. Jakieś chmury widziałem wcześniej, ale przecież to nie dla nas przeznaczone. Za 15 minut byłem na siodełku pod Tarnicą i już ją widziałem naprzeciw :P A za chwilę już lało - najszybszą zmianę warunków przeżyłem kiedyś w Tatrach, gdy po wspinaniu na Zamarłą wystawiłem twarz na Zmarzłą Przełęcz i zobaczyłem nawałnicę, z której deszcz przesłaniał już okolice Żółtej Turni. Za 5-10 minutek ślicznie mokliśmy wśród piorunów i w strachu, że nam przypali tyłki :D W Bieszczadach kiedyś niemal biegliśmy z kolegą po Dziale słysząc wciąż pomruki wyładowań dookoła. W zasadzie chmury kumulowały się w różnych miejscach nad górami i z każdej większej dobiegłay odgłosy :D Piękne mieliśmy tempo, a żywioł się rozpętał łaskawie dopiero wtedy, gdy doszliśmy do przystanku w Wetlinie. Co ciekawe - to był początek lipca, godzina nie później jak 10-11 rano. Zmienność pogody w Bieszczadach jest naprawdę zaskakująca i wiele by tu pisać o tym...