Ignorować? Nie przeczytalabym tego postu. Gratuluję, świetna riposta.
Wersja do druku
Ignorować? Nie przeczytalabym tego postu. Gratuluję, świetna riposta.
Jak was jeszcze te wilki interesuja...
Jest duży wypas nad Stężnicą, buduje się nowa bacówka za przelęcza zaraz na początku Radziejowej, wodniacy będą mieli blisko po sery.
Porozmawialem sobie ostatnio trochą z bacą na temat wilków. Tereny też bardzo dzikie a problemów z wilkami nie ma. Mowil, że podchodzą ale mamy tyle dobrze wyszkolonych psów, że jeszcze żadnej owcy nie zabraly.
O żółtej czapce: Dzielił zdania na słowa,rozbolala go glowa,z tego bólu rzecz taka zdarzyla się owaka,ze mówić przestać nie mógł - i zaniemógł.
A teraz poważnie :trzeba zmykać,bo niezatapialny i pancerny wyznał,ze jest trzymany "w słodkiej niepewności". Uczestnik parad równości czy co? Ale dość,bo mnie wywalą z Europy i UE!
Irkowi: zawsze powiadam,że dobry pies wilkowi nie przepusci. Przyjdzie wilkom głodować i dojdzie do dokarmiania.
Rymy stosowne (-;tzn. częstochowskie) niby są, ale rytm - nawet jak na "pieśń dziadowską" - w drugiej połowie kiepski nad wyraz.
(Przekaz podmiotu lirycznego - litościwie pomińmy).
Może lepiej nieco byłoby kończyć jakoś np.:
"...z tego bólu rzecz taka
trafiła pantzerniaka,
że już pleść przestać nie mógł
i sromotnie zaniemógł"
((-;
Przed paradami i UE wzdraga się ktoś, kto tropi chrześcijańskie zabobony,
wznosi niewieście okrzyki i na koniec składa dla samca poezyję?! (((-;
Tak czy siak z mej strony - jako "ideologicznego" (a i logicznego) przeciwnika parad
(choć legalistycznego ich zwolennika) - nic Twej, za przeproszeniem, płci
nie grozi.
Bądź spokojny.
A Twe zmykanie - rozumiem (((-;.
Serdeczności,
Kuba
Bywając często w Bieszczadach widuję ich ślady ,a czasami ślady po uczcie.
Nawet w tym roku spotkała mnie niebywała przygoda,jadąc w święta wielkanocne drogą zBystrego na przełęcz żebrak tuż koło sztolni zobaczyłem przebiegajacego przez drogę jelenia,zatrzymałem sie dość gwałtownie,bo jeleń przebiegł przed maską samochodu dosłownie kilka metrów
i wtedy wyskoczyły na drogę dwa wilki zatrzymały się popatrzyły w moją stronę i pobiegły za jeleniem a ja z córką dosyć długo staliśmy komentując i zastanawialiśmy sie czy czasami nie uratowliśmy jeleniowi życia.
Hej:)
Wreszcie normalny post:D Dzięki Wojtku:)
Pozdrawiam,
Derty
W dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" bardzo ciekawy artykuł na temat wilków niedźwiedzi i rysiów, nie tylko w Bieszczadach.
Wypowiada się jeden z największych w Polsce autorytetów "od wilków":
http://www.gazetawyborcza.pl/1,75248,4290559.html
Pozdrowienia
Basia
Podkarpackie wilki TVP3 Rzeszów, A. Wosik
"W Bieszczadach, Beskidzie Niskim i na Pogórzu żyje około 120 wilków. Czyli trzy razy mniej niż wynika z oficjalnych, danych państwowych. Takie są najnowsze, jeszcze nie publikowane wyniki badań przeprowadzonych przez naukowców i leśników. Światowa Fundacja na Rzecz Dzikiej Przyrody zaprosiła więc do bieszczadzkiej Zatwarnicy dziennikarzy z całej Polski. Chciała ich przekonać, że wilki warto chronić, nawet gdy bywają niebezpieczne dla owiec.
