http://tekstowisko.com/kriszu/55158.html
Wersja do druku
Biedni byli ci bohaterowie OUN-UPA,oj biedni i straszna była,według nich,owa polska dzicz.No i pomniki urosną nam w Bieszczadach. Obali się gen. Waltera-świerczewskiego i wystawi giganta z zakrawiona siekierą.
W którym miejscu stało schronisko w Komańczy prowadzone przez Krzysztofa Ołtarzewskiego (SKPB Warszawa)? Zna ktoś okoliczności spalenia tego schroniska? Może zna ktoś anegdoty związane z tym schroniskiem...? podobno było to ciekawe miejsce...
ej, Juraj. nie sumituj się... Osobiście pełen jestem podziwu dla Ukraińców, idących w zaparte. Pełen jestem odrazy dla polskich posłów i mediów, szydzących z posła Kalinowskiego. Pełen jestem odrazy wobec tych. którzy usiłują zbiec, udać, że nic przecie, jak "tabula rasa", od historii. Wszystko od nowa, "kochaymy" się, kwiatki takie cudne rosną na rolach , w imię ... ano właśnie. Zgadnijmy, w czyje imię.
W imię czego ...
Nie pamiętam już, na jakimś forum, ale coś było na temat barbarzyństwa ZSRR, odbierającego "Ziemie Wschodnie" Polakom (ROTFL) Panom Najjaśniejszym polskim w latach II wojny i po niej. Jeden "user" na tymże niedopamiętanym forum odpisał tak (cytat z pamięci): "tak płaczecie po utracie ziem na wschód, na rzecz CCCP, ZSRR, czy dotarło do Was, że CCCP,ZSRR już nie ma od lat, zatem??? Przeszkody nie ma już, zatem??? Tak tęsknią po Was, Polakach, tak płaczą??? Tak chcą tej Waszej, wyższej, katolickiej kultury? Taka to była niesprawiedliwość sowiecka? Tak na łapkach miała "macierz" powrócić?" Tak chcą oni/my być Polską????. Takie to wasze ziemie? ".
Tyle... Roczek temu jakoś, ffprost zamroczył mnie jeden user tego forum, nomen omen, "bieszczadnik", sorry, "Bieszczadnik", sadząc mi text na temat Pawła Jasienicy i mych niedoczytań Jego (Jasienicy) przecudnych xsiąg, "yakiszsz to Beynar był bardzo za Kresami ...". Ano był za nimi, zwracając najskromniej i tak delikatnie, jak tylko mógł w owych czasach, na ogrom nieprawości, barbarzyństwa, matactw Panów Polaków wobec "Czerni". Jedyny taki. W onegdajszych leciech. Zalecam czytać ze zrozumieniem ;))
Dla odprężenia, zapewne znany tekst, jeśli nie znany, to do poczytania i przemyślenia młodym ... ODBRĄZOWIJMY wreszcie te biedne Bieszczady ...
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4147
pomińmy nieścisłości czy przekłamania w dobrej wierze dokonane. Wczujmy się w wymowę ogólną.
I jeszcze jedno - swego czasu SB napisał w zupełnie innym miejscu, coś na temat rzucania palenia chyba, że rozstał się z kimś płci odmiennej, bo nie mógł znieść nałogu tejże odmiennej płci ... Z Bieszczadami jest chyba podobnie dość. Coś nam się nie podoba, rozstańmy się z nimi... Bieszczady są, jakie są. Tu przypnę łatkę komuś piszącemu o fatalności Cisnej w ogóle, w szczególe o zapleczu dawnego baru "Matragona", GS-u, parkingu na dole. Nigdy nie przeżyłem tak pięknych spotkań w tym miejscu, jak z pogardzanymi pijakami, wspomnę choćby o pewnej obywatelce USA, Polce o podwójnym obywatelstwie, której towarzyszyłem, która tu spotkała nagle i niespodzianie, po wielu latach, swego kolegę z licealnej ławy poznańskiej, znakomitego znawcę nauk ścisłych i humanistycznych, który tak, a nie inaczej, skończył w Bieszczadach... Sporo innych spotkań, ale zamilczę już.
Bieszczady są, jakie są. I tak 3mać.
