http://www.youtube.com/watch?v=Sk7vALQHZqo apropos
Wersja do druku
Wczoraj miałem przyjemną rozmowę na temat tego co się dzieje z i wokół wyciągu. Dowiedziałem się ,że najwięcej do powiedzenia mają ludzie których mój rozmówca nie zna ...a mieszka w Cisnej od 40 kilku lat.
Ja w przypadku takich inwestycji nie mam już wiary w roztropność ludzi. Konsumpcjonizm robi swoje.
Aby coś ocalić na tych terenach (Bieszczad, ale i mojego Beskidu Niskiego), trzeba by stworzyć jeden wielki rezerwat z kompletnym zakazem budowy jakiejkolwiek infrastruktury.
To przykra sprawa, ale sami kręcimy na siebie bat - chcemy jak najwygodniej, najwięcej, najszybciej, ale w tym pędzie zatracamy to, do czego dążymy - czy spokój, natura, wyciszenie.
Moze by tak zebrac " pare podpisow" protestacyjnych-onlein i wyslac je do odpowiednich organow :mrgreen:
Poswiecilismy wszyscy mnustwo czasu na pisanie i tyle mamy z tego,a moze byloby dobrze cos zrobic konkretnego w tym kierunku.
Rezerwat bylby najlepszym rozwiazaniem i to w calych Bieszczadach,ale kto sie na to zgodzi?
Mamy mnustwo przepisow lecz kto je respektuje,albo kogo ONE obowiazuja???
My juz dawno sobie ten BAT ukrecilismy,co juz powoli widac w Bieszczadach i nie tylko.
Najwazniejsza jest KASSA,a cala reszta sie nie liczy.Ludzie sa zaslepieni,pelni strachu i nieufnosci i nie wychylaja nosa poza swoje podworko.Duzo dyskutuja przy piwie,ale i na tym sie konczy.
Przykladem moze byc ostatnio:
Targi konskie w Lutowiskach wraz z zjazdem motocyklistow,a moze na drugi rok zorganizuje sie juz tylko zjazd motocyklistow,terenowek,qadow i innych smierdacych,zaklucajacych spokoj pojazdo 2001 WIEKU.
Mamy sie czym chwalic,naprawde zgroza.
Próbowałem przebić się przez ten temat,niestety udało mi się to tylko połowicznie.Nie wiem jaka jest obecnie sytuacja( rok temu będąc w Strzebowiskach rozmawiałem z niektórymi mieszkańcami i Oni byli zdecydowania za budową wyciągu).I jako zapalony narciarz również jestem za. Z tego co wyczytałem to niestety niewielu z Was ma w ogóle pojęcie o narciarstwie i o narciarzach.Były opinie,że to dziwacy,dzicz i Bóg wie kto jeszcze. Śmieszą mnie takie opinie wydawane przez kogoś kto nie wie o czym mówi tudzież pisze. Ci ''dziwacy'' jak juz przyjadą w góry to zostawiają po sobie zdecydowanie mniejszy syf niż rzesze spacerujących po górach ich "miłośników". Nie bardzo wiem na czym ma polegać ingerencja narciarza w przyrodę( być może narciarstwo po za trasowe może ma jakiś znikomy negatywny wpływ na środowisko,ale w Polsce po za Wysokimi Tatrami nie ma możliwości uprawiania tej odmiany narciarstwa). Nikt nie będzie jezdził pomiędzy drzewami i innymi przedstawicielami flory bo nie o to w tej zabawie chodzi.Wizje kolejnego Zakopanego i Krupówek są po prostu śmieszne.Bieszczady to nie ZEA czy Katar gdzie na pustyni z niczego powstają mega inwestycje. Ten wyciąg jeżeli w ogóle kiedykolwiek powstanie nie zakłóci klimatu Waszych Bieszczadów. Dalej będzie można spacerować i cieszyć się przestrzenią, odosobnieniem,ciszą i spotkaniem z naturą jak ktoś lubi. Jak wspominałem nie chodzę po górach,ale to nie zmienia faktu,że Bieszczady są dla mnie oazą spokoju.Często jadąc rowerem 40 czy 50 km nie spotykam nikogo,ewentualnie leśników i nie uważam się wcale gorszym miłośnikiem Bieszczadów niż wędrujący z plecakami.
Skoro ja na rowerze jestem wstanie dotrzeć w bardzo urokliwe i odosobnione miejsca to oznacza,że są ich tam setki. I dlatego budowa wyciągu nie jest w stanie tego zmienić.W czym on Wam przeszkodzi?Czy z jego powodu czerwony szlak przestanie istnieć?Dalej można będzie z niego korzystać.No ewentualnie na krótkim odcinku dla kogoś zrośniętego z naturą będzie to pewien dyskomfort.Ale zapewniam Was,że da sie z nim żyć.
Również rozbawił mnie czyjś komentarz,że jak powstanie wyciąg to jego noga więcej tam nie postanie.I wszystkim znajomym też będzie to odradzał. Z całym szacunkiem kolego Bieszczady sobie bez Ciebie i znajomych poradzą.
Przede wszystkim jednak uważam,że najwięcej do powiedzenia powinni mieć miejscowi
,bo to oni tam żyją i zmagają sie z codziennością a nie osoby żyjące,pracujące i niszczące środowisko w ...- miasto do wyboru i pojawiające się na miejscu okresowo w czasie urlopu i uzurpujące sobie prawo do ''zarządzania'' całymi Bieszczadami w jedyny słuszny w ich rozumieniu sposób.
Pzdr
Ja powiem krótko. Wiem, jak wygląda teraz Jaworzyna Krynicka. Może nie pamiętam jej sprzed wyciągu, ale wystarczą mi zdjęcia. Wiem, jak wyglądała Pusta Wielka, a jak wygląda teraz. Wiem, jak wyglądało Skrzyczne. Wiem, jak wyglądało Pilsko i jak wyglada teraz.
I to i wystarczy, żeby być przeciwnikiem wyciągu.
Ingerencja wielkich słupów to jest gwałt na przyrodzie.
Rozbudowujcie sobie to co jest, ładujcie kasę w unowocześnianie tego, co już jest stracone. Na przykład w centrum narciarskie w okolicach Leska, gdzie wyciąg stoi przez jedenaście miesięcy w roku, bo nie ma śniegu (słupy, liny, budki z grzanym piwem i winem, ryczące głośniki, pijani narciarze). Zostawcie w spokoju to, co jeszcze jest oazą ciszy, zwierząt i przyrody. Byłeś kiedyś na Jaśle? To przejdź się, polecam. Szczególnie na jesieni.
Nadmienię, ze ja też jestem narciarzem. Zapalonym. Aczkolwiek w formie najbardziej przyjaznej - turystycznej. Naprawdę polecam spróbować. Czasami korzystam z wyciągów, nie przeczę. Ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem wyciągu na Jasło.
Dajcie spokój tej górze!