***
Wersja do druku
***
We Lwowie jeszcze nie byłem, chętnie bym zwiedził:oops:. A tak na serio, to być może zrobię to legalnie od żółto-niebieskiej strony. Tylko ewentualnie trzeba będzie nieźle nadrobić drogi...
PS. Orientuje się ktoś czy na trasie z Zagórza do Sambora jeździ ciuchcia?
To są zdjęcia z "oficjalnego" źródła przy obelisku.
Pilnowana jest owszem, ale nie raczej nie kończy się aż tak bardzo we Lwowie jak piszesz. Mój rodzony członek rodziny miał zaszczyt doświadczyć takiej przygody. Ukraińscy pogranicznicy po kilku godzinach przetrzymywania odstawili z powrotem, przy jednym ze słupków granicznych najwyraźniej wcześniej umówionym, w ręce naszych pograniczników. Większe kłopoty były po naszej stronie po powrocie. Sprawa musiała przejść przez ręcę prokuratora sciąganego z Przemyśla. Ostatecznie przygoda skończła się umorzeniem (chyba warunkowym) wraz z karą wpłaty 50zł na rzecz miejscowego liceum. To relacja jeśli dobrze pamięatm z ok.1995r i wątpię by od tamtego czasu coś bardziej się skomplikowało.
Pytanie do wtaka: Skąd pochodzi zdjęcie, które masz w avatarze? Z neta, czy własnoręczne? Oj nie ładnie jeśli 2. opcja:razz:.
Słupki nr 217 to drugi na wschód od Opołonka, czyli w zakazanej strefie:oops:
jako geografa na pewno zainteresuje Cię poniższy artykuł:
http://karpaccy.pl/index.php?option=...=284&Itemid=31
z którego wynika, że główne źródło Sanu znajduje się całkiem gdzie indziej.
Temat warty dyskusji, gdyż ustalenia dr W.Krukara napotkały na ostrą polemikę p. Sikory, autora artykułu o źródle Sanu z Płaja nr 32.
Nadmienię, że W.Krukar jest geografem.
Pozdrawiam
:grin: gratuluję spostrzegawczości - to oczywiście słup na wsch od Opołonka. Niektórzy uważają, że to tu najdalej na południe sięga Polska.
Oczywiście opcja nr 2, ale całkiem legalna - dotarłem tam od strony ukraińskiej :)
a tak na marginesie - myślę, iż trudno jest się "dogadać" z naszą SG i BPN celem uzyskania zgody na zdobycie Opołonka.
polemika dotycząca źródłeł Sanu faktycznie się na łamach Płaju toczy (myślę, że z korzyścią dla wiedzy geograficznej :-) ), ale w moim przekonaniu to nie jest "ostra" polemika drogi Barszczu, lecz raczej merytoryczna wymiana poglądów. Wydaje się, że obaj autorzy szukają argumentów, dzięki czemu sprawa położenia źródła Sanu jest gruntownie badana.
Zwróćcie uwagę, iż obecnie już właściwie nie mówi się, że źródło przy ukraińskim pomniczku jest tym "najważniejszym".
A tak z czystej, poznawczej ciekawości, skoro są tu fachowcy, - co decyduje o tym, że dany wypływ rodzi dopływ, a ten obok główny nurt?