Odp: Takie tam wędrowanie
Ech,rozczuliła mnie Twoja opowieść o krowach,coraz ich mniej w naszych górach.A w Helwecji i innych cywilizowańszych krajach krów jakby więcej niż u nas... Mleko prosto od krowy to rarytas,specjalnie nauczyłem się doić żeby móc samemu kosztować. No i Czesi też doceniają - na ścianie smichowskiego browaru faktycznie był napis "Mleko,to je ono" :twisted:
Odp: Takie tam wędrowanie
I pomyśleć że kiedyś w Bieszczadach bydło było najważniejsze.
a dziś .......?
Bydła coraz więcej, ale gatunek coraz gorszy - rzekłbym odstraszający. Są co prawda tacy którzy tylko o tym myślą jak to wydoić to "bydło"
A gdzie tu miejsce dla nas i dla zwykłych krów ?
Odp: Takie tam wędrowanie
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
a dziś .......?
dziś niestety krowa we wsi to rarytas - trzymana raczej z sentymentu niż dla mleka. Kiedyś udojone mleko zlewało się do baniek i stawiało na krzyżowkach skąd odbierał je wozak i zawoził do mleczarni. Dzisiaj jest tak wiele przepisów, których trzeba przestrzegać i w hodowli i w mleczarni, że mniej kłopotliwe a na pewno tansze jest kupienie mleka w sklepie - mleka wyprodukowanego w wielkich mleczarniach i pochodzącego ze specjalistycznych gospodarstw rolnych.
ale dobrze chociaż, że można powspominać jak się chodziło z krówkami na pastwisko:razz:
Odp: Takie tam wędrowanie
Asiu ! Dużo jest racji w tym co piszesz :
Cytat:
dziś niestety krowa we wsi to rarytas - trzymana raczej z sentymentu niż dla mleka. Kiedyś udojone mleko zlewało się do baniek i stawiało na krzyżowkach skąd odbierał je wozak i zawoził do mleczarni. Dzisiaj jest tak wiele przepisów, których trzeba przestrzegać i w hodowli i w mleczarni,
tak sobie podążam za tym co napisał Browar :
Cytat:
... Mleko prosto od krowy to rarytas,specjalnie nauczyłem się doić żeby móc samemu kosztować.
... a gdyby tak istniała możliwość skosztowania mleka od krowy, ... prosto od krowy pasącej się na bieszczadzkich połoninach, cóż to by było za mleko :razz::razz::razz:
Może kiedyś dojdzie do tego że włodarze naszego Parku nie tylko będą zabraniać ale i umożliwią wypas połączony z degustacją takiego mleka.
Może wówczas się okazać że nie tylko piwo jest jest tradycyjnym bieszczadzkim napojem , ale i najzwyklejsze mleko.
Czy przykład z Wisłoczka ? trafi kiedyś w Bieszczady ?
A dla osób z homologacją unijną - wersja dojenia extra.
"Mleko,to je ono"
Odp: Takie tam wędrowanie
no i koniecznie, żeby te krowy miały imiona, tak jak kiedyś - a nie tylko numery paszportów i kolczyki:razz:
Odp: Takie tam wędrowanie
Tak sobie czytam Wasze wypowiedzi odnośnie prawdziwego, świeżego i co najważniejsze - krowiego mleka.
I nie mogę zrozumieć, że dla Was to rarytas
a dla mnie codzienność...
Odp: Takie tam wędrowanie
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
Asiu ! Dużo jest racji w tym co piszesz :
tak sobie podążam za tym co napisał Browar :
... a gdyby tak istniała możliwość skosztowania mleka od krowy, ... prosto od krowy pasącej się na bieszczadzkich połoninach, cóż to by było za mleko :razz::razz::razz:
Może kiedyś dojdzie do tego że włodarze naszego Parku nie tylko będą zabraniać ale i umożliwią wypas połączony z degustacją takiego mleka.
Może wówczas się okazać że nie tylko piwo jest jest tradycyjnym bieszczadzkim napojem , ale i najzwyklejsze mleko.
Czy przykład z Wisłoczka ? trafi kiedyś w Bieszczady ?
A dla osób z homologacją unijną - wersja dojenia extra.
"Mleko,to je ono"
No przecież są krowy wypasane na Połoninach. Razem z owcami. Park od lat zezwala na taki wypas.
Pozdrawiam
Długi
Odp: Takie tam wędrowanie
Cytat:
Zamieszczone przez
asia999
dziś niestety krowa we wsi to rarytas - trzymana raczej z sentymentu niż dla mleka. Kiedyś udojone mleko zlewało się do baniek i stawiało na krzyżowkach skąd odbierał je wozak i zawoził do mleczarni. Dzisiaj jest tak wiele przepisów, których trzeba przestrzegać i w hodowli i w mleczarni, że mniej kłopotliwe a na pewno tansze jest kupienie mleka w sklepie - mleka wyprodukowanego w wielkich mleczarniach i pochodzącego ze specjalistycznych gospodarstw rolnych.
ale dobrze chociaż, że można powspominać jak się chodziło z krówkami na pastwisko:razz:
Ło matko kolejny topic o mleku;-))
Asiu jesteś trochę w błędzie. Trochę, bo i owszem wielu gospodarzy polikwidowało bydlaki na wsi, ale wielu powstało na ich miejsce, tylko, że oni się już specjalizują stricte w produkcji mleka.
Niemniej jednak gospodarstw gdzie dziadek z babcią mają po 2-3 krowinki jest jeszcze całkiem sporo.
Nie znam statystyk od Was, ale mogę powiedzieć, że tylko w moim powiecie mamy zarejestrowanych ponad 2200 stad bydła.
Powiecie;-)więc niezła ilość stad. Samych zwierząt nie jest to jakaś nie wiadomo jaka liczba, właśnie przez te stada po 2-3 krowinki. To też jest stado takie samo jak to co ma ich 400.
Co do przepisów odnośnie pozyskiwania mleka masz rację, dlatego gospodarstw stricte mlecznych aż tak wiele nie jest. Ale są to gospodarstwa oddające mleko do mleczarni, a cała reszta w dalszym ciągu produkuje mleko, tylko nie sprzedawane jest do mleczarni, a albo dla siebie, albo dla sąsiadów, albo na rynku.
Tak czy siak z bydłem nie jest źle;-)
Przynajmniej u nas Asik;-)
Odp: Takie tam wędrowanie
Długi napisał :
Cytat:
No przecież są krowy wypasane na Połoninach. Razem z owcami.
A wiesz , że jeszcze nie widziałem ? Owce i owszem (Berehy), ale krowy nie.
Możesz przybliżyć coś więcej (w jakim rejonie i skąd one są)
Odp: Takie tam wędrowanie
Np. w rejonie Świdowca hahaha
A w naszych Bieszczadach też nie widziałam zwierzątek hodowlanych na połoninach.