Gdyby szlaki w Bieszczadach były wyasfaltowane to po co tam bym jechał ? Asfalt wszak mam pod oknami mieszkania, ja jadę tam 140 km bo akurat nie ma tam asfaltu. Jeśli ktoś chce pospacerować lekko łatwo i przyjemnie nawet, to ma park miejski. Oczywiście na szlakach na terenie BdPN wiele jeszcze można zrobić, lepiej je oznakować, ścieżki przyrodnicze rozbudować i poprawić opisy. Wczoraj widziałem że dojście na szczyt Tarnicy zostalo wyłożone kamieniami, co znacznie ułatwia podejście. Stan obecny zależy od zwiedzających ale i od administracji parku.
Wczoraj o 9.00 w Wołosatym punkt kasowy jeszcze nieczynny, widocznie im pieniędzy nie trzeba. W południe na Tarnicy jakieś wycieczki oczywiście bez przewodnika urządziły sobie piknik na rumowiskach skalnych w pobliżu szczytu, na samym szczycie pustka ale trochę wiało. Na Krzemieniu dwóch turystów poszło szczytem w kierunku Kopy Bukowskiej przez rezerwat ścisły. Odnoszę wrażenie że to umiarkowanie obchodzi administrację. Jest w BdPN rozbudowany dział edukacyjny, a może tę edukację podjąć na szlakach ? A jak edukacja nie pomoże to pozostaje jeszcze straż parku. Ja dopiero od dwoch miesięcy tam jeżdżę ale oprócz pobierających opłaty nikogo z parku nie spotkałem.