9 załącznik(ów)
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Od 9 rano czekam na telefon od mavo chociaż wiem, że w Nasicznem jest totalny brak zasięgu wszystkich operatorów. O godzinie 10.45 nagrywam się mu na sekretarce, że wychodzę z hotelu i życzę mu szczęśliwej podróży powrotnej.
Na dzisiaj miałem zaplanowane dwa alternatywne spacerki do „zony”. Jeden odpadł bo ostatnio z tym miejscem był związany dość poważny kryminalny zgrzyt, więc wolałem tam nie iść i nie ryzykować, miejsce było zbyt naznaczone. Mavo też zasięgnął języka u źródła i potwierdził wszystko. Musiałem więc pójść w drugie miejsce, chociaż to pierwsze ciągnęło mocniej.
Pogodę miałem wymarzoną do tego wypadu… listopad, ostatnia niedziela długiego weeku, pustawo już po południu, mogłem więc liczyć na względny spokój. Wcześniej dwukrotnie w okresie letnim, z pewnych względów, nie udało się mi tam wejść.
Wybaczcie, że tego dnia nie opiszę zbytnio i nie opiszę też emocji jakie wędrówce tej towarzyszyły. Pokażę jednak trochę zdjęć. Jeśli już tam ktoś był i rozpoznaje miejsce to proszę o wstrzymanie się z komentarzem by nie rozsławić zbytnio tego miejsca bo byłoby to na jego szkodę! Nie pytajcie mnie nawet na PW!
Oregon coś tam zapisał, ale też przemilczy swoje dane.
W hotelu pusto, wieczorem w restauracji tylko ledwo widoczne światełko nad barkiem daje sygnał gotowości na klienta. Zamawiam obiad i gdy czekałem na drugie danie gaśnie światło w całych Ustrzykach Górnych… na sali zapalają świece i robi się całkiem przyjemnie. Podają mi zamówione danie… czyżby bieszczadzki wieczór przy świecach?
Jestem w tej chwili w restauracji jedynym jej klientem a jeszcze wczoraj o tej porze było krucho z wolnym stolikiem.
Gdy kończę jeść następuje powrót napięcia. Kelner wspomina historię z połowy października zeszłego roku jak to w Ustrzykach Górnych nie było prądu przez cały tydzień.
Cdn…
Załącznik 21454Załącznik 21449Załącznik 21453Załącznik 21452Załącznik 21446Załącznik 21447Załącznik 21450Załącznik 21451
http://forum.bieszczady.info.pl/images/misc/pencil.png
8 załącznik(ów)
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
2 załącznik(ów)
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Cel wędrówki i ostatnie spojrzenie na "zonę".
Cdn...
Załącznik 21464Załącznik 21465
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Witam wszystkich forumowiczów.
Jestem mały Jasiu.
Wycieczki z panem Zbyszkiem były wspaniałe. A najlepszym jest GPS i laska. Ja kocham Bieszczady.Zapraszam wszystkich do Nasicznego.
(korekta tekstu: Mavo )
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Jasiu, dziękuję za dobre słowo, dziękuję za towarzystwo, dziękuję za pytania i rozmowy, dziękuję... mavo Tobie także! Myślę, że jeszcze nie raz wspólnie powędrujemy po Bieszczadach. Pozdrowienia dla całej Rodzinki.
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Dziękuję Jasiu, że spełniłeś moją prośbę. Przyznaję, spodziewałam się dłuższej opowieści o Twoich osiągnięciach, ale i tak bardzo się cieszę, gratuluję dużej odwagi we wszystkim. Tak trzymać chorąży! Pozdrawiam.
1 załącznik(ów)
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
15 listopada 2010 rok (poniedziałek)
Dzień dziś jeszcze piękniejszy od wczorajszego, jednak niestety to mój ostatni dzień w Bieszczadach w tym roku.
Przed śniadaniem mały spacerek a już po zaczynam się pakować, o 9.40 zdaję w recepcji klucz od pokoju. Do czasu odjazdu autobusu o 10.01 wygrzewam się na słoneczku i obserwuję puste Ustrzyki Górne. Na parkingu przed hotelem stoi jeszcze tylko jeden samochód. Gdy pominę przejazd w obie strony, chyba do sklepu, samochodu Straży Leśnej to można powiedzieć… ruch na drodze zerowy. Aż żal wracać do domu!