Cos napisałem o Kresach,Beynarze,"tęsknocie za Macierzą" i Akcji "Wisła",ale tekst zginął z powodu błędu strony. Czasem szkoda pisania.
z innej naszej beczki
cit - bez zgody na powielenie
"....Ujadający na Ukraińców kresowiacy pamiętają tylko to, co chcą pamiętać. Gdyby spojrzeli na palenie polskich zagród w Budzanowie ukraińskimi oczyma, uznaliby wykurzanych Polaków za kolaborantów, bo wzywali Niemców na pomoc przeciw banderowcom. Po wejściu do Budzanowa armii radzieckiej to polscy chłopi wskazywali NKWD, który ich sąsiad był w leśnej bandzie UPA. Odjeżdżałem wówczas (wiosną 1944 r.) z Zachodniej Ukrainy stojąc w pudle ciężarówki. Przy drogach rosły drzewa. Na każdym wisiał UPO-wiec. Nie tylko moi rodzice, ale i ja, mały chłopiec, schylaliśmy się co chwilę, żeby nie uderzyć głowami o bose stopy wisielców. Widok ten radował Polaków bardziej niż wcześniejsze wystrzelanie przez Niemców i Ukraińców Żydów z getta w Trembowli....."
Kto ma oczy i uszy ten ich używa. Komu czegoś brakuje - słucha lub daje się prowadzić innym.
I tyle i aż tyle
To są wszystko bardzo złożone sprawy.
Niedawno w jednym z artykułów Dariusza Baliszewskiego przeczytałem, że przedwojennego ministra Pierackiego bynajmniej nie zabili nacjonaliści z OUN, lecz ... zazdrosny mąż - rogacz. Sprawa wyszła na jaw (podobno !) kilkadziesiąt lat później w Ameryce Płd., gdy sprawca (polski emigrant) przyznał się do tego przed śmiercią. Oprócz przyznania się podał też uwiarygodniające szczegóły.
Ponieważ mogę wpisać tutaj,więc krótko: ssanie ze wszystkich palców jest ulubiona zabawa p. Baliszewskiego.Pan ten odkryl ostatnio,ze gen. Sikorskiego udusili Anglicy.Pan tem chce na ten rewelacyjny temat nakręcic film. P. Baliszewskiemu trzeba kupic smoczek na 10 palców + 10 do nóg. To - Stałemu Bywalcowi.
Jesli chodzi o - pardon - "pipę",to mam pytanie: jak czuli sie Ukraincy,milosnicy UPA,przejeżdżając konmi po polskich trupach (ponad 200 ooo wybitych w tamtej rzeżni przez rzeźników)?
Może łaskawy serwer przerzuci te pytania na forum?
Juraju, dosyć bezkompromisowo wypowiadasz się na temat twórczości red. Dariusza Baliszewskiego. :neutral:
Jest faktem, że jego artykuły są dosyć kontrowersyjne, ale przecież on nic nie zmyśla, bazuje tylko na poważnych poszlakach, zauważanych również przez innych historyków (którzy mają może mniej śmiałości i wypowiadają się na "drażliwe tematy" raczej półgębkiem).
W tajemnicach (często bardzo mrocznych) historii nie ma bezspornych dowodów. Ktoś raz poda wersję oficjalną i żyje ona potem własnym życiem, pomimo iż jest sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem i w ogóle z logiką.
Osobiście bardzo mi się podoba, że p. Baliszewski rozprawia się z takimi oficjalnymi, ale fikcyjnymi wersjami dotyczącymi :
- śmierci gen. Sikorskiego,
- zamachu na ministra Pierackiego,
- "samobójstwa" płka Sławka w 1939 r.,
- misji i śmierci Rydza-Śmigłego w okupowanej Polsce w latach 1941 i 1942,
- misji byłego premiera RP, Leona Kozłowskiego, w latach okupacji w Polsce i w Berlinie,
- sprawstwa zabójstwa Marcelego Nowotki pod koniec 1942 r., pierwszego przywódcy PPR,
- i wielu innych bzdur, które niegdyś wymyślono, aby nie robić z historii Polski "czerwonej oberży" (a bzdury te wymyślano, prawdę ukrywano, zarówno z prawa, jak i z lewa naszej sceny politycznej).
Ile razy jeszcze należy to powtórzyć?
Ale ino - jak se tak wglądnęłam jako gupia pipa na forum to pod onym forum pojawiły się fajne linki do wątków z 2003 roku. Spróbuj Stały Bywalcze - np temat "do opolan" - zobacz i napisz jak bardzo klimatem!!! różnią się tematy tego forum. Jak pięknie się różnią.......
Gupia Ci... pipa
coś pipa (sorka za to słowo), zapomniał o węchu. ROTFL, może nie ma. Spoko zatem :mrgreen:
Mistrzu!
