Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 9 - 29 września 2007 r.
Cytat:
Zamieszczone przez
kathleen
Stały Bywalcze, w przyszłym roku wybieram się właśnie pod koniec września i mam nadzijeję na dłużej niż kilka dni jak zazwyczaj. Jeśli do tej pory nikt nie skradnie mi serca to się do Cię odezwę.:)
Dzięki za pamięć ;)
No i rok już prawie upłynął.
W Sękowcu będę w dn. 8 - 30 września. Tylko jeszcze nie wiem, czy Piskal się tam pojawi ! Bo cała reszta, ze mną włącznie, to już pokolenie Twoich rodziców.
Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 9 - 29 września 2007 r.
No niesamowite, że pamiętałeś o mnie Stały Bywalcze:)
Serce miałam do niedawna zajęte, teraz leczę rany, ale do jesieni będzie jak nowe, mam nadzieję. Zdążyliśmy być nawet w Bieszczadzie razem, okazało się jednak, że to za mało, żeby na dłużej nas razem zatrzymać...
Wybieram się ze znajomymi między 27.09.08 a 05.10.08 (do odpustu w Łopience), mam nadzieję Was poznać:)
1 załącznik(ów)
Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 9 - 29 września 2007 r.
Cytat:
Zamieszczone przez
Stały Bywalec
26. września. Hulskie i Krywe po raz drugi, Tworylne, Studenne. Trasa najdłuższa (i to zdecydowanie)
(...)
dziś z Sękowca idziemy nad Sanem (lewą stroną rzeki) leśną, błotnistą ścieżką aż do ujścia potoku Hulski do Sanu. Dalej wędrujemy tą ścieżką wzdłuż Hulskiego, przechodzimy na jego drugi brzeg i walimy na przełaj, przez Ryli, w stronę Krywego.
(...)
Idziemy malowniczą starą drogą w stronę Tworylnego.
(...)
Dochodzimy wreszcie do bagienka tuż przed ruinami zabudowań Tworylnego. Wprawdzie nie jest to bagno „sensu stricte” w znaczeniu geodezyjnym, raczej zalana łąka (na skutek roboty bobrów), to jednak przejść suchą nogą tamtędy będzie raczej trudno. (...)
Jakoś udało się nam w końcu wyjść z tej opresji suchą nogą. Stwierdzamy, że czas na „obiad”, więc siadamy w ruinach zabudowań Tworylnego, pijemy, jemy
(...)
Idziemy znów starą drogą, wiodącą raz bliżej, raz dalej Sanu. Przed mostem w Studennem odpoczywamy jeszcze kilkanaście minut na terenie opuszczonego obozu harcerskiego.
A potem kończy się wędrówkowa poezja, a zaczyna proza. Przechodzimy przez most w Studennem i drugą stroną Sanu powracamy do Sękowca leśną drogą zakładową.
(...)
Wg moich wyliczeń z mapy, przeszliśmy dziś jakieś 32 km. Jeśli się pomyliłem, to Piotr mnie poprawi.
(...)
Zamiast iść do mostu w Studennyn, można "na skróty" przejść przez bród na Sanie, na wysokości Tworylnego. Mam mapę, na której jest zaznaczony taki bród (30-50cm). Na żółto zaznaczony jest nasz ślad z 19 maja 2008.
Stały Bywalcze, a co sądzisz o tym brodzie?
Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 9 - 29 września 2007 r.
Cytat:
Zamieszczone przez
andrzej627
Zamiast iść do mostu w Studennyn, można "na skróty" przejść przez bród na Sanie, na wysokości Tworylnego. Mam mapę, na której jest zaznaczony taki bród (30-50cm). (...)
Stały Bywalcze, a co sądzisz o tym brodzie?
Co ja sądzę ?
Jeśli nie będzie dużego przyboru wody, jeśli będzie można widzieć dno rzeki, to spróbujemy zmierzyć się z Sanem. Tak:
1. Ściągamy spodnie i mocno zawiązujemy je wokół pasa, albo chowamy do torby czy plecaka.
