Odp: Demontaż pomnika na zboczu Chryszczatej?
Cytat:
Zamieszczone przez
wild rover
Może masz racje i nie potrzebnie dzieliłem się swoim zdaniem:))
Ale skoro już cała ta rozmowa się zaczęła to z chęcią się wybiorę by zobaczyć ów pomnik:)
Natomiast Ukraińców i gestapowców nie wrzucałbym do jednego worka, bo ci pierwsi byli podobnie jak Polacy byli mieszkańcami tych ziem i ten teren równie dobrze mógł należeć do nich, Niemcy natomiast przybyli tu by grabić i niszczyć.
Widzisz mieszkańcami tych ziem nie byli Ukraińcy ale ludność rusińska wyznania pierwotnie prawosławnego, a następnie grekokatolickiego. Moja Babcia była grekokatoliczką, a Dziadek Orłowski rzymokatolikiem mówiącym w domu gwarą chachłacką. Byli Ukraińcami? Bzdura.
Nastepnią grupą byli Żydzi, a dopiero później Polacy.
Tożamość ukraińska była wśród Bojków nowinką, prawie nie istniała na Łemkowszczyźnie. UPA mordowała także ludność autochtoniczną nie tylko Polaków.
Odp: Demontaż pomnika na zboczu Chryszczatej?
Cytat:
Zamieszczone przez
lucyna
Widzisz mieszkańcami tych ziem nie byli Ukraińcy ale ludność rusińska wyznania pierwotnie prawosławnego, a następnie grekokatolickiego. Moja Babcia była grekokatoliczką, a Dziadek Orłowski rzymokatolikiem mówiącym w domu gwarą chachłacką. Byli Ukraińcami? Bzdura.
Nastepnią grupą byli Żydzi, a dopiero później Polacy.
Tożamość ukraińska była wśród Bojków nowinką, prawie nie istniała na Łemkowszczyźnie. UPA mordowała także ludność autochtoniczną nie tylko Polaków.
Racja trochę źle to ująłem, chodziło mi o to, że mieszkańcy tych ziem też niekiedy należeli do UPA, często wbrew własnej woli, nie mając wyboru. Ale tak czy inaczej ginęli ludzie. W czasie I wojny światowej grzebano także żołnierzy walczących po przeciwnej stronie. Później nic takiego już nie miało miejsca. Myślę, że jakkolwiek by nie było należy im się jakaś pamiątka. Zresztą nie o to chodzi. Skoro pomnik już stoi to po co go niszczyć. I bynajmniej nie bronię tu sprawców ludobójstwa, ale ludzi którzy zginęli.
W każdym razie moją intencją od samego początku, bez względu na użyte później błędne, bądź też nie argumenty było to by nie niszczyć owego pomnika...
Ostrzegano mnie by raczej omijać ten temat, lub podchodzić do niego bardzo delikatnie, ale najwyraźniej nie posłuchałem :)
W każdym razie dziękuję za miłą i ciekawą rozmowę:)
Pozdrawiam
3 załącznik(ów)
Odp: Demontaż pomnika na zboczu Chryszczatej?
Pomniki (nagrobki) pomordowanych przez Polaków Rusinów można znaleć na wielu cmentarzach w Bieszczadach mi w Hoczwi (zdj. 1,2,3), czy Zawoju (zdj.4). Jeżeli chodzi o ten krzyż w Zawoju To S. Kryciński w Połoninach 2005 umieścił ciekawy suplement do "Słownika historyczno - krajoznawczego", w którym przytoczył okoliczności śmierci pani Pelagii.
Odp: Demontaż pomnika na zboczu Chryszczatej?
...zdjęcie z Zawoju... coś nie mogę wysłać
Odp: Demontaż pomnika na zboczu Chryszczatej?
Cytat:
Zamieszczone przez
wild rover
Racja trochę źle to ująłem, chodziło mi o to, że mieszkańcy tych ziem też niekiedy należeli do UPA, często wbrew własnej woli, nie mając wyboru. Ale tak czy inaczej ginęli ludzie. W czasie I wojny światowej grzebano także żołnierzy walczących po przeciwnej stronie. Później nic takiego już nie miało miejsca. Myślę, że jakkolwiek by nie było należy im się jakaś pamiątka. Zresztą nie o to chodzi. Skoro pomnik już stoi to po co go niszczyć. I bynajmniej nie bronię tu sprawców ludobójstwa, ale ludzi którzy zginęli.
W każdym razie moją intencją od samego początku, bez względu na użyte później błędne, bądź też nie argumenty było to by nie niszczyć owego pomnika...
Ostrzegano mnie by raczej omijać ten temat, lub podchodzić do niego bardzo delikatnie, ale najwyraźniej nie posłuchałem :)
W każdym razie dziękuję za miłą i ciekawą rozmowę:)
Pozdrawiam
Dlaczego ostrzegano? To przyjacielskie forum na którym chciałabym Cie w imieniu Kolegów i swoim powitać.
Poprostu mamy inne zdanie.
Odp: Demontaż pomnika na zboczu Chryszczatej?
Gdy - podczas tegorocznego Rajdu Internetowych Miłośników Bieszczad
sir Bazyl zaciągnął mnie w to miejsce z krzyżami i obeliskiem ku czci UPA
- to co zobaczyłem zamydliło moje myślenie.
Jakim cudem można upamiętniać obronę podziemnego szpitala ??? czyjego szpitala ? obronę przed kim ???
Tak sobie wówczas pomyślałem (i rzekłem) że najlepiej by było gdyby rozbudować to miejsce.
Odtworzyć (na podstawie dokumentów) podziemne pomieszczenia i udostępnić je do zwiedzania.
Pokierować odpowiednimi tablicami turystów zmierzających nad jeziorka.
Pokazać przeciętnemu człowiekowi to miejsce i poinformować go że tu był szpital.
Pełna informacja jaki szpital ?? Szpital dla tych co uważali że to nie jest Polska i walczyli bezwzględnie z tymi co uważali inaczej.
Pozwoliłbym również, postawić obok tablice sponsorowane przez drugą stronę.
Niech ludzie zobaczą to historyczne miejsce i niech zostawią swój osąd.
Odp: Demontaż pomnika na zboczu Chryszczatej?
To było był stosunkowo dobrze zaprojektowany, 4 pomieszczeniowy bunkier.
1. pomieszczenie: magazyny, kuchnia, snitariaty
2. izba chorych
3. izba rekonwalescentów
4. izba personelu
Mógł pomieścić max 25 osób. Personel medyczny: lekarz, sanitariusz, 2 pielęgniarki.
Oprócz tego, że był szpitalem także pełnił funkcję magazynu broni. Został zniszczony, bo pocisktrafił w ów magazyn.
Odp: Demontaż pomnika na zboczu Chryszczatej?
Lucyna skąd masz tak dokładne dane czy zachował się projekt tego bunkra, ja wyczytałem że materiały wybuchowe znalazły się tam zupełnie przypadkowo. Co do UPA to nic nie usprawiedliwia ich mordów tak samo jak nie ma usprawiedliwienia dla mordów popełnionych przez LWP.
Odp: Demontaż pomnika na zboczu Chryszczatej?
Mam pytanie... Skąd pewność że tam był szpital?
Do tej pory wszelkie inne źródła (np. "Bieszczady w ogniu") wskazywały że był on w całkiem w innym miejscu. Na tablicy jest napis "Tu na górze Chryszczata..."... Bardziej to zbocza góry Hruń 830... Może było to najbardziej praktyczne miejsce na wystawienie pomnika...? dopiero po kilku latach doszła informacja o tym pomniku do szerszej publiczności.
Odp: Demontaż pomnika na zboczu Chryszczatej?
Marcin mniej Boga w sercu. Ochlapałam monitor kawą. Odkąd to "Bieszczady w ogniu" są źródłem.
@Zbyszek w "Gazecie Bieszczadzkiej" był ciekawy artykuł na ten temat. Nie wiem gdzie go walnęłam. Szukam dalszych informacji. Rozmawialiśmy kiedyś na ten temat z histirykami. "Łuny w Bieszczadach" są beletrystyką luxnie opartą na wydarzeniach. Mimo tego Gerhard w kilku wypadkach nie minął się z prawdą. Ponoć w miarę rzetelnie przedstawił zdobycie szpitala.