Nie bądź taką dziewicą! Pipa to rura. Resztę zapewne dopowiada Ci wyobraźnia.
Węch? Nie mam zwyczaju wąchać cudzych tyłków! Posługuję się także innymi zmysłami - w przeciwieństwie do coniektórych.
Gratuluję dobrego samopoczucia - wszczyscy jezzzdeźźźmy beeee - jeno ogląd Chrisa jest cool.
Mnnniaammm
No i proszę - jak wspaniale wpisuje się "nasza wyrocznia" Chris-Pytia w ideolo myślenia? marszałka sejmu RP? historyka? Wszystkiemu jest winne ZSRR!!!
Chris - może jakiś komentarz? osobisty? nie pod publikę?
Zapewne za duże wymagania.
Już kiedyś pisałam, że historię tworzą jednostki świadcząc o faktach swoim osobistym życiem. A idioci i kretyni intelektualni spisują swoje zwidy - pod patronatem o zgrozo państwowych instytucji. Za pieniądze tychże jednostek!
Szkoda słów i pierdoli ć to wszystko.
Szacunek
a co tu komentować? mimo upływu ładnych kilku latek "kąkluzje" podobne.
Stosunek do Rosji/ZSRR? Wschodu? Południa Słowian? Niezmienny pośród Polaków. Ponieważ źle trafiłem, postanawiam chronić swą dziewiczość.
poza tym, pozdro dla transka ;)), Michasiu moja 8)
Miałem straszliwy sen. Oto ujrzały oczy moje balon ogromny i bliźniaczy,jeden z napisem "Ego Suum Secundum" i drugi z napisem "Ego Suum Primum" i zderzyły się dziwa one szybujące nad stolicą kraju jednego, z tamtejszym Pałacem szturmowanym zaciekle przez armię niejaką a zaciekłą,aliści Pałac nie zwalil się,a "Ego Secundum i bratnie Primum" rosły i rosły,ku przerażeniu wszelkiej maści,aż rozpękły się - a było to w stolicy,prę - i cisza nastała,zagrały trąby,były parady do sądnego dnia i radowano się wielce,jedząc i pijąc nad miarę.Czego owóż nie piszę Panom Braciom,jeno żem śnił zdarzenie jedno w stolicy jednej.Tam,mości panowie szukać trza rozdęcia kiszek umysłowych i brzusznych,jakich Europa cała i marna reszta świata nie widziały,ale zobaczyły. Jak u kolegów Szwejka:"wy mnie jeszcze nie znacie,ale wy mnie jeszcze popamiętacie".Trzeba,Mosterdzieje,wiedzieć,gdzie rozdyma się Ego,bo ojczyzna nam eksploduje.
Istnieje coś takiego,jak logika,rozsadek i przytomność z drugiej strony lustra. Polecam to wszystkim,którzy dają się nabierać p.Baliszewskiemu. Są,Stały Bywalcze, historycy i a- a nawet antyhistorycy. Szczegolnie to groźne dzisiaj,gdy kazdy może napisać byle co byle jak i opublikować byle gdzie.Byle były pieniadze. Celują w tym odkrywacze innej historii. Co się tyczy - raz jeszcze - gen. Sikorskiego,to mialo dojść do niego w Afryce,w armii gen. Andersa,a doszlo k. Gibraltaru,ale nie rekami Anglików ani tym bardziej Rosjan. Trzeba szukać wśród londyńskich wielbicieli Ikony na Bialym Koniu,ktora miała zjechać do Polski po 1945r.Rząd Jej Krolewskiej Mości milosciwie i roztropnie zatuszował skandal godny skandalu z prez. Naruszewiczem. Pozdrawiam.
Opuściłem,ze miało dojść do zamachu.
W konfuzyi wielkiej pozostaję, jako że nie tylko w stolicy naszej seymowej moda nowa, ale i za odleglejsze opłotki taż trafia, czyniąc łby braci naszej szlachetnej (niektóre :) baloniastymi a gotowymi do rozpuku, ku żałości powszechnej, zgryzocie i cierpieniu wielu... :)
Juraju, to też tylko jedna z 4 hipotez sprawstwa. Sprawstwa kierowniczego, oczywiście, bo wykonawcy w takich wypadkach często nie wiedzą, dla kogo pracują, albo tę wiedzę mają ... nieprawdziwą.
Czyli: albo sami Polacy, albo Anglicy, albo Niemcy, albo wywiad ZSRR.
Ty skłaniasz się do pierwszej hipotezy, a ja - do tej czwartej.