Pan Józef Iwanisik z Jureczkowej hoduje owce od 9 lat. W zeszłym roku wilki zabiły mu przeszło połowę stada. Dał się więc namówić na zakup elektrycznego ogrodzenia i owczarka podhalańskiego. Pomogło.
-”Nie mieliśmy ataków od zeszłego roku, bo nie było ataków w ogóle. Czyli nie jest to złe. No ale zobaczymy jak to długo będzie trwało."
Właśnie na przykładzie takich hodowców ekolodzy starają się przekonać, że z wilkami da się żyć. Zaproszeni na warsztaty dziennikarze mogli zapoznać się z wynikami najnowszych badań. Okazuje się, że według analizy genetycznej DNA popartej innymi obserwacjami, w Bieszczadach, Beskidzie Niskim i na Pogórzu żyje zaledwie około 120 wilków.
Wojciech Śmietana, naukowiec
-”Badania genetyczne pozwalają na policzenie wszystkich indywidualnie wilków i na ich rozpoznawanie. Tak, że jest to metoda najdokładniejsza i tej chwili daje praktycznie 100-procentowe informacje. Nie ma dokładniejszej metody."
Przeczy to oficjalnym danym, według których na tym terenie żyje nawet do 400 wilków. To także ważna lekcja dla dziennikarze piszących o przyrodzie. Naukowcy i ekolodzy nie podważają doniesień o nasilających się atakach drapieżników. Wiążą je jednak z brakiem pożywienia w lasach. Dlatego zamierzają apelować o zmniejszenie odstrzału saren i jeleni. Natomiast jadłospis bieszczadzkich niedźwiedzi zamierzają wzbogacić odnawiając zagubione w górach stare sady."
Coś "spod samiućkich Tater" :
Wilki atakują nawet w Poroninie
Niedziela, 8 lipca (19:32)
Nadal nie maleje liczba ataków wilków na podhalańskie stada owiec. Tylko od końca kwietnia, czyli od początku początku tegorocznego sezonu wypasowego wilcze watahy zabiły 48 owiec i 2 krowy.
Małopolski Urząd Wojewódzki w Krakowie musiał wypłacić bacom prawie 12 tysięcy złotych odszkodowań. - Ale dostaliśmy już 12 kolejnych wniosków o wypłatę odszkodowań za szkody wyrządzone przez wilki w powiecie nowotarskim i tatrzańskim - informuje Mariusz Skwara z Wydziału Środowiska i Rolnictwa MUW w Krakowie. Ekolodzy jednak twierdzą, że drapieżników wcale nie przybywa, bo cierpią na "ołowicę", czyli giną z rąk kłusowników.
Bacowie, którym na Podhalu wilki trzebią stada owiec dziwią się oporowi przeciwko decyzji w sprawie odstrzału wilków - Dla państwa to byłyby oszczędności, a dla nas mniej kłopotu.. Na Słowacji robią to systematycznie.
W ostatnim czasie w samym tylko Poroninie doszło do 4 ataków. 30 kwietnia w bacówce w Małem Cichem drapieżniki zagryzły aż 21 owiec. Dla hodowców najbardziej niepokojący jest właśnie fakt, że drapieżniki atakują w miejscach gęsto zamieszkałych przez ludzi, gdzie już od bardzo dawna się na pojawiały.
- A przecież wilków wcale nie przybywa - przekonuje prof. Henryk Okarma z Instytutu Ochrony Przyrody PAN. - Szacuje się, że na terenie naszego województwa żyje od 50 do 60 osobników tego gatunku. Byłbym skłonny raczej twierdzić, że populacja wilków zmniejszyła się w ostatnich latach. Na pewno nie chorują na żadne choroby chyba, że zatrucie ołowiem...
Józef Słowik
Źródło informacji: Gazeta Krakowska