2. Ściągamy buty i skarpetki, buty wiążemy razem sznurowadłami i zawieszamy je sobie na szyi (jak chomąto).
3. Bierzemy dwa kije w łapki i włazimy do rzeki. Jest płytko, woda bardzo zimna, raczej poniżej, tylko czasem trochę powyżej kolan. Czyli niegłęboko. Ale bardzo nieprzyjemnie ze względu na liczne kamienie na dnie, niekiedy ostre, a przede wszystkim bardzo śliskie. Po to dwa kije - dla podpierania się podczas brnięcia po bardzo śliskim dnie.
4. Docieramy na drugi brzeg, walimy się na trawę i dokładnie wycieramy i osuszamy stopy. Jest to bardzo ważna czynność, zaniedbanie jej może skutkować obtarciem nogi podczas tych dobrych kilku km marszu, które są jeszcze przed nami.
A może by tak wariant ten zmodyfikować ?
Darujemy sobie ów bród i walimy lewą stroną Sanu aż do mostu w Studennem. A tam już czeka na nas wóz terenowy. Zgadnij, czyj ? Zgadując, nie musisz wychodzić poza najbliższą rodzinę.
Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 9 - 29 września 2007 r.
Dzięki za wyczerpującą instrukcję przechodzenia przez bród. W punkcie 2 dodałbym możliwość założenia specjalnych sandałów do brodzenia w wodzie. Mam takie, ale jeszcze nie miałem okazji w nich brodzić. Chodzę w ich w lecie. Są bardzo wygodne i przewiewne.
Wracając do trasy, jak rozumiem, ten bród może być wykorzystywany w sytuacjach awaryjnych i lepiej przedostać się na drugą stronę Sanu mostem w Studennem.
Jeżeli jest do dyspozycji więcej niż jeden samochód, to oczywiście daje to lepszą możliwość planowania trasy. Nie trzeba wracać na piechotę w to samo miejsce.
1 załącznik(ów)
Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 9 - 29 września 2007 r.
Przez San ?
przypomniało mi się zdjęcie (zamieszam je tu) ... ale wtedy nie było cyfraków, komórek i kosmicznych klapek - więc to się nie liczy.
Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 9 - 29 września 2007 r.
Henek, dzięki za zdjęcie.
Pozwalam sobie zauważyć, ze idziecie jednak niezgodnie z punktem 2 i 3 instrukcji Stałego Bywalca. Nie widać butów na szyi, ani kijków do podpierania się.
Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 9 - 29 września 2007 r.
Cytat:
Zamieszczone przez
andrzej627
Henek, dzięki za zdjęcie.
Pozwalam sobie zauważyć, ze idziecie jednak niezgodnie z punktem 2 i 3 instrukcji Stałego Bywalca. Nie widać butów na szyi, ani kijków do podpierania się.
Wiesz, są różne szkoły przechodzenia przez San. Ja zaprezentowałem taką "50+", używając terminologii pana premiera Tuska.
Inni wybierają odmienne sposoby.
Wieść gminna też głosi, że taki np. Szanowny Kolega Iras, gdy mieszkał w OW w Sękowcu, chadzał do sklepu w Sękowcu (jeszcze parę lat temu były tam nawet 2 sklepy) na skróty przez rzekę, bynajmniej nie fatygując się do mostu na Sanie. Przechodził, tak jak szedł, nie zdejmując ani podwijając spodni, w butach i skarpetkach. Robił zakupy i w ten sam sposób wracał.
Można i tak.
Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 9 - 29 września 2007 r.
Czy to znaczy, że w tej okolicy wszędzie można przejść San na piechotę?
Odp: Relacja z pobytu w Bieszczadach w dn. 9 - 29 września 2007 r.
Cytat:
Zamieszczone przez
andrzej627
Czy to znaczy, że w tej okolicy wszędzie można przejść San na piechotę?
A czy na rzece, która ma wszędzie (w porywach) 50-60cm może być inaczej? :) Chyba że "pora deszczowa" - wtedy nawet przez ów bród i tak nie przejdziesz. Owszem są trochę głębsze "dołki", ale przecież każdy z nich jest do ominięcia.