Majski lądował też wówczas na Skale, w wywiadzie brytyjskim rył radziecki kret Kim Philby, poza tym ów dziwny epizod z bransoletką Zofii Leśniowskiej, córki Generała. I jej późniejsza (rzekomo ?) obecność w łagrze radzieckim.
Ale przyznaję, że za sprawstwem "polskim" też przemawiają poważne poszlaki.
Oprócz red. Dariusza Baliszewskiego, którego b. cenię, sprawę zamachu na Generała bardzo rzetelnie (moim zdaniem) opisuje Tadeusz A. Kisielewski (2 książki: "Zamach", "Zabójcy").
Istotnie,chrisie,łby braci szlacheckiej stolicznej - nie mylić z moskiewską - puste a zakichane trocinami,które lubo pęcznieją,gdy by wodą one podlać,o czym poczyniła notatkę do swej "Kuchni" pani Cwierciakiewiczowa,ale nie zamieściła jako wątpliwego przepisu na gotowanie łbów w sosie własnym. Ostatnio mieliśmy wysyp pękających purchawek na linii stolica jedna i Tbilisi,co zakończyło sie wielgim laniem,mówiąc znowu słowami kolegi Szwejka sypanymi z rogu mądrości w Gospodzie pod kielichem" Co będzie po wielgim laniu,tego już Szwejk nie powiedział,może ożenił się z gospodynią i ma wszystkiego dosyć.Melancholijny jakiś taki chodzi po Hradczanach i nawet piwa nie chce i woła cos jak "precz z tarczą".Sam słyszałem. A Szanownemu Bywalcowi tylko: co do córki generała Sikorskiego,to wszystkie ciała ofiar katastrofy wydobyto z zatopionego wraku,jeno Czech wylazł sam,bo Czesi są sprytni nad podziw wszelki choć nie zawsze. Więc jak niby pani Leśniowska mogła była przebywać w łagrze? Jako zombi? I co z tym wszystkim miał Majski? Trzeba pytać p. Baliszewskiego {ciekawe,czy ssie smoczek czy palce}.
Cuś na spokojnie
http://www.przeglad-tygodnik.pl/inde...toria&name=126
i
Przegląd" nr 30/2008
Pisanie o ludobójstwie na Wołyniu przypomina walenie głową w mur. W mur obojętności i niewiedzy, ale też, co o wiele gorsze, kłamstw i fałszowania historii. Jak jednak nie pisać, gdy 41% Polaków (wg CBOS) nic nie słyszało o tej zbrodni? A wśród młodych Polaków tylko nieliczni co nieco wiedzą.
A może nie muszą wiedzieć? Może ważniejsze są dzisiejsze stosunki polsko-ukraińskie, oficjalnie zadekretowana przyjaźń, wspólna polityka energetyczna czy Euro 2012?
A więc ciszej nad tamtymi strasznymi wydarzeniami. Tak sądzi prezydent Kaczyński, który nie pofatygował się na obchody 65. rocznicy rzezi. Takie są poglądy posłów i senatorów, którzy mimo starań wicemarszałka Kalinowskiego i PSL nie przyjęli rocznicowej uchwały. Taka jest też opinia większości mediów. Z wyjątkiem „Rzeczpospolitej”, „Naszego Dziennika” i „Przeglądu”, których nic poza tą sprawą nie łączy.
Milczą w sprawie Wołynia ci, którzy przy innych wydarzeniach gromko krzyczą o prawie do prawdy w życiu publicznym. Milczą, choć wiedzą, że w ten sposób aprobują fałszowanie historii.
Jak więc pisać o tym, że 65 lat nie wystarczyło, by rodziny ofiar doczekały się sprawiedliwości? By tak troszczący się o prawdę historyczną prezydent Kaczyński znalazł właściwe słowa do oceny zbrodni na Wołyniu. Przez ile jeszcze lat pamięć o niedzieli 11 lipca 1943 r., najkrwawszej w historii Polski, w czasie której zamordowano ponad 10 tys. Polaków, będzie wstydliwie przemilczana? Ile jeszcze lat rodziny ofiar będą czekały na to, by polskie władze oddały hołd pomordowanym? Jak długo będą czekały na pomnik w Warszawie i obeliski na miejscach kaźni? Na apele poległych, wieńce, wojskowe warty?
