-
Re: humor ze szlaku
Dzień: 10 lipiec 2005
Miejsce: kościól w Wetlinie
Czas: około 11:00 Po Mszy Św.
po Mszy Św. za Władka Nadoptę młody ksiądz odprawiający nabożeństwo wspomina Władka: Jak się dowiedziałem, że Majster Bieda nie żyje to nie mogłem w to uwierzyć. Wydawało mi się, że on juz dawno nie żyje...
-
Była późna jesień.Po "wywczasach" z końmi "Bieszczadzkiej konnej" "młodzież stadninowa" wracała na Zimę na Serednie,do stadniny.
W chłodny,październikowy poranek pojechaliśmy " silną grupą pod Stachowym wezwaniem" na Wołosate po konie.Trasa przepędu zapowiadała się widokowo,bo wiodła szosą do przełęczy pod Berehami,przez Wetlińską,Suche Rzeki i Otryt.
Gdy prowadziliśmy konie drogą do Ustrzyk Grn.,po drodze mijali nas pierwsi,poranni turyści.W pewnym momencie jakaś zaciekawiona turystka pokazując nasze Hucuły pyta:
-Przepraszam,czy to konie Przewalskiego?
-Nie,Myślińskiego-odpowiedział zmachany "Baranek",a turystka zdębiała....
Dalszych pytań nie było....
-
Napis przy drodze " Kozie mleko, owcze sery ".
Zatrzymują sie turyści i chcą cosik kupić. Gospodarz pokazuje swoje produkty oferowane do sprzedaży.
Jedna z pań :
- Gospodarzu a to kozie mleko jakieś rzadkie, i w smaku takie inne.
Na co ten odpowiada :
- Ni, Paniusiu, kozie mliko dobre, wszystkie panny we wsi Stasiu do mnie mówią.
-
Wielki napis na pewnym sklepie w bieskach: "ALKOHOL CHEMIA" :lol: :lol: :lol: czyli prawie Holandia :lol: kolejek nie zaobserwowalem...
-
A co do pytania " Jak daleko jeszcze ?" Za moich czasów , a było to nie tak dawno całkiem, to odpowiadało się " Trzy dni prosto a we wtorek na lewo ".
-
Kilka dni temu prowadziłem swego dobrego kamrata Tasmana i tłumaczyłem jak dojśc w pewne miejsce...
Ja- Zapamietaj ten układ polanek nad drogą. To oznacza że zaraz musisz skrecić w lewo...
W miedzyczasie gadamy o róznych rzeczach czyli o tzw d... Maryni. Po chwili odzywam się:
- Widzisz te złamaną wierzbę iwę przy drodze?
-no widze...
-to znaczy ze sie zagadalismy i musimy zawrócić :lol:
-
Zasłyszane wieczorkiem, nie wiem kto to mówił:
"Ja to nie wiem, po co dziewczyny to piwo piją, jak potem muszą kucać do sikania..."
-
Zeszłoroczna wędrówa z moją niewiastą.
Po już dość wyczerpującej wędrówce, moje małe Maleństwo (mowa o niewiaście), objuczona wieeelkim plecakem stanęła i mówi:
"Barnaba!!! Twój Ślimaczek już nie ma siły nieść domku!!!"
Faktycznie wyglądała jak slimak targający chatę na plecach.....
-
Wracajac z Tarnicy na Siodlo idzemy przez chwilke za matka z mniej wiecej 5-letnim dzieckiem i zdolalismy uslyszec.
1. Dziecko: -Dlaczego tu nie ma sklepu?
Matka: -Jeszcze nie zdazyli wybudowac :D
2. Matka do dziecka -Wiesz, ze na tej gorze byl papiez?
Dz: -Ktory papiez?
M: -Ten, ktory umarl.
Dz. -A on byl tu jeszcze przed umieraniem?
-
Humor ze szlaku
W zeszłym roku, Połonina Caryńska.
Idziemy połoninami od strony Ustrzyk, w pewnym momencie doganiamy rodziców z pięcioletnim na oko synkiem i słyszymy mamusię:
- No, o co miałeś państwa spytać?
Dzieciak wali prosto z mostu:
- Widzieliście Krzysia i Tygryska?
Przerażeni patrzymy na mamusię, a ta kiwa głową i bezgłośnie powtarza: "TAK!"
- Tak, tak, widzieliśmy! - zarzekamy się. Na to mamuśka szubciutko:
- A mieli chusteczki na głowach?!
- Mieli, jasne, że mieli! - mówimy z przekonaniem, a mamusia oddycha z ulgą i do synka:
- A widzisz? Ty też musisz założyć chusteczkę!
Pozdrawiamy wszystkich:)