Odp: Zapraszam do ogniska
Cytat:
Zamieszczone przez
WUKA
Niech mnie ktos poprawi jeśli się mylę,ale wieża po słowackiej stronie chyba nie jest w Barwinku tylko Wyżnym Komarniku.
Nie wiem czy o tą wieże Ci chodzi, ale to co na zdjęciu u bertranda, to nie jest stara graniczna (obserwacyjna ;) )Słowacka (Czechosłowacka) wieża.
Tamta jest troszkę na wschód od Barwinka w stronę Zyndranowej, a czy Wyżny Komornik? , cały ten rejon to Komornik po Słowackiej stronie .
ps. i tu mi sie przypomniało ..jak kiedyś pięknie śpiewał T Wożniak..." a ja mam dziewczynę po Słowackiej stronie ,wyjdę na wyżynę i zawołam do niej...hejjj Hannno "
ps.' bertrand przepraszam, już nie "zaśmiecam " Ci wiecej "ogniska", ale musiałem bo "wdepnąłeś " TU , i dobrze:lol:
Odp: Zapraszam do ogniska
Cytat:
Zamieszczone przez
bertrand236
Lubię jak wątek żyje. Jak piszę i nie ma komentarzy, to wydaje mi się, że sam przy tym ognisku piwo piję.
Do Twej prośby, tej z tekstu, się zastosowałem...teraz czas na powyższą uwagę.
Niech zatem i ja samotność Twoją zakłócę tym małym wpisem.
Tym bardziej, że zniosło Ciebie/Was w najbliższy mej duszy Beskid...
a przy ognisku przysiadam każdego dnia bardziej lub mniej widoczny ;)
Pozdrawiam i czekam przy ogniu.
Odp: Zapraszam do ogniska
Tak naprawdę, to bałem się zjebki. Forum bieszczadzkie, a opowieści z BN. ale kto nie ryzykuje to w Rawiczu nie siedzi
Odp: Zapraszam do ogniska
Cytat:
Zamieszczone przez
bertrand236
Tak naprawdę, to bałem się zjebki
Hyh, śmiało...ci od BN nie dadzą ogniska zagasić...a oburzeni tematyką pewnie już nie zaglądają ;)
Odp: Zapraszam do ogniska
Wiem,która to wieża.Też nie udało nam się na nią wejść-widać trzeba więcej szczęścia.Granicy już nie ma,ale jak istniała to pieczątka słowacka głosiła "Wyżny Komarnik"stąd moje wątpliwości co do nazwy "Barwinek Słowacki".Boze broń,żeby to miało jakies znaczenie albo wygladało na czepialstwo.Jak go zwał,tak zwał-tez chcieliśmy poszerzyć sobie z niej horyzont.A zresztą,masz dowód jak uważnie sie Ciebie "słucha"przy ognisku!
9 załącznik(ów)
Odp: Zapraszam do ogniska
Trochę przygasa.. Miało być o pomniku, ale na razie nie będzie. Będzie o przyjaznej ręce sowieckiej armii..
Dzień 10
Pogoda cudowna. Jedziemy, zatem do Łupkowa. Nie, żeby tam spać, ale zobaczyć. Nowy Łupków zawsze robił na mnie przygnębiające wrażenie i nic się teraz nie zmieniło. Przejechaliśmy przez centrum i pojechaliśmy drogą w kierunku stacji kolejowej. Parkuję na tyłach stacji i idziemy do kolejarzy. Pytam się, czy możemy przejść tunelem na słowacką stronę. Usłyszeliśmy, że za chwilę pojedzie pociąg, a potem możemy iść. Rzeczywiście pociąg nadjechał szybko. Na początku tunelem idzie się fajnie, a potem robi się ciemno. Tylko to światełko na końcu tunelu… Po kilku minutach wychodzimy po słowackiej stronie. Ja oczywiście od razu włażę na górę, nad tunel. Robię fotki i schodzę na tory. Po chwili z tunelu wychodzi jeszcze kilka osób. Na murze obok wjazdu do tunelu jest tablica w języku rosyjskim rodem z zamierzchłych czasów oznajmiająca, że bratnia ręka sowieckiej armii odbudowała to, co nienawiść niemiecka zniszczyła. Posiedzieliśmy chwilę przy tunelu i postanowiliśmy wracać. Ruszyłem z kopyta do przodu. Szybko zostawiłem towarzystwo za sobą w tunelu. Po wyjściu skierowałem się w lewo, a potem w kierunku zabudowań. Popadł mnie mały bardzo hałaśliwy piesek. Właścicielka psa starsza pani zdziwiła się niezmiernie, ze ktoś z tej właśnie strony nadchodzi. Przywitałem się grzecznie i poszedłem dalej. Po chwili zaczął szczekać większy pies. Tego już znałem. To strażnik domu Krysi Rados. Krysia nie od razu mnie poznała, ale jak już spunktowała, kto ją odwiedził, ucieszyła się bardzo na mój widok. I tu mnie zaskoczyła. Powiedziała, że wiedziała, iż ją odwiedzę. Kurcze pytam się, ale skąd? Otóż niejaki Darek odwiedził ją kilka dni wcześniej i powiedział, ze będę w tej okolicy i na pewno ją odwiedzę. I tak się też stało. Ku wielkiemu niezadowoleniu Krysi odmówiłem kawy tylko zamieniłem kilka z nią słów i powędrowałem na stację kolejową. Tam przyszła reszta grupy. Karawanem podjechaliśmy na rozwidlenie dróg. Ja z chrześniakiem poszliśmy na cmentarz, a reszta poszła do schroniska. Nam na cmentarzu zeszło trochę czasu. Moim zdaniem cmentarz w Łupkowie jest najpiękniejszym cmentarzem bieszczadzkim. Każdy może mieć inne zdanie, ale jam mam właśnie takie. Wychodząc z cmentarza zobaczyliśmy jak obok nas śmiga łania. Po kilku minutach dotarliśmy do schroniska.
1 załącznik(ów)
Odp: Zapraszam do ogniska
jedno zdjęcie mi umknęło..
Odp: Zapraszam do ogniska
Bertrandzie jednak chyba inne zdjęcie Ci umknęło...
Odp: Zapraszam do ogniska
A co masz na myśli? Wiesz, z naprawdę dużej ilości zdjęć wybieram tylko 10 do każdego posta, bo więcej nie można. I dobrze tak..
Pozdrawiam
Odp: Zapraszam do ogniska
A na myśli mam to, że zdjęcie które wstawiłeś w drugim poście jest również w pierwszym na miejscu nr 2.