Milcząc, obrażamy pamięć niewinnych ofiar. Upokarzamy ich rodziny. Pozwalamy, by nie oni, ale ich kaci – Bandera, Szuchewycz i Sawur – mieli pomniki i nazwy ulic. By faszystowska i nacjonalistyczna ideologia były bezkarnie upowszechniane także na terenach męczeństwa Polaków. By kaci zostali kombatantami i bohaterami Ukrainy. Wyznawcy zasady przemilczania tej tragedii mówią, że są to zjawiska marginalne i chwilowe. Fakty temu przeczą. Przybywa kombatantów z UPA i OUN. Taka krótkowzroczność może nas jeszcze drogo kosztować. W Polsce zamiast prawdy prezentujemy przy okazji okrągłych rocznic Wołynia garść frazesów. To chyba jedyny obszar, wobec którego panuje u nas zmowa poprawności i przemilczania. Na Ukrainie nie ma tego problemu. Tam historię rzezi Polaków prezentują kaci i ideolodzy UPA i OUN. Godzić się na to? I zachować spokój sumienia? Czy o spokojnym sumieniu mogą mówić ci politycy i dziennikarze, którzy kwestionują nawet nazwę ludobójstwo wobec wydarzeń na Wołyniu. Nie wystarcza im, że Polaków mordowano tam tylko za to, że byli Polakami. Kwestionuje się też liczbę ofiar. Że zamordowano 60 tys., a nie 110-120 tys., jak twierdzą Kresowiacy. A przecież były to tak niepojęte ludzkim rozumem mordy, że po wielu ofiarach zaginął jakikolwiek ślad. Zawstydzające jest to, że na pełną prawdę i hołd ofiarom trzeba będzie jeszcze poczekać. Na ukaranie zbrodniarzy też. Na razie IPN woli ścigać Wałęsę, a nie ciągle żyjących sprawców mordów na Wołyniu.
Jerzy Domański
Pa
A właśnie, że nie wszystkie ciała ofiar katastrofy. Ciała Zofii nie wydobyto, po prostu go nie znaleziono, pomimo dobrych warunków pogodowych i małej głębokości morza w miejscu katastrofy.
Samolot Majskiego w tym samym czasie lądował na Gibraltarze. Był to radziecki samolot, a w ekipie amabasadora mogło być ok. 20 osób (jeśli nie więcej). Jak Ci się wydaje, kto w warunkach wojennych (oraz w realiach stalinowskich) tworzył taką ekipę ?
Dawne dzieje, to i mało kto pamięta. Ołtarzewski z tego co wiem nie żyje (po pożarze wyjechał zdaje się z Komańczy, chyba do Woli Michowej lub w te okolice).
Schronisko, o które pytasz było w Domu Ludowym. Dom ten stał mniej więcej na wysokości dzisiejszego Ośrodka Zdrowia - tyle że po drugiej stronie potoku Barbarka, tam był taki kawałek placu, teraz dom tam obok stoi. Dokładnie to było to nie więcej niż jakieś 20m od mostu kolejowego - z drogi prowadziła tam wtedy kładka, której dziś już nie ma. Sam Dom Ludowy to był taki dwuczęściowy budynek. Pierwsza od strony potoku parterowa, kryta dachem kalenicowym, w środku scena i klepisko do potańcówek. Druga, piętrowa -z tego co wiem na planie kwadratu, dach namiotowy. I tam właśnie było to schronisko, do spóły zdaje się z biurami GS, lub zamiast - być może wtedy GS wyniósł się już nad sklep, bo biura GS potem długie lata były nad sklepem, który z kolei zbudowano gdzieś ok 1963/64. Pożar musiał być jakoś na przełomie 69/70, zdaje się w 1968 jeszcze to stało (jeżeli interesują Cię szczegóły to mogę oczywiście się dowiedzieć).
Co do Wołynia i Podola,to straszni sprzymierzeńcy umywają łapy,jak Piłat w Credo,ze tam powiem. Woda krwawa,rzeź krwawa,a sprzymierzeńcy łakną krwi. Myją i myją zapomnienie,jak obłąkana lady Makbet. A Bywalcowi odpowiem kolokwialnie. Ekipę tworzą politycy. Policz ekipę p. Merkel w Tbilisi,właśnie przywlokła ją tam,w celach pokojowych,rzecz prosta. Podobnie p. C.Rice. Politycy lubią ekipy.Nasz prezio lubi sto osob,ale co z tego tylko faktu wynika? Nic,tyle że rożni ludzie wloką albo współpracowników,albo wycieczkę za pieniądze podatników. Nie widzę żadnego związku z poruszana przez Ciebie sprawą. Chyba ze na zasadzie: ja mówię prawdę,ty nie mówisz prawdy,oddaj zabawki,idę do domu. Pozdrawiam.