kolejna guwernantka sie znalazła, przypomnę tylko że Zillo w maju zaoferował mi ewentualny przeszczep wątroby od motocyklisty..... trwaj wiecznie chwilo!
Wersja do druku
kolejna guwernantka sie znalazła, przypomnę tylko że Zillo w maju zaoferował mi ewentualny przeszczep wątroby od motocyklisty..... trwaj wiecznie chwilo!
:) Barnaba to prawdziwy koneser, jak widzę:D
Lucyno , aby jeszcze bardziej Ci namieszać, rzeknę, że granat to nic innego, jak maszynka benzynowa zwana też juwlem. Czasem zatykał się jej zaworek bezpieczeństwa i przegrzana, eksplodowała. Użytkownik miał zwykle tylko tyle czasu, by odrzucić ją precz od namiotu:P Więc może takie granaty Buba nosi w chlebaczku?:D
-> Barnaba
Z win piję tylko te najprostsze,zrobiłeś mi smaka :twisted:
Barnaba to takie coś jeszcze istnieje. Ja granata piłem wlatach 80-tych.
W kwestii granatów, to są jeszcze takie małe 0,3... hmmm nie wino... taka oranżadka alkoholowa. A te najprostsze wina są super do grzańca! I nikt mi nie powie że nie! W czasie grzania na ogniu nieraz całe marne parę procent uleci, ale smak i tak bombowy!
Ożywię nieznacznie temat....
W kwestii wyrobu dziwek.... Wyciąłem już blachę, pozaginałem ładnie, dopieściłem krawędzie, wykonałem otworki, już udało mi się wstępnie przyprawić wewnętrzną część rękojeści.... i sprawa się rypła- metal nie wytrzymał... buuu chlasło oczko przy ośce zginania.
Kibiców moich poczynań manualnych proszę o dalsze trzymanie kciuków...
Trzymam !
Użyłeś złego materiału. Blacha blasze nierówna. Jedna wytrzymuje 2 zagięcia i pęka, inna 20. Idealne do wielokrotnego obrabiania jest złoto. Złota dziwka - to brzmi:mrgreen:
Trachę, ale tylko trochę gorsze jest srebro. Srebrna dziwka brzmi też nieźle:grin:
Dobra jest blacha miedziana. Ma tylko jedną wadę, przy zagięciu utwardza się i dalsze gięcie już odbędzie się w innym miejscu. Miedź można rozhartować i zahartować (jak stal, tylko odwrotnie:grin: ). Utwardza ją również kucie.
Kuta dziwka ....
Powodzenia w eksperymentach
Długi