W Ustrzykach Dolnych jestem o 11.15 i czekam do 12.15 na przesiadkę do Warszawy. Pogoda iście wiosenna, 25 stopni. Na dworcu Warszawa Zachodnia jestem o 22.00, zamawiam jeszcze w autobusie taksówkę i w domu jestem o 22.30. Podróż trwała 12,5 godziny i wcale nie była męcząca. Dla ciekawości podam, że podróż powrotna kosztowała mnie w sumie114 zł (9+60+45).
Podsumowując, byłem krótko ale zaliczyłem wszystko co zaplanowałem wcześniej. Teraz tylko… aby do wiosny!
Załącznik 21488
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Nikt nie napisał czy znalazł "cosik" skitrany koło Dydiówki i na Dwerniku-Kamieniu a może znalazł a nie napisał?
Wszystko wskazuje, że w 2011 roku w Bieszczadach nie będę... oj, dawno tak nie było. Moje górki przegrały tym razem w wakacje z najdłuższym wąwozem w Europie i całą zachodnią częścią tej wyspy a teraz nad nimi wygrywa moja kontuzja. Bieszczady muszą więc na mnie trochę poczekać.
Odp: Słów kilka(dziesiąt) o niedawnym wypadzie w Bieszczady
Tym razem nie będzie nic o wędrowaniu po Bieszczadach L
Kilku dni zabrakło a byłoby równe dwa lata jak ostatni raz byłem w Bieszczadach. Zapewnie jeszcze sporo dni by upłynęło zanim bym do nich dotarł, ale mavo, jakiś miesiąc wcześniej , swoim sugestywnym głosem oznajmił, że muszę być... i już. Krótko wspomniał jaka to będzie okazja, przekazał bym odszukał odpowiedni wątek na Forum i podjął pozytywną dla niego decyzję. Zasiał pomysł a mi pozostało go tylko zrealizować. Najtrudniej było od strony zawodowej, ale jak już zapadły stosowne decyzje to zabrałem się za logistykę. Na Forum nie byłem od dość dawna, nie byłem nawet zorientowany jak przedstawiają się tegoroczni laureaci Powsimord. Aby zbytnio nie grzebać w annałach Forum skupiłem się na wskazanym wątku by wiedzieć… dlaczego w Nasicznem, z jakiej to okazji i może coś jeszcze? To dało impuls do ponownego zainteresowania się Forum. Spojrzałem w kalendarz i zauważyłem, że termin tego spotkania"gryzie się" z Czart Graniem, piękną październikową pogodą co natychmiast odbijałosię na wolnych miejscach noclegowych w całej okolicy. Jako, że założyłem, że nie będę spać umavo to musiałem poszperać w necie i poszukać kwatery . Trochę to potrwało, ale...ostatecznie wyszło najlepiej jak tylko mogło. Z racji, że cała impreza miała się rozpocząć w piątek to zaplanowałem przyjazd do Nasicznego najpóźniej do godziny 19, tak aby być u mavo przed godziną dwudziestą. Kwaterę miałem na piętrze w Gościńcu Pod Jaskiniami, z oknem wychodzącym na domek i działkę mavo,chociaż rozdzielała nas przestrzeń jednej działki. W Nasicznem w październiku ogodzinie 19 jest już bardzo ciemno co nie przeszkadzało widzieć z okna palące się ognisko oraz światełka w domu. To był widoczny znak, że już tam… coś się dzieje!
Informacyjnie przekażę, że Gościniec dysponuje 2 pokojami z łazienkami i 2 pokojami ze wspólną łazienką na korytarzu. Pokoje umieszczone są nad częścią mieszkalną domu leśnika a osobne wejście do nich jest po schodkach z tyłu budynku. Szczegóły można wyczytać na Gościńca stronie internetowej http://www.podjaskiniami.pl/. Pokój całkowicie mnie zadowolił, był ogrzewany, zawsze była gorąca woda domycia i też w prysznicu, był też sedes, na wyposażeniu był czajnik i radio (nie używałem) a na obszernym korytarzu stała wspólna lodówka. Skromnie, czysto, cicho i blisko mavo.
Umyłem się po podróży, przebrałem, zabrałem latarkę oraz kamerę i ruszyłem naocznie zobaczyć co też ten Pierogowy z mavo wymyślili. :